Sylwia Błach „Pokój Krwi”
Wydawnictwo: Dlaczemu
Liczba stron: 244
ISBN: 9788367852319
W moją najnowszą podróż kryminalną udałem się do Grodziska
Mazowieckiego, gdzie 08 lutego 2025r odbyła się druga edycja Festiwalu
Kryminału Zagryfka. To wydarzenie nie będzie tematem tego posta. W tym miejscu
przyjrzę się najnowszemu thrillerowi „Pokój Krwi” i jego autorce pani Sylwii
Błach, z którą miałem przyjemność rozmawiać. Autorka na swojej stronie
internetowej pisze, że gatunkami literackimi, w których czuje się najlepiej są
powieści grozy, horrory, thrillery oraz książki dla dzieci. Ponadto jest
otwarta na nowe wyzwania literackie. Ukończyła Politechnikę Poznańska na
kierunku Informatyka. Początkowo karierę zawodową związała z grami komputerowymi,
ale życie podniosło jej poprzeczkę dlatego postanowiła rozwijać się w kierunku
tworzenia aplikacji użytkowych z wykorzystaniem technologii Unity 3D. Dodatkowo
zajmuje się prowadzeniem szkoleń z zakresu programowania. Pisze bloga o
tematyce modowej i technologicznej. Bierze udział w sesjach fotograficznych
jako modelka bodypositive na wózku. Wracając do jej aktywności literackiej jest
autorką sześciu książek takich jak: „ Syndrom Riddocha. Tom pierwszy Lepszego
świata nie będzie”, „ Wampiry, potwory, upiory i inne nieziemskie twory”, „Trzy
lata strachu”, „Bo śmierć to dopiero początek”, Strach – zbiór opowiadań grozy”
oraz „Pokój krwi” tak naprawdę to akurat jemu poświęcę więcej miejsca. Autorka
pisze, że jest to feministyczny thriller o kobiecej menstruacji. Już w tej
chwili możemy sobie postawić pytanie czy, aby na pewno?. Odpowiedź na to
skomplikowane pytanie znajdziemy po dogłębnym poznaniu fabuły powieści, która
postaram się przybliżyć.
Kobieta przybywa na Bliski Wschód w interesach. Nie wiadomo
jaki był konkretny cel jej destynacji, nie wiemy czym się zajmuje jedno co
pewne to informacja o silnych bólach menstruacyjnych, które pojawiły się w
drodze do hotelu. Jak wspomniałem nie znamy miejsca, ale co ciekawe znamy czas
podróży. Odbywa się ona w momencie drugiej fali pandemii. Pobyt wiąże się z
dziesięciodniową kwarantanną w pokoju hotelowym. Całkowita izolacja połączona z
szalejącymi hormonami sprawia, że w umyśle naszej bohaterki zaczynają krążyć
upiorne myśli związane z jej trudną przeszłością. Z każdym dniem poznajemy ja
coraz lepiej, tym samym łatwiej przychodzi nam zrozumienie tego z czym borykała
się w przeszłości. Jedno co jest pewne to rosnąca na sile pandemia, która w połączeniu
z zamknięciem doprowadza kobietę do granicy obłędu.
„Pokój krwi” to książka wymagająca specjalnego podejścia do
fabuły, która zmusza do intensywnych przemyśleń. Nie od razu dowiadujemy się
ile ponadczasowych prawd autorce udało się zawrzeć w tej niezbyt obszernej
pozycji. Co prawda kilkadziesiąt pierwszych stron nie było na tyle pasjonujące,
aby zmusić odbiorcę do koncentracji. W momencie kiedy przebrniemy przez trudny
początek i akcja zacznie nabierać tempa trudno się od niej oderwać. Książka od
tego momentu staje się pełnoprawnym thrillerem psychologicznym. Główna bohaterka
zyskuje coraz więcej „barw” ma za sobą wieloletnia przygodę narkotykową i związane z nią problemy psychiczne przez co
nie jest wiarygodna dla społeczeństwa. Tworzy mimo to namiastkę udanego związku.
To podręcznikowy typ karierowiczki
skupionej na zarabianiu pieniędzy i życiu w dobrobycie. Jest totalną
przeciwniczką posiadania dzieci z wielu powodów, o których nie będę się
rozpisywał, żeby nie spojlerować. Dodatkowego smaczku dodaje fakt umieszczenia pandemii w
nieokreślonej przyszłości. Nie wiemy jak
wygląda otaczający świat, nie wiemy z jakim wirusem mamy do czynienia, nie
znamy jego objawów. Od pierwszych stron najbardziej zastanawiająca jest
przyczyna, dla której kobieta przybywa na Bliki Wschód. Autorka w pewnym
momencie zaczyna zostawiać ślady przybliżające czytelnika do rozwiązania tego
zagadnienia.
Książka złożona jest z dziesięciu rozdziałów, każdy z nich
to relacja z przebiegu kwarantanny. Powieść została napisana w narracji czasu
teraźniejszego. Fabułę poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki. Są tu
również ukazane fragmenty z jej przeszłości mające wpływ na teraźniejszość. Nie
znajdziemy tu zbyt wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale mimo to książka do
ostatniej strony trzyma w napięciu. Jedno do czego można się przyczepić to
podejście do feminizmu. Niby mamy tu postać kobiecą, ale jej zachowanie zostało
wymuszone przez wydarzenia z przeszłości, wpływ otoczenia, a także czysty
egoizm. Nie rozumiem, dlaczego autorka nawiązuje do kobiecej menstruacji.
Ukazując kobietę w luksusowym apartamencie spędzającą czas na tarasie przy
komputerze z dostępem do Internetu śledząca informacje na temat przebiegu
pandemii. Ponadto ma pod ręką wszystkie dostępne środki higieniczne. Według
założeń autorki menstruacja miała sterować myślami bohaterki. Rzeczywistość
okazała się inna to nadmiar wolnego czasu sterował obrazami z przeszłości. Jedno co jest pewne to
to że zachowanie głównej bohaterki niema znamion humanitaryzmu. Natomiast
pandemia ma na celu ukazanie znieczulicy i zezwierzęcenia jakie dopadają świat.
Podsumowując pomimo pewnych perturbacji powieść zrobiła na
mnie pozytywne wrażenie i swoim zwyczajem polecam z całą stanowczością tę
pozycję wszystkim czytelnikom o mocnych nerwach.
P.S. Dziękuje Pani Sylwio za polecenie tej pozycji i do
zobaczenia następnym razem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz