kryminalbl.blogspotblog.info/: Katarzyna Bonda Florystka"
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Bonda Florystka". Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Bonda Florystka". Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 grudnia 2020

Katarzyna Bonda „Florystka”

Katarzyna Bonda „Florystka”


Wydawnictwo: Muza

Seria: Hubert Meyer (Tom 3)

Liczba stron: 576

ISBN: 9788328700413


„Florystka” to całkiem przyzwoicie skonstruowany kryminał obyczajowy. Tym razem dobrze nam znany profiler policyjny Hubert Meyer postanawia odejść z pracy w policji. Powodem tej decyzji jest błąd w profilowaniu zakończony śmiercią niewinnej osoby. W wyniku tego zdarzenia psycholog postanawia zerwać z i dotychczasowym życiem i zaszyć się w domu odziedziczonym po rodzicach znajdującym się nieopodal Białegostoku. Przenosiny nie miały na niego dobrego wpływu doprowadziły do tego, że się zaniedbał i  zaczął unikać ludzi. W tym trudnym dla niego momencie pojawia się jego przyjaciel z Białostockiej policji z prośbą o pomoc rozwiązaniu sprawy dotyczącej zaginięcia dziewięcioletniej Zosi. Po mocno zakrapianym wieczorze Meyer zgadza się na propozycję kolegi. Nasz bohater upatruje w tej sprawie szanse na powrót do policji i możliwość rehabilitacji. Profiler  prosi o pomoc swoją byłą studentkę Lenę, która na znajomościach i doświadczeniu Meyera spróbuje rozwinąć swoją karierę. Okazuje się, że sprawa, z którą przyszło im się zmierzyć jest bardziej skomplikowana niż mona przypuszczać. W toku śledztwa wychodzi na jaw fakt świadczący o tym, że ta sprawa łączy się ze sprawą śmierci jedenastoletniego Amadeusza. Mimo, że w tym drugim przypadku znamy sprawcę, tu również mamy do czynienia z całą masą niewiadomych. W tym miejscu pojawia się tytułowa florystka, czyli matka która nigdy nie pogodziła się z utratą jednego syna. Tym samym w powieści następuje znacząca zmiana. Mam tu na myśli przejście z kryminału obyczajowego na typowy kryminał psychologiczny z wyraźnie uzewnętrznionymi uczuciami bohatera. W celu zastosowania tego zabiegu stylistycznego autorka  zdecydowała się odsunąć postać Huberta Meyera na drugi plan a na jego miejsce włożyć postać florystki.

Ilość ukazanych w powieści wątków nie jednego przyprawiłaby o zawrót głowy. Oprócz tych, o których wspomniałem wyżej autorka wprowadza elementy, etniczne, kulturowe i religijne będące podstawą licznych sporów na Podlasiu. Trzeba przyznać, że ten zabieg doskonale wpisuje się w klimat powieści. A także stanowi doskonałą podstawę do stworzenia skomplikowanej fabuły. Jedyną wadą książki są zbyt długie opisy powodujące niejednokrotnie problem z koncentracją na fabule jako takiej. Pozytywny aspekt stanowią silne postaci kobiece, którym autorka poświęca sporo miejsca. Jest to książka, w której mimo ogromnej ilości wątków i elementów charakterystycznych dla innych gatunków po dojściu do finałowego, dość skomplikowanego zakończenia pozostawia po sobie pozytywne wrażenia. I dlatego jest to pozycja warta uwagi.