kryminalbl.blogspotblog.info/: Remigiusz Mróz "Projekt Riese"

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Remigiusz Mróz "Projekt Riese"

Remigiusz Mróz "Projekt Riese" 

Wydawnictwo: FILIA 
Liczba stron: 448
ISBN:9788381958103



" Czasem trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu". Przynajmniej tak twierdzi Katarzyna Puzyńska. Dla mnie takim wyjściem była lektura książki Remigiusza Mroza "Projekt Riese". Mimo, że tematem mojego bloga są różne powieści kryminalne, tym razem sięgnąłem zupełnie przypadkiem po fantastykę. Zdecydowałem się na ten krok ze względu na przyciągający uwagę układ graficzny okładki. Kto widział ten wie, że na tej podstawie można było spodziewać się wielu interesujących rzeczy. Niestety w tym przypadku dało sobie znać określenie mówiące, że nie można oceniać książki po okładce. Za przykład podam streszczenie fabuły, która mogła mieć potencjał, ale wyszło jak wyszło. 
Miejscem akcji jest słynne podziemne nazistowskie miasto znajdujące się po dziś dzień w Górach Sowich określane jako Projekt Riese i będące atrakcją turystyczną. Pewnego dnia w tym obiekcie dochodzi do trzęsienia ziemi. Skutkuje ono  potężnym wstrząsem w wyniku, którego zniszczona zostaje podziemna konstrukcja.  W momencie zdarzenia w obiekcie znajduje się kilkuosobowa grupa turystów. Zostają oni odcięci od świata zewnętrznego i w tym samym czasie zaczynają poszukiwania drogi ucieczki. Po pewnym czasie turyści spotykają niejakiego Parkera. Tajemniczy nieznajomy będzie miał więcej wspólnego z zaistniałą sytuacją niż mogłoby się wydawać jego towarzyszom. A to dopiero początek historii, która zmieni diametralnie sposób w jaki patrzą na otaczający świat. 
Moim zdaniem, żeby przebrnąć w miarę cało przez "Projekt Riese" Remigiusza Mroza należy rozpocząć lekturę od końca, czyli od posłowia ponieważ umieszczenie akcji powieści w znanym miejscu to jeszcze nie wszystko. Autor podkreśla, że pomysł na powieść kiełkować mu w głowie dość długo, aż w końcu zaczął przypominać tekst, który trafił w nasze ręce. I w tym miejscu zaczęły się schody. Jeżeli początek dało się jakoś przeżyć to im dalej tym gorzej. Remigiusz Mróz tak bardzo puścił wodze fantazji, że czasami ciężko było stwierdzić o co mu tak naprawdę chodzi. W książce znajdziemy mieszankę wszystkich form literackich w jakich próbował swoich sił. Znajdziemy tu wątek political fiction z elementami fantazy poza tym jest jeszcze element historyczny, czyli streszczenie historii powszechnej RP, jakby tego było mało dochodzi tu wątek przemieszczania się w czasie. A kiedy Panu Remigiuszowi zabrakło pomysłu na jeszcze bardziej skomplikowaną akcję to postanowił wcisnąć pandemie Covid-19.
Taka mnogość wątków jest wstanie zmęczyć nawet najwytrwalszego czytelnika. A wytrwałość to ważna cecha, aby dobrnąć do końca powieści, którą liczy sobie prawie 500 stron.
Autor tworząc poszczególne wątki nie wiele miejsca poświęcił na budowanie postaci. Ich charakterystyka została ograniczona tak na prawdę do kilku zdań. Większość miejsca zajmują tu rozbudowane dialogi przeplatane z opisami odwiedzanych światów równoległych, o których nie dowiemy się zbyt dużo, gdyby nie gazety odnalezione w opuszczonych domach. 
Co ciekawe mimo tylu wad można tu znaleźć odrobinę humoru przejawiająca się głównie w odwołaniach do współczesnej sceny politycznej. I na tym można zakończyć pozytywne strony powieści. 
Podsumowując powiem tyle, że Projekt Riese" Pana Remigiusza powinien być zadawany przez księży w ramach pokuty za ciężkie grzechy, albo przestępcom wobec, których orzeczono karę śmierci z racji tego, że ta forma wymierzania sprawiedliwości w większości krajów została zakazana. Osobiście czytając tą książkę zmęczyłem się niemiłosiernie. Skończyłem ją chyba tylko dlatego, że potraktowałem ją jako Pokutę przed minionymi Świętami Wielkanocnymi. Mam głęboką nadzieję, że tak doskonały autor powieści kryminalnych nie popełni więcej tak tragicznej książki o tematyce fantasy. Jak zawsze staram się polecić przeczytaną pozycję to w tym przypadku tego nie zrobię bo szczerze mówiąc nie wiem do kogo ta książka została skierowana. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz