kryminalbl.blogspotblog.info/: Ryszard Ćwirlej "Śmiertelnie poważna sprawa"
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Ćwirlej "Śmiertelnie poważna sprawa". Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ryszard Ćwirlej "Śmiertelnie poważna sprawa". Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 lipca 2020

Ryszard Ćwirlej "Śmiertelnie poważna sprawa"

Ryszard Ćwirlej „Śmiertelnie poważna sprawa”

Wydawnictwo: MUZA
Seria: Milicjanci z Poznania (Tom 5)
Liczba stron: 480
ISBN: 9788377851630





Mamy czerwiec 1983 roku nieuchronnie zbliża się druga pielgrzymka do Polski Papieża Jana Pawła II.
Nie jest to wydarzenie mile widziane przez władze socjalistyczne, ze względu na trudne relacje
Państwo-Kościół. Szczególnie trudny do przyjęcia był fakt wybrania na biskupa Rzymu kapłana
pochodzącego z kraju socjalistycznego. Jakby tego było mało, nowo wybrany przywódca duchowy był
Polakiem.
Sprawa zabezpieczenia wizyty papieskiej w Poznaniu zostaje powierzona porucznikowi
Marcinkowskiemu. Dodatkowy problem stanowi morderstwo dokonane na młodej, nastoletniej
dziewczynie. Do przestępstwa doszło w spokojnym jak dotąd, prowincjonalnym Grodzisku
Wielkopolskim słynącym z produkcji zacnego „Piwa Wielkopolskiego”. Jak zawsze u Ćwirleja władzy
ludowej zależało na szybkim załatwieniu sprawy. Mieli w końcu znacznie groźniejszy problem, z
którym musieli się zmierzyć. Tym razem naszym bohaterom podporucznikowi Mirkowi Brodziakowi i
chorążemu Teofilowi Olkiewiczowi już pierwszego dnia udało się znaleźć sprawcę i rozwiązać sprawę.
Okazało się, że nie mieli oni zbyt wiele szczęścia. Działania prokuratury ujawniły nowe fakty
dotyczące śledztwa, z które musieli się przyjrzeć. Ich działania nie przynosiły rezultatów, między
innymi, dlatego że nikomu nie zależało na rozwiązaniu sprawy. Wszyscy mieli ważniejszą sprawę na
głowię, mam tu na myśli pielgrzymkę.
W książce wątek kryminalny stanowi tło, dla negatywnego podejścia aparatu partyjnego do instytucji
Kościoła. Uczestnictwo społeczeństwa w wydarzeniach Kościelnych nie było mile widziane przez
zatwardziałych działaczy partyjnych. Większy problem mieli działacze niższego szczebla, u których
można było znaleźć resztki sumienia. Musieli oni potajemnie uczestniczyć w życiu Kościoła. Działania
te, gdyby ujrzały światło dzienne miałyby negatywny wpływ na pozycję społeczną jaką dawała im
przynależność partyjna i związany z nią „luksus”.
Oczywiście książkę jak każdą poprzednią, o której wspominałem, z czystym sumieniem polecam. 