Alek Rogoziński „Teściowie muszą zniknąć”
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron:
334
ISBN:
9788328076884
W ostatnim
czasie postanowiłem odpocząć od ciężkich kryminałów, których fabułę można by
ciąć przy pomocy siekiery. Tym razem mój wybór padł na komedię kryminalną.
Przyznam od razu, że rzadko biorę się za ten rodzaj kryminału, z przyczyn nawet dla
mnie nie do końca jasnych. Jednak postanowiłem zrobić wyjątek i od razu trafiłem
na książkę Alka Rogozińskiego (dziennikarz współpracujący z mediami, debiut
literacki przypada na 2015 rok) pod jakże interesującym tytułem „Teściowie
muszą zniknąć”. Muszę już na wstępie zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kontakt
z twórczością autora.
Tytułem
wstępu, „Teściowie muszą zniknąć to opowieść o zaginionym skarbie sięgająca 1939
roku. Amelia i Janusz zamieszkują w kamienicy na ulicy Emilii Plater w
Warszawie. Kobieta dowiaduje, się że jej niedawno zmarły wuj pozostawił w
spadku jej kuzynowi informacje na temat
przedwojennego skarbu ukrytego gdzieś w kamienicy, gdzie aktualnie mieszkają. Małżeństwo
postanawia pomóc kuzynowi w poszukiwaniu skarbu, twierdząc że to oni najlepiej
znają kamienicę ponieważ przebywają w niej na co dzień. Wygląda na to, że
zagadka jest trudniejsza do rozwiązania niż początkowo sądzili. Trudnej
sytuacji nie ułatwia plotka o potencjalnym skarbie. Jak wiadomo takie
informacje zwracają uwagę różnych ludzi, a zwłaszcza tych o niezbyt czystych
intencjach. Nieoczekiwany obrót zdarzeń powoduje, że do akcji wkraczają
teściowie, czyli matka Amelii- Maja Wrzesińska ( kobieta, która wygląda jakby
zatrzymała się w latach 70-tych XX w wyzwolona hipiska w pełni tolerancyjna w
stosunku do osób o odmiennej orientacji seksualnej, żyjąca w konkubinacie),
oraz matka Janusza- Kazimiera Niedzielska (dewotka popierająca ideologię
głoszoną przez jedynie słuszną partię polityczną, działającą we współpracy z
nieomylną katolicką rozgłośnią radiową, obwiniająca ruch LGBT, Masonów i
lewactwo o całe zło tego świata). Jak widać cechy charakterologiczne obydwu
teściowych doskonale obrazują to w jakim kierunku zmierza nasze społeczeństwo. W
tym przypadku różnica polega na tym, że połączenie dwóch kobiet o odmiennych
poglądach, których wspólnym celem jest ratowanie ich dzieci przed grożącym im
niebezpieczeństwem doprowadza do wielu komicznych sytuacji
Jeśli chodzi
o wątek dotyczący ukrytego skarbu, tu również znajdziemy kilka zaskakujących
zwrotów akcji, okraszonych w typowo
humorystycznym stylu. Jak na kryminał przystało i tutaj nie mogło zabraknąć
trupa. Moim zdaniem akurat ten element książki nie został zbyt szeroko
przedstawiony, co pozostawia w moim odczuciu pewien niedosyt. Natomiast znajdziemy
tu wiele oskarżeń oraz dziwnych powiązań mafijnych. Moją uwagę zwrócił ciekawie
poprowadzony wątek historyczny sięgający kilku wieków. Sama książka okazała się
dość przyjemna w odbiorze z powodu sporej dawki humoru sytuacyjnego oraz
ciekawego i za razem absurdalnego połączenia przeciwieństw do osiągnięcia
wspólnego celu. Jeżeli do poszczególnych wątków nie mam zastrzeżeń to
zakończenie pozostawiło we mnie pewien niedosyt. Mimo to jest to pozycja godna
uwagi zapewniająca doskonałą rozrywkę na weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz