kryminalbl.blogspotblog.info/: Ryszard Ćwirlej „Granica możliwości”

wtorek, 9 kwietnia 2024

Ryszard Ćwirlej „Granica możliwości”

Ryszard Ćwirlej „Granica możliwości”


Wydawnictwo: Muza

Seria: Prokuratorka Brygida Bocian (Tom1)

Liczba stron: 480

ISBN: 9788328724327



Zaczynam powoli odczuwać potrzebę odejścia od kryminału retro. Z pomocą w oderwaniu się od rzeczywistości lat dwudziestych przychodzi  niezastąpiony twórca kryminału neomilicyjnego Ryszard Ćwirlej. Autor wyczerpawszy wszelkie możliwe wątki dotyczące okresu PRL. Oddaje w ręce czytelników pierwszy tom nowej serii, czyli „Granicę Możliwości” z nową bohaterką, prokuratorką Brygidą Bocian. Nie zabraknie tu dobrze znanych bohaterów: Teofila Olkiewicza, Mirosława Brodziaka, Rycha Grubińskiego, Freda Marcinkowskiego, pułkownika Żyto, Mariusza Blaszkowskiego, czy Grzecha Kowala. Do plejady wybitnych gwiazd dołączają również chorąży sztabowy Bogusław Smolarek i kapral Wiktor Wicher. Jedno co ulega drastycznej zmianie to wyjątkowy okres lat dziewięćdziesiątych. Dokładniej mówiąc gwałtowne przemiany ustrojowe społeczne i gospodarcze. Dotknęły one także służb mundurowych. Dotychczasowa Milicja staje się Policją natomiast dawna Służba Bezpieczeństwa to teraz Urząd Ochrony Państwa. Z praktycznego punktu widzenia nie wiele się zmieniło stare stanowiska obsadzono nowymi osobami, stare stopnie milicyjne zastąpiono policyjnymi tylko mentalność pozostała bez zmian. Tak jak wspomniałem w służbach nie wiele się zmieniło natomiast dla wszystkich obywateli nastał czas nowych możliwości, ale i kłopotów. Nowa rzeczywistość szczególnie przypadła do gustu Rychowi Grubińskiemu, który dzięki wrodzonemu sprytowi i koneksjom z drobnego cinkciarza w mgnieniu oka staje się prezesem banku. Jego galopująca pozycja w świecie wielkopolskich finansów staje się ogromnym problemem dla konkurencji. Jest to powód zorganizowania zamachu terrorystycznego, którego ofiarą ma zostać Grubiński. Niestety w wyniku niekorzystnego dla obu stron zdarzenia ginie przypadkowa osoba blisko związana z prezesem. Rychu w trosce swoje bezpieczeństwo prosi o pomoc policję. Jak powszechnie wiadomo nie jest to jedyny wątek powieści.

Kolejny wątek dotyczy wspomnianych chorążego sztabowego Bogusława Smolarka i kaprala Wiktora Wichra z posterunku w Opalenicy. Spotykamy ich po raz pierwszy, gdy przypada im w udziale rozwiązanie sprawy dotyczącej okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło na trasie z Poznania. W wyniku zdarzenia podróżujący wolkswagenem passatem mężczyźni uderzyli w drzewo ponosząc śmierć na miejscu. Na pozór mogłoby się wydawać, że jest to zdarzenie jakich wiele zwłaszcza, gdy na Polskich drogach coraz częściej pojawiają się zagraniczne pojazdy. Tym samym mundurowi robią wszystko, aby jak najszybciej zakończyć śledztwo i zająć się ulubionymi zajęciami. Niestety ich plany muszą poczekać, gdyż ambitna prokurator Brygida Bocian zmusza policjantów do skrupulatnego przyjrzenia się sprawie. W wyniku dochodzenia zaczynają pojawiać się kolejne niewiadome. Dlaczego w rozbitym pojeździe nie znaleziono dokumentów należących do podróżnych lub posiadanych przez nich pieniędzy o ile w ogóle takowe znajdowały się na miejscu zdarzenia?. Co na miejscu wypadku robili oficerowie Urzędu Ochrony Państwa, których widział kierowca tira przejeżdżający tamtędy?. Dlaczego passat jadący z Niemiec do Polski nie był zapakowany towarami na handel?. Zwłaszcza, że tego typu działalność to popularne zajęcie obywateli Polski. 

Podczas oględzin odholowanego na parking pojazdu oczom śledczych ukazują się ślady manipulowania przy elementach nadwozia. W wyniku nieoczekiwanych postępów w sprawie Wicher i Smolarek na długo mogą zapomnieć o czasie wolnym. Stają się mimowolnymi trybami prowadzonego śledztwa, które ma na celu dojście do prawdy. Jest ono tym trudniejsze, iż zuchwałość, determinacja i brutalność przestępców przejdą wszelkie oczekiwania opalenickich policjantów. Na szczęście będą mogli liczyć na pomoc z Komendy Powiatowej w Poznaniu.

Autor doskonale pokazuje realia dawno minionych lat dziewięćdziesiątych. W pewnych kwestiach kultowe czasami trochę magiczne, ale w całokształcie stanowiące smutny portret polskiego społeczeństwa okresu transformacji ustrojowej. Kształtowanie się nowej demokracji pojawienie wolnego rynku. To wszystko dla ówczesnych obywateli jest  jak skok na bungie, życie rozpędzone niczym pendolino, którego stacją końcową jest zupełnie inny świat znany wyłącznie z czarno-białego ekranu telewizora. Nie ma to na celu ukazania jak genialnym wynalazkiem był socjalizm. Ćwirlej nie odnosi się z sentymentem do czasów PRL. Traktuje rodzącą się demokracje jako element studzący emocje dawnych przywódców oraz pęd ku nowoczesności.

Jedno co pozostaje nie zmienne w twórczości autora to zestawienie ironii i sarkazmu. Uzyskuje tym samym równowagę miedzy istotnymi kwestiami , komedią. Za każdym razem udaje mu się opowiadać o wyjątkowo trudnych i skomplikowanych sprawach z pewnego rodzaju swadą. Idealnie ten stan rzeczy ilustruje scena z dziupli samochodowej, gdzie herszt daje wykład swoim współpracownikom jak w nowej rzeczywistości mają zarabiać na życie. Radzi im, aby nie bali się brać życia we własne ręce. Nadeszła pora, żeby przestać zajmować się oszukiwaniem ludzi podczas gry w trzy karty na osiedlowych bazarach. Trzeba korzystać z możliwości, które daje transformacja i zostać dealerem niemieckich samochodów.

Ćwirlej kolejny raz udowadnia, że posiada ogromna wiedzę w kwestii realów panujących w latach dziewięćdziesiątych. Zwraca uwagę na najdrobniejsze szczegóły charakteryzujące tamten okres. Mam tu na myśli ogrom kradzionych samochodów przyjeżdżających do Polski na niemieckich tablicach, po drobnych modyfikacjach sprzedawanych jako nowe. Znakiem epoki było również pojawienie się nowych profesji. Typowe dla naszego podwórka orkiestry, czy zespoły muzyczne przygrywające na  wiejskich weselach i zabawach musiały ustąpić miejsca disc jokeyom puszczającym muzykę z nieco archaicznych już dzisiaj kaset magnetofonowych czy płyt kompaktowych. W związku z tym, że Peerelowska rzeczywistość odchodzi do lamusa młody opalenicki DJ marzy o zestawie świateł stroboskopowych i aparaturze do puszczania dymu na dyskotekach. Ówczesna młodzież ulega modzie na kolorowe ortalionowe dresy z paskami. Lekarstwem na mało interesujące ramówki telewizyjne stają się kolorowe telewizory sterowane pilotem oraz kasety video, które wraz z magnetowidami handlarze w ilościach hurtowych sprowadzają z Niemiec. Jedno na co trzeba zwracać bacznie uwagę to spryt sprzedajacych, którzy za wszelką cenę gotowi są wcisnąć niezbyt uważnemu klientowi podrobiony sprzęt.

Zbliżając się ku końcowi pragnę zwrócić uwagę na to, że „Granica możliwości” to kolejna okazja jaką daje autor do zaznajomienia się z poznańską gwarą. Bohaterowie posługują się nie zwykle żywym językiem, robią to w sposób swobodny i wiarygodny.

Z całą stanowczością polecam najnowszą serię z prokuratorką Brygidą Bocian wszystkim pasjonatom twórczości Ryszarda Ćwirleja oraz tym, dla których będzie ona początkiem nowej neomilicyjnej przygody kryminalnej.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz