kryminalbl.blogspotblog.info/: sierpnia 2022

środa, 31 sierpnia 2022

Max Czornyj "Piekło"

Max Czornyj "Piekło" 


Wydawnictwo: FILIA 

Seria: Komisarz Eryk Derylo (Tom 10)

Liczba stron: 352

ISBN: 9788381959414



To już jest koniec nie ma już nic. Ale czy na pewno?. Tak wypadałoby zacząć post poświęcony dziesiątej części serii z Komisarzem Erykiem Derylo zatytułowanej "Piekło". W porównaniu z całym dotychczasowym dorobkiem autora tworzącym serię. Najnowszy tom wypada dość przeciętnie. Niby krew w dalszym ciągu leje się strumieniami, morderca sili się na wymyślne zbrodnie. To dla zagorzałego fana Eryka Derylo może okazać się zbyt mało. Więcej na ten temat w dalszej części. W tym miejscu spróbuję przybliżyć wam fabułę powieści 

W Lublinie dziesiąty raz pojawia się seryjny morderca. Psychopata porywa ofiary według tylko sobie znanego klucza. Nagrania ukazujące bezwzględne tortury zamieszcza w Internecie. Wstępne działania  Policji wskazują na brak związku między ofiarami. W toku prowadzonego śledztwa pojawia się jeden punkt wspólny mam tu na myśli psychiatrę Annę Winter.

Kilkukrotnie wspominałem w swoich postach, o tym że mocną stronę oprócz treści stanowi szata graficzna powieści. Elementy 3D sprawiają, że patrząc na okładkę pochłania nas ogień piekielny. Książka napisana została prostym językiem w kilkudziesięciu krótkich rozdziałach. Jedno czego mi zabrakło w tym przypadku to walor edukacyjny, który towarzyszył fabule poprzednich części. Tutaj pojawia się dopiero w posłowiu i dotyczy istotnych, aktualnych kwestii nie związanych z treścią książki. 

Na tym etapie o bohaterach wiemy już chyba wszystko. Eryk Derylo to doświadczony policjant z wieloletnim stażem. Okrutnie skrzywdzony przez los i psychopatycznego mordercę. Jego sposobem na koncentrację przy okazji wyjątkowo trudnych spraw jest składanie żurawi z papieru, które ostatecznie lądowały w koszu. Jest człowiekiem skromnym, zasadniczymi. Wymaga wiele od innych,ale stanowi przy tym przykład pracowitości czasami na granicy prawa. Mniej więcej w połowie serii w zaczyna towarzyszyć mu podkomisarz Tamara Haler. Fanka motocykli, osoba niezwykle inteligentna spostrzegawcza, oczytana, momentami irytująca. Traktuje Eryka jak ojca. Bez jego wiedzy ustanawia go jako osobę, która otrzyma pełne informacje o jej stanie zdrowia. Robi to dlatego, że choroba coraz bardziej daje o sobie o sobie znać, a tylko do niego ma pełne zaufanie. W konsekwencji czego przebywa coraz częściej na zwolnieniach, amino to bierze czynny udział w prowadzonym śledztwie.

W momencie,gdy zacząłem swoją przygodę z Komisarzem wpadłem w przerażenie spowodowane skrupulatnością i dbałością o szczegóły w opisywaniu zbrodni. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy i stalem się bardziej wymagający. Do tej pory trafiałem na to co lubię najbardziej,czyli szczegółowe śledztwa, nieoczekiwane zwroty akcji oraz mnóstwo trzymających w napięciu cliffchangerow. Tutaj sporo z tych elementów zabrakło. Nawet na temat samego sprawcy nie dowiadujemy się za wiele. Niestety mimo kontrowersyjnego tytułu, ciekawej okładki "Piekło" pozostawia pewien niedosyt. Jeżeli chodzi o zakończenie to na ten moment ciężko stwierdzić czego się można po nim spodziewać. Podsumowując mogę powiedzieć tylko tyle, że "Piekło" jako zakończenie świetnej serii na tle poprzednich części wypada dość słabo, mimo że czyta się je dość szybko. Jeżeli ktoś zechce zakończyć świetną serię w jakikolwiek sposób to ostatecznie mogę tą pozycję polecić.


poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Alek Rogoziński "Bardzo cichy rozwód"

Alek Rogoziński "Bardzo cichy rozwód"

Wydawnictwo: FILIA 

Liczba stron 344

ISBN: 9788381959902



"Bardzo cichy rozwód" to najnowsza powieść Alka Rogozińskiego. Przyznam, że to druga pozycja tego autora, po którą zdecydowałem się sięgnąć. Nie da się nie zauważyć, że stworzył swój niepowtarzalny styl oparty o czarny humor ze sporą dawką sarkazmu o tym jak zwykle w dalszej części postu. Tu spróbuję przybliżyć zarys fabuły. Zanim to zrobię zwrócę uwagę na fakt, który szczególnie mnie zainteresował. Mam tu na myśli wykaz bohaterów powieści wraz z nich najważniejszymi cechami charakteru. Zabieg ten jest o tyle ciekawy iż dowiadujemy się o nich wszystkiego od razu i mamy możliwość zagłębienia się w fabułę nie tracąc czasu na rozmyślania na temat powiązań rodzinnych bohaterów,albo hierarchizacji organizacji przestępczych. Wracając do meritum czyli fabuły. Tytułowy "Cichy rozwód" można w tym przypadku zrozumieć dość opacznie. Z jednej strony Zuzanna i Kacper po krótkim małżeństwie, gdzie początkowo świata poza sobą niewidzieli. Wszystko drastycznie się zmienia i zaczynają mieć siebie dosyć. Niestety nic nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Prawdopodobny rozwód oddala się w momencie, gdy w łóżku Zuzanny pojawia się trup. Co ciekawe martwy osobnik znany jest obydwojgu małżonków. Dla podniesienia napięcia dodam, że denat był kochankiem Zuzanny i prawdopodobną kochanką Kacpra. Wstrząśnięci małżonkowie za wszelką cenę będą usiłowali pozbyć się zwłok co oczywiście nie pozostanie niezauważone ponieważ w wyniku prowadzonych działań uszkodzone zostaną kluczowe budynki Stolicy. Zuzanna i Kacper będą zmuszeni do ucieczki przed gangsterami i policją.
"Bardzo cichy rozwód" za sprawą ogromnej dawki humoru momentami doprowadzał mnie do płaczu spowodowanego przez salwy smiechu. Książka zawiera mnóstwo fantastycznych dialogów. W tym przypadku powiedzenie,że jest przegadana to istne bluźnierstwo. Powieść to istny rollercoaster czytelnik za żadne skarby nie jest wstanie niczego się domyślić. Tak nieoczekiwanych zwrotów akcji nie spotkałem jeszcze w żadnej innej komedii kryminalnej. Z czystym sumieniem mogę "Bardzo cichy rozwód" zaliczyć do tego gatunku. Jedno co mogę dodać od siebie to to, że nie jest to książka dla alergików ponieważ gwałtowne napady śmiechu mogą powodować silne ataki duszności, które bez leków kontaktu z lekarzem lub farmaceutą mogą dla czytelnika skończyć się tragicznie. 
Znalazłem jeszcze jeden minus. Mianowicie nie jest to część żadnej serii. W sumie może to i dobrze bo po kolejnej dawce śmiechu mógłbym skończyć pod respiratorem. A jak wiadomo w wyniku działań pewnego pana z pewnej partii z tymi urządzeniami jest u nas krucho.
Podsumowując powiem, że jest to fantastyczna pozycja na każdą pogodę na mnie czekała od maja do połowy sierpnia na szczęście skończyłem ją przed zimą. Jak zwykle swoim zwyczajem z całą stanowczością polecam, a sam zabieram się za coś nowego.

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Przemysław Żarski "Gabinet luster"

Przemysław Żarski "Gabinet luster" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 
Liczba stron: 400 
ISBN: 9788367176750




W ramach moich wakacyjnych podróży kryminalnych przyszła pora, aby sięgnąć po thriller psychologiczny Przemysława Żarskiego "Gabinet luster". Jest to książka, która wdziera się w umysł niczym walec drogowy pozostawiający po sobie same zgliszcza. Nie można przejść obok niej obojętnie jest to najlepsza pozycja w dorobku autora. Szerzej postaram się rozwinąć ten wątek w dalszej części postu. W tym miejscu spróbuję się przyjrzeć fabule powieści.
Dzień otwierający akcję powieści przypomina prawdziwą sielankę. Nikt nie przypuszczał, że to początek strasznej historii. Czteroletnia Ada Rezler, oddala się  od rodziców, żeby pobawić się w chowanego z nastoletnim bratem. W pewnym momencie okazuje, się że chłopaka nigdzie nie ma. Tajemnica jego zniknięcia pozostaje nieodkryta przez długie lata. Wspomnienia tego zdarzenia ożywają po dwudziestu latach za sprawą koperty, którą Ada znajduje w drzwiach swojego mieszkania. Po poznaniu zawartości listu dziewczyna postanawia wrócić w rodzinne strony, po to by ponownie zmierzyć się z trudną przeszłością i poznać prawdę o śmierci brata. Przystępując do śledztwa kobieta staje się świadkiem wielu przypadkowych zdarzeń. Pojawia się pytanie o to czy jest ktoś komu zależy, na tym żeby prawda nie wyszła na jaw? W rozwiązaniu sprawy Adzie pomaga emerytowany dziennikarz, który przed laty pisał artykuł o zaginięciu chłopaka.
Tak jak pisałem na wstępie "Gabinet luster" nie jest tak oczywisty jakby się mogło wydawać. Autor prowadzi fabułę używając niesamowitej ilości nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przemysław Żarski z niezwykłą starannością przemieszcza się w  miejscu i czasie co powoduje istny zawrót głowy. Bohaterowie, a za ich pomocą czytelnicy karmieni są na każdym kroku kłamstwami i półprawdami. Mimo ciągłego oszustwa powolnego prowadzenia akcji autor buduje czytelnikom furtkę do samodzielnego rozwiązania zagadki.
Zabieg, która szczególnie przypadł mi do gustu to prowadzenie narracji z punktu widzenia zaginionego Igora. Dzięki temu zabiegowi poznajemy motywy jakimi chłopak kierował się w swoim postępowaniu. Z drugiej strony Ada ma swój głos dzięki czemu możemy się dowiedzieć co sądzi o całej sprawie.
Jeżeli chodzi o bohaterów dostajemy tu postaci o dość złożonych i bardzo skrzywionych cechach charakteru. Nie są to osoby, które można rozgryźć już na samym początku i do samego końca podążać przy pomocy jednego wstępnie obranego klucza zachowań.
Podsumowując powiem tylko tyle, że wielowątkowa fabuła z ciekawymi bohaterami doprowadziła mnie do finału, którego nie spodziewałbym się nawet w najstraszniejszych koszmarach sennych. Jest to pozycja wprost wybitna, pozostawiającą na długo ślad w pamięci, więc nie mam, żadnych oporów, przed tym, aby ją polecić.  

środa, 3 sierpnia 2022

Max Czornyj "Pacjent"

Max Czornyj "Pacjent" 

Wydawnictwo: FILIA 
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom9) 
Liczba stron: 336
ISBN: 9788381957946




Od wspomnianego przy okazji "Bestii" "Piekła" dzieli mnie już tylko jeden krok. Tym razem zamierzam go bez wahania pokonać i szerzej przyjrzeć się powieści "Pacjent" i podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami.
Tym razem Komisarz Eryk Deryło zostaje ściągnięty z przymusowego urlopu. Powodem tego stanu rzeczy staje się dziwny telefon ze szpitala. Informacja, którą otrzymał policjant dotyczy Tamary Haler. Kobieta w tajemniczych okolicznościach znika z oddziału przed otrzymaniem wyników badań, których wstępna analiza staje się jedną z przesłanek do zatrzymania jej na dłuższej obserwacji. Po tym niepokojącym telefonie Eryk zaczyna na poważnie się stanem zdrowia dziewczyny. W tym miejscu pojawia się pytanie dlaczego nie powiedziała nic na temat swojej choroby?. Motywem przewodnim fabuły jest nie tylko  stan zdrowia Tamary, ale jak to zwykle u Czornyja bywa brutalne morderstwo z ukrytym podtekstem. Z czasem Komisarz dowiaduje się, że Tamara została porwana, żeby ją uratować Deryło musi wyświadczyć przysługę porywaczowi. Na wykonanie zadania ma dwanaście godzin. Niestety nic nie jest takie proste na jakie wygląda. W tym przypadku Eryk musi przejść pewnego rodzaju test. Ciekawe czy da radę?. Komisarz, gdy dowiaduje się na czym polega wspomniane zadanie za wszelką cenę próbuje wykonać je zgodnie z literą prawa, ale czy to przyniesie oczekiwane skutki?. Deryło w tej sprawie nie może liczyć na niczyją pomoc, a ilość pozostawionych zwłok ciągle rośnie.
Akcja książki nieustająco przyspiesza. Autor osiągnął ten efekt między innymi przy pomocy spektakularnych pościgów samochodów z udziałem komisarza. Poza tym jak zwykle podnosi napięcie poprzez szczegółowe opisy dokonywanych zbrodni w określonych miejscach i okolicznościach. Czornyj element edukacyjny łączy jak zawsze ze zbrodnia. Dzieje się tak również tutaj. Autor ukazuje sposób mumifikacji zwłok w różnych kulturach powstałych w różnym okresie czasu. Rozdziały kończą się niesamowicie mocnymi cliffhangerami, na których rozwinięcie trzeba czekać w napięciu. Przyznam, że cierpliwość się opłaca. Nie mogę zapomnieć o znaku rozpoznawczym, czyli narracji pierwszoosobowej czasu teraźniejszego. Liczba krótkich rozdziałów jak zawsze oscyluje w okolicach stu. W tym poście nie będę rozpisywał się na temat bohaterów ponieważ uważam to za zbędne. Na tym etapie czytelnik otrzymuje pełną wiedzę na ich temat. Nawet sami bohaterowie przestają ukrywać swoje sekrety między sobą. 
"Pacjent" do pewnego momentu był ostatnim tomem serii. Jego zakończenie świadczy o tym, że nie jest to takie oczywiste, ale spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego zgodnie z tym do czego przyzwyczaił mnie autor. 
Podsumowując muszę przyznać, że ta powieści to istny rollercoster. Można tu znaleźć wszystkie cechy charakterystyczne dla świetnego thrillera. Nic tu nie jest proste ani oczywiste. Jest to enicjonujaca opowieść o zabijaniu podsycanym przez ciekawość. Sprawca nie cofnie się przed niczym, aby zrealizować swój motyw operandi. A Eryk Deryło przeciwstawi się swoim ideałom, żeby odnaleźć i uratować Tamarę. Książkę oczywiście polecam i zaczynam szukać "Piekła". Podobno Komisarz Eryk Deryło już tam jest.