Max Czornyj "Piekło"
Seria: Komisarz Eryk Derylo (Tom 10)
Liczba stron: 352
ISBN: 9788381959414
To już jest koniec nie ma już nic. Ale czy na pewno?. Tak wypadałoby zacząć post poświęcony dziesiątej części serii z Komisarzem Erykiem Derylo zatytułowanej "Piekło". W porównaniu z całym dotychczasowym dorobkiem autora tworzącym serię. Najnowszy tom wypada dość przeciętnie. Niby krew w dalszym ciągu leje się strumieniami, morderca sili się na wymyślne zbrodnie. To dla zagorzałego fana Eryka Derylo może okazać się zbyt mało. Więcej na ten temat w dalszej części. W tym miejscu spróbuję przybliżyć wam fabułę powieści
W Lublinie dziesiąty raz pojawia się seryjny morderca. Psychopata porywa ofiary według tylko sobie znanego klucza. Nagrania ukazujące bezwzględne tortury zamieszcza w Internecie. Wstępne działania Policji wskazują na brak związku między ofiarami. W toku prowadzonego śledztwa pojawia się jeden punkt wspólny mam tu na myśli psychiatrę Annę Winter.
Kilkukrotnie wspominałem w swoich postach, o tym że mocną stronę oprócz treści stanowi szata graficzna powieści. Elementy 3D sprawiają, że patrząc na okładkę pochłania nas ogień piekielny. Książka napisana została prostym językiem w kilkudziesięciu krótkich rozdziałach. Jedno czego mi zabrakło w tym przypadku to walor edukacyjny, który towarzyszył fabule poprzednich części. Tutaj pojawia się dopiero w posłowiu i dotyczy istotnych, aktualnych kwestii nie związanych z treścią książki.
Na tym etapie o bohaterach wiemy już chyba wszystko. Eryk Derylo to doświadczony policjant z wieloletnim stażem. Okrutnie skrzywdzony przez los i psychopatycznego mordercę. Jego sposobem na koncentrację przy okazji wyjątkowo trudnych spraw jest składanie żurawi z papieru, które ostatecznie lądowały w koszu. Jest człowiekiem skromnym, zasadniczymi. Wymaga wiele od innych,ale stanowi przy tym przykład pracowitości czasami na granicy prawa. Mniej więcej w połowie serii w zaczyna towarzyszyć mu podkomisarz Tamara Haler. Fanka motocykli, osoba niezwykle inteligentna spostrzegawcza, oczytana, momentami irytująca. Traktuje Eryka jak ojca. Bez jego wiedzy ustanawia go jako osobę, która otrzyma pełne informacje o jej stanie zdrowia. Robi to dlatego, że choroba coraz bardziej daje o sobie o sobie znać, a tylko do niego ma pełne zaufanie. W konsekwencji czego przebywa coraz częściej na zwolnieniach, amino to bierze czynny udział w prowadzonym śledztwie.
W momencie,gdy zacząłem swoją przygodę z Komisarzem wpadłem w przerażenie spowodowane skrupulatnością i dbałością o szczegóły w opisywaniu zbrodni. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy i stalem się bardziej wymagający. Do tej pory trafiałem na to co lubię najbardziej,czyli szczegółowe śledztwa, nieoczekiwane zwroty akcji oraz mnóstwo trzymających w napięciu cliffchangerow. Tutaj sporo z tych elementów zabrakło. Nawet na temat samego sprawcy nie dowiadujemy się za wiele. Niestety mimo kontrowersyjnego tytułu, ciekawej okładki "Piekło" pozostawia pewien niedosyt. Jeżeli chodzi o zakończenie to na ten moment ciężko stwierdzić czego się można po nim spodziewać. Podsumowując mogę powiedzieć tylko tyle, że "Piekło" jako zakończenie świetnej serii na tle poprzednich części wypada dość słabo, mimo że czyta się je dość szybko. Jeżeli ktoś zechce zakończyć świetną serię w jakikolwiek sposób to ostatecznie mogę tą pozycję polecić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz