kryminalbl.blogspotblog.info/: Marek Krajewski „ Festung Breslu”

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

Marek Krajewski „ Festung Breslu”

 Marek Krajewski „ Festung Breslu”


Wydawnictwo: Znak

Seria: Eberhart Mock (Tom4)

Liczba stron: 318

ISBN: 5903031312997



Zgodnie z tym co miałem w planach kończąc poprzedni post rozpoczynam kolejną podróż  kryminalną w stylu retro. Za sprawą książki „Festung Breslau”, która jest jak powszechnie wiadomo czwartą  i nie ostatnią częścią serii z kapitanem Eberhardem Mockiem. Jest to moje pierwsze spotkanie z tym bohaterem, ponieważ nie mam w zwyczaju rozpoczynać serii od pierwszego tomu, więc nie wiem czego mogę się spodziewać po bohaterach z ugruntowaną pozycją oraz miejscu akcji.

Od tego drugiego elementu zacznę rozważania na temat „Festung Breslau”. Autor osadził akcję powieści w przedwojennym Wrocławiu. W dwudziestoleciu międzywojennym uchodził, za dość zamożne miasto pełne perełek architektonicznych wpisanych w plan zagospodarowania przestrzennego dzięki czemu mieszkańcy zyskali mnóstwo zapierających dech w piersiach widoków. Niestety II Wojna Światowa odcisnęła na nim swoje piętno i zostało ogłoszone twierdzą. Ta decyzja nie przyniosła chluby miastu. Jeśli chodzi o czas w jakim osadzono fabułę to rozgrywa się ona na przełomie marca i kwietnia 1945 roku, a więc jak powszechnie wiadomo koniec wojny staje się coraz bliższy. Mimo to zwycięska Armia Czerwona stopniowo zamyka pętle wokół Breslau. Wspomniana twierdza stawia zaciekły opór, ale spora jej część i tak została zajęta przez Rosjan. Wiele zabytków w wyniku działań wojennych legło w gruzach, a dzielnice niemieckie znajdowały się pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim. Podczas tej wojennej zawieruchy Kapitan Mock zwieszony w swych służbowych obowiązkach z powodu wymierzenia sprawiedliwości psychopatycznemu zabójcy, której dopuścił się kilkanaście lat wcześniej. Po latach Mocka odwiedza dawno nie widziany brat Franz, którego syn zmarł, a Eberhard prowadził w tej sprawie dochodzenie zakończone sukcesem. Tym razem Fanz Mock przynosi list, z treści którego wynika iż wówczas doszło do zatrzymania niewłaściwej osoby. Natomiast klucz do rozwiązania zagadki kryje się gdzieś w jednej ze zniszczonych wrocławskich kamienic. Eberhard zaskoczony nieoczekiwanym obrotem spraw nie może pozostać obojętny na informacje pozostawione w liście. Nie pozwala mu na to nieustępliwość w dążeniu do celu i oficerska policyjna duma. Wspólnie z bratem odwiedzają wskazane miejsce, stanowi to jednocześnie nie lada wyczyn. Staje się o tyle trudne, że budynek wymieniony w liście znajduje się w części miasta będącej pod okupacją Armii Czerwonej. Dostać się do niego można jedynie  tajnymi podziemnymi przejściami pozostającymi w rękach Wermahtu. Gdyby tego wszystkiego było mało mężczyźni u celu swojej podróży spotykają umierającą młodą piękną kobietę(jak się później okaże siostrzenicę znanej antyfaszystki hrabiny Gertrudy von Mogmitz). Ze względu na okoliczności jakie im towarzyszą nie byłoby w tym widoku nic dziwnego. Wątpliwości budzi fakt świadczący o tym, że dziewczyna została zgwałcona i okaleczona w wyjątkowo brutalny sposób. W pierwszej chwili mogłoby się wydawać iż padła ofiarą  czerwonoarmistów. W momencie, gdy Mock zaczyna łączyć ze sobą niespójne wątki wiele rzeczy nie daje mu spokoju bo z czasem okazuje się, że za zbrodnie nie odpowiadają żołnierze. Komisarz z wiadomych względów zmuszony jest prowadzić śledztwo na własną rękę tym samym niejednokrotnie naraża się na szykany płynące ze strony żołnierzy, funkcjonariuszy policji jak również ze strony zwykłych ludzi. Dodatkowo sprawę utrudnia konflikt jaki toczy z samym sobą dotyczący tego, czy ma doprowadzić śledztwo do końca, czy też ewakuować się wspólnie z żoną do bezpiecznego miejsca i porzucić bezpowrotnie zagadkę tajemniczej śmierci Berty Flogner.

Jeśli miałbym scharakteryzować komisarza Eberharda Mocka na podstawie „Festung Breslau” to określiłbym go jako sześćdziesięciodwuletniego komisarza prezydium policji. Jest to człowiek o nieszablonowym, wręcz kontrowersyjnym podejściu do powierzonych mu obowiązków. Wielokrotnie zdarza mu się korzystać z pomocy lokalnego półświatka. Jest człowiekiem o mocno wątpliwej reputacji.  Jest krnąbrny nie waha się przed użyciem przemocy czy też szantażu  jeśli ma to stanowić środek  przybliżający go do osiągnięcia celu. O jego zamiłowaniu do związków pozamałżeńskich wprost krążą legendy. Mimo wielu wad jest to eleganckim mężczyzna ukrywający swą aparycję pod maską z powodu szpecących blizn, które stanowią  wspomnienie niezbyt odległych przeżyć związanych z pożarem szpitala w Dreźnie, gdzie uratował z płomieni młodą kobietę. Wraz z komisarzem podczas sprawy poznajemy całą plejadę osobowości. Począwszy od zakochanego w hrabinie filozofa Rudolfa Brendela czy komendanta obozu, w którym więziono hrabinę, Hansa Gnerlicha. Pojawia się tu również zagorzały wróg Mocka Erich Kraus oraz współpracujący z Eberhartem przestępcy Cornelius Wirth i Heinrich Zupitza, a także patolog doktor Lasarius.

„Festung Breslau” to książka wstrząsająca, pełna grozy, perwersji i ohydy. Jest to pozycja wyjątkowo drastyczna. W swej formule dla niektórych czytelników może stanowić mur nie do przebicia. To powieść, której głównym zadaniem jest wywołanie szoku. Jest to zabieg w pełni uzasadniony. Autor rysuje tu prawdopodobne scenariusze wydarzeń, które mogły mieć miejsce w rzeczywistości tamtego okresu. Nawet wątek kryminalny gdyby pozbawić go pewnego kolorytu mógłby być całkiem prawdopodobny. Jako pasjonat nietypowego podejścia do okresu międzywojennego z całą stanowczością polecam „Festung Breslau” wszystkim tym, którzy chcą choć pośrednio doświadczyć zła w najczystszej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz