kryminalbl.blogspotblog.info/: Ryszard Ćwirlej „Śliski interes”
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Ćwirlej „Śliski interes”. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Ćwirlej „Śliski interes”. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 sierpnia 2020

Ryszard Ćwirlej „Śliski interes”

 Ryszard Ćwirlej „Śliski interes”

 

Wydawnictwo: Muza

Seria: Milicjanci z Poznania ( Tom 7)

Liczba stron: 512

ISBN: 9788328703742

 

Siódmy raz spotykamy naszych  ulubionych milicjantów z Komendy Milicji Obywatelskiej w Poznaniu. Dzieje się tak za sprawą pojawienia się na naszym rynku wydawniczym książki „Śliski interes”. Tym razem przenosimy się do roku 1983, a konkretnie do ostatnich dni przed świętami Bożego Narodzenia. Miejscową społeczność zaczynają dochodzić niepokojące plotki, które rzekomo dotyczą rozcieńczania Wódki Wyborowej. Sam nie jestem w stanie sobie wyobrazić takiej sytuacji, a co dopiero może sobie pomyśleć zwykły obywatel PRL. Wódka była towarem ogólnie niedostępnym, ale w czasie świąt nie mogło jej zabraknąć na żadnym stole. W związku z tymi niepokojącymi doniesieniami milicja musi rozpocząć działania w celu wyjaśnienia zaistniałych informacji. Do śledztwa zostaje przydzielony, największy znawca alkoholi i zdecydowany przeciwnik walki z alkoholizmem Chorąży Teofil Olkiewicz. Niestety jak to u autora bywa w toku jednego dochodzenia pojawia się druga sprawa o takim samym, a może większym priorytecie. Mimo nieopisanej niechęci Chorąży Olkiewicz musi stanąć na czele innego śledztwa. Dotyczy ono tajemniczego znaleziska, którym były ludzkie zwłoki  pozbawione wnętrzności ukryte w pryzmie śniegu. Jak się później okazuje zwłoki te zostały wykradzione z jednego z Poznańskich cmentarzy. W toku dalszych czynności wychodzi na jaw, że nie były to jedyne zwłoki. Informacja o zwłokach sprowadza strach na mieszkańców Poznania. W sprawę jak za każdym razem mieszają się funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa co nie ułatwia sprawy milicjantom, powoduje dodatkowe kłopoty. Chorąży Olkiewicz musi zająć się sprawą zwłok, ale jego życiowym celem jest rozwiązanie sprawy „chrzczonej” wódki.

Autor zdążył nas już przyzwyczaić do sposobu w jaki pokazuje realia polityczno- kulturalno- społeczne charakterystyczne dla Polski Ludowej u schyłku lat 80 XX w. Jak zawsze mocną stroną kryminału są barwni bohaterowie ze swoimi wadami i zaletami. Jednych może drażnić taka konstrukcja postaci ,według mnie działa to na korzyść autora. Książka nie jest pozbawiona dużej dawki humoru, który podkreśla absurd tamtych czasów. Kryminał ten czyta się lekko szybko i przyjemnie.