Zygmunt Miłoszewski „Gniew”
Wydawnictwo:
W.A.B.
Seria: Teodor
Szacki (Tom 3)
Liczba stron:
478
ISBN:
9788328016354
Wpis
dotyczący powieści Zygmunta Miłoszewskiego „Gniew” należy zacząć od próby
zdefiniowania kluczowych pojęć, wokół
których toczy się fabuła książki. Mam tu na myśli emocję jaką jest tytułowy
gniew oraz stan obojętności. Gniew definiowany jest jako reakcja emocjonalna na
niepowodzenie lub wzburzenie, czasami z nastawieniem agresywnym, będąca reakcją
na działanie interpretowane jako reakcja skierowana negatywnie akcja zaczepna[1].
Natomiast stan obojętności definiowany jest jako termin cechujący się brakiem zainteresowania[2].
Miejscem
akcji ostatniej części serii, której główny bohater to prokurator Teodor Szacki
jest Olsztyn, stolica Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Jeśli to miasto
wygląda jak większość miast w tamtym rejonie kraju to nie specjalnie mam ochotę
je oglądać. Całe województwo poza sezonem turystycznym nadaje się na miejsce
fabuły różnego rodzaju powieści z dreszczykiem. Dzieje się tak za sprawą
ponurej pogody oraz niezbyt urozmaiconej architektury. Dlatego autor
wkomponował się tu idealnie. W ten mroczny obrazek został świetnie wpisany skomplikowany charakter prokuratora Szackiego, który jest bombardowany z każdej
strony przez nastoletnią córkę Helenę oraz dziewczynę Żenię. W pracy trafia na same nie ciekawe
przypadki, które jego obowiązki ograniczają wyłącznie do rutynowych działań.
Przełom w jego pracy stanowi dzień 25 listopada 2013 roku. Właśnie wtedy został wezwany do starego bunkra położonego
nieopodal poniemieckiego szpitala. Podczas prowadzonych robót drogowych
znaleziono stary szkielet. Jak za każdym
razem prokurator zleca przeprowadzenie rutynowych czynności charakterystycznych
dla szczątków stanowiących pozostałość po wojnie. Ostatecznie decyduje się
przekazać zwłoki do uczelni medycznej, gdzie mają służyć jako pomoc
dydaktyczna. Ta ostatnia decyzja jest początkiem najtrudniejszej sprawy z jaką
do tej pory miał do czynienia. Sama sekcja ujawni fakt świadczący o ,tym że
szkielet jest młodszy niż by się mogło wydawać, a denat zginał w dość nietypowy sposób.
Dziwne jest również to że znaleziono kilka kości, które są zupełnie inne niż
reszta. Świadczy to o tym, że musiały należeć do kogoś innego. Tylko do kogo?.
Interesujące jest również to czyj szkielet został wykopany?. Kto był sprawcą
zabójstwa?. O ile było to zabójstwo? Jeśli tak?. To jaki miał motyw? I czy
chciał zwrócić na siebie uwagę?. Trudności
z jakimi przyjdzie się zmierzyć prokuratorowi sprawią, że zacznie
stopniowo tracić prawniczy dystans, który go charakteryzował. Zostanie zmuszony
do podążania ścieżkami, którymi nigdy nie zdecydowałby się iść ze względu
na przyświecające mu zasady moralne.
Mocnym atutem
książki obok doskonale skrojonej historii kryminalnej są idealnie stworzone
sylwetki bohaterów. To połączenie dobitnie ukazuje problem zjawiska
narastającego w człowieku gniewu na otaczający nas świat z problemem
obojętności na krzywdę innych. Powieść stanowi przede wszystkim o tym, że źle
skierowany gniew może doprowadzić do nieodwracalnej tragedii, a obojętność z
jaką coraz częściej przychodzi nam się spotykać stwarza szerszą możliwość do
powstawania zjawisk nieakceptowalnych społecznie. W konsekwencji prowadzi to do
powstania pewnego rodzaju pętli jaką sami sobie zakładamy. Podsumowując dodam, że jest to pozycja warta
uwagi nie tylko ze względu na podejmowane problemy, ale również ze względu na
swój niepowtarzalny styl. Akcja trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej
strony. Odnośnie zakończenia powiem tylko tyle, że każdy jest zdolny do
wszystkiego tylko dowiaduje się o tym zdecydowanie za późno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz