Katarzyna Bonda "Lampiony"
Wydawnictwo: MUZA
Seria: Cztery Żywioły Saszy (Tom3)
Liczba stron: 640
ISBN: 9788328707054
Dość długo zwlekałem z tym, aby zabrać się za powieść Katarzyny Bondy "Lampiony". Z perspektywy czasu sam nie wiem dlaczego. Podejrzewam, że jedynym powodem tego faktu jest jej objętość. Autorka w końcu słynie z pisania dość obszernych pozycji. W tym przypadku mamy do czynienia z 640 stronami.
Mogę się pokusić o stwierdzenie, że głównym bohaterem książki jest miasto Łódź położone w centralnej Polsce. Siedziba Województwa i Powiatu Łódzkiego. Miasto powstałe z połączenia trzech kultur Muzułmańskiej, Żydowskiej i Słowian. Powszechnie znane jako centrum przemysłu filmowego i włókienniczego. Jest ono również miejscem akcji powieści. Bohaterka serii Sasza Załuska po nie udanej akcji a Hajnówce otrzymuje kolejną szansę utrzymania posady profilera policyjnego. Po przyjeździe do Łodzi kobieta zostaje rzucona na głęboką wodę. Jej praca ma polegać na stworzeniu profilu geograficznego na podstawie, którego policji uda się schwytać seryjnego podpalacza. Zadanie początkowo nie skomplikowane z biegiem czasu przysparza coraz więcej kłopotów. Pożary zaczynają paraliżować funkcjonowanie miasta. Grono podejrzanych stale rośnie. Na celowniku stróżów prawa pojawiają się bojownicy ISIS. Jakby tego było mało sprawy komplikują się bardziej za sprawą legend dotyczących skarbów mniejszości Żydowskiej z czasów II Wojny Światowej. Do tego dochodzi sprawa czyścicieli kamienic, którzy za każdą cenę chcą pozbyć się niechcianych lokatorów i przejąć ich nieruchomości. Sytuacja, do której dochodzi w mieście to istny armagedon, straż pożarna pracująca bez ustanku w ciągłej gotowości bojowej, brak prądu, bójki kradzierze korki na ulicach kolejki w sklepach. To wszystko z czym będzie zmierzyć się Sasza Załuska.
Autorka buduje swoje powieści na bohaterach. Przyzwyczaiła, nas do tego że zawsze jest ich niesamowicie dużo. Pojawiają się znikają w ich miejsce pojawiają się nowi. Ten zabieg ma na celu rozbudowanie fabuły o dodatkowe wątki poboczne, które ostatecznie w jakiś nie jasny sposób mają związek z całością. Tak jak wspomniałem wcześnie jest tu dużo ciekawie nakreślonych postaci, ale to miasto i jego klimat odgrywa tu pierwsze skrzypce. Nawet postać Saszy Załuskiej będącej w poprzednich częściach serii postacią pierwszoplanową schodzi tu na drugi plan.
"Lampiony" ciężko jest zakwalifikować do konkretnego typu kryminału. Wynika to z faktu iż znajdziemy tu wszystko co charakteryzuje klasyczny kryminał, czyli wartką rozbudowaną akcję, zbrodnię, barwnych bohaterów, sprawcę, narracje trzecioosobową oraz zawieszenie akcji kończące każdy rozdział. Z drugiej strony dostajemy możliwość wejrzenia wgłąb postaci, a to jest charakterystyczne dla kryminału psychologicznego. Ze względu na ilość miejsca, które w powieści zajmuje miasto mogę pokusić się o porównanie "Lampionów" do kryminalnego przewodnika turystycznego, przy pomocy którego zwiedzamy miasto trafiając na kolejne zbrodnie.
Jest to pozycja ze względu na mnogość występujących wątków bardzo wymagająca. Sam przyłapałem, się na tym podczas lektury, że odrobina nieuwagi może doprowadzić do całkowitej klęski czytelniczej.
Autorka w posłowiu opowiada szczegółowo pracy włożonej w zdobywanie informacji niezbędnych do napisania powieści.
Mimo, że zabrakło mi trochę samej Saszy w trzeciej części Żywiołów Saszy to uważam tą pozycję za godną polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz