kryminalbl.blogspotblog.info/: Katarzyna Bonda „Efekt morza”
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Bonda „Efekt morza”. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Bonda „Efekt morza”. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 13 czerwca 2024

Katarzyna Bonda „Efekt morza”

Katarzyna Bonda „Efekt morza”


Wydawnictwo: MUZA

Seria: Hubert Meyer (Tom10)

Liczba stron: 352

ISBN: 9788328730656



Po wyjątkowo  długiej przerwie doszedłem do wniosku, że nadszedł czas sprawdzić co nowego mogę znaleźć wśród książek Katarzyny Bondy. Nie ukrywam, iż w odnalezieniu pozycji, którą chcę wam zaproponować z pomocą przyszły mi tegoroczne Targi Vivelo. Właśnie tam trafiłem na najnowszą powieść autorki pisaną w stylu true crime „Efekt morza”.  Każda tego typu pozycja jak powszechnie wiadomo w jakiejś części bazuje na autentycznych wydarzeniach. Podstawą do napisania tej książki stało się tajemnicze zaginięcie dziewiętnastoletniej Iwony Wieczorek. Do zdarzenia doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Sopocie. Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, a także po przesłuchaniu kilkuset światków dziewczyny nie udało się odnaleźć.

 Katarzyna Bonda budując fabułę powieści posłużyła się podobnym schematem znanym z doniesień prasowych wspomnianej przeze mnie sprawy. Nastoletnia Marta Berg w wyniku kłótni, do której doszło pomiędzy nią, a znajomymi postanowiła samodzielnie wrócić do domu znajdując się jednocześnie w stanie upojenia alkoholowego. Podobnie jak jej pierwowzór została utrwalona na kamerach miejskiego monitoringu,  gdzie towarzyszy jej tajemniczy mężczyzna. Para podczas nagrania zajęta jest rozmową. Po tym zdarzeniu dziewczyna znika w tajemniczych okolicznościach.  Tropem zaginionej rusza wciągnięty przy użyciu pewnego fortelu dobrze wszystkim znany profiler policyjny Hubert Meyer. Na samym początku śledztwa odnajduje na posesji przeznaczonej do wyburzenia zlokalizowanej w Łebie wyjątkowo brutalnie zmasakrowane zwłoki mężczyzny. W tym miejscu zaczynają pojawiać się pierwsze pytania o powód, dla którego dokonano zbrodni. Z czasem wśród mieszkańców miejscowości zaczynają krążyć plotki mówiące, o tym że znaleziony mężczyzna może mieć coś wspólnego z zaginioną przed laty Martą Berg. Hubert Meyer ma w przypadku tej sprawy trudny orzech do zgryzienia. W małej miejscowości jaką jest Łeba wszyscy dobrze się znają. W momencie zdobywania informacji  niezbędnych do rozwiązania sprawy dochodzi do wniosku, że każdy stara się coś przed nim ukryć w trosce o własne interesy. Dzięki pomocy lokalnej prokuratorki Ilony Adamskiej, do której sam początkowo podchodzi nie chętnie udaje mu się wpaść na trop, którego może się trzymać podczas śledztwa dzięki, któremu zostają odnalezione kolejne zwłoki. Można sobie w tym miejscu postawić pytanie czy znalezione zwłoki należą do Marty Berg?. Pozostaje jeszcze do ustalenia kwestia do czego ta współpraca doprowadzi?.

Podczas lektury „Efektu morza” nie da się przejść obojętnie obok szeroko rozbudowanego aspektu psychologicznego. Każdy z przedstawionych bohaterów od początku mierzy się z konkretną traumą. Większość z nich tłamsi w sobie buzujące emocje oparte na strachu i braku zaufania. Autorka daje również dowód tego jak ciężko pogodzić się z odpowiedzialnością za czyn, którego się nie popełniło. Katarzyna Bonda zwraca również uwagę, na to że zło popełnione przez rodziców z czasem może odbić się na ich dzieciach. Poruszając tę kwestię odkreśla wagę wychowania dzieci przez rodziców.

Autorka opierając historię na faktach o utarty, sprawdzony schemat małej miejscowości z hermetycznie zamkniętą społecznością skrywająca przez lata tajemnicę stwarzającą wyjątkowo duszną atmosferę kolejny raz udowadnia swój ogromny talent. „Efekt morza” to dziesiąty tom serii z Hubertem Meyerem, który mimo upływu czasu jaki minął od ukazania się pierwszego tomu w dalszym ciągu trzyma poziom, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Dzieję się tak, dlatego że kolejny raz otrzymujemy pasjonującą opowieść wciągającą od pierwszych stron ( swoje pierwsze 30 stron popełniłem podczas wspomnianych wyżej targów). Jest to książka pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji bogatych w pasjonujące wydarzenia. Napisana przyjemnym językiem w narracji trzecioosobowj. Zamiast klasycznego podziału na rozdziały. Fabuła została podzielona na dni, w których było prowadzone śledztwo. Oprócz walorów literackich warto zwrócić uwagę na walor estetyczny książki. Za ilustrację na okładce odpowiada wybitny artysta grafik, autor plakatów Andrzej Pągowski. Książkę jak zawsze z całą stanowczością polecam i czekam na kolejny tom, bo nie da się zauważyć, że znajdziemy tu punkt wyjścia do kontynuacji serii. Ale czy będzie to true crime czas pokaże.