kryminalbl.blogspotblog.info/

środa, 12 października 2022

Jakub Szamałek "Cokolwiek wybierzesz"

Jakub Szamałek "Cokolwiek wybierzesz" 


Wydawnictwo: W.A.B.

Seria: "Ukryta sieć" (Tom1)

Liczba stron: 423

ISBN:9788328065833



W ostatnim czasie wzbudziły moje zainteresowanie kryminały i thrillery technologiczne. Zaczęło się jak zwykle niewinnie od "Podszeptu" Jacka Łukawskiego. Nie dawno trafiałem na kolejną interesującą pozycję mam na myśli pierwszy tom serii "Ukryta sieć" zatytułowany "Cokolwiek wybierzesz", której autorem jest Jakub Szamałek. W tym poście postaram się szerzej przyjrzeć tej pozycji. Akcja zaczyna się dość niewinnie od śmiertelnego wypadku drogowego, w sumie nic sytuacją jakich wiele. Problem pojawia się w momencie, gdy na jaw wychodzi informacja, o tym że poszkodowanym jest znany aktor i gwiazda programu telewizyjnego Ryszard Buczek. Zdarzenie od  razu staje się obiektem zainteresowania prasy plotkarskiej.  Tu pojawia się początkująca dziennikarka, która potrzymuje propozycje napisania artykułu o  zmarłym. Kobieta zbierając informacje trafia na wskazówki świadczące ,o tym że nie był to zwykły wypadek, a sprawa ma drugie dno. Pomocny w poszukiwaniach staje się Leon naoczny świadek zdarzenia. Ich spotkanie spowoduje lawinę pytań, na które dziennikarka będzie musiała znaleźć odpowiedź.

Z mojego punktu widzenia na tym etapie mogę postawić pytanie, gdzie jest wspomniana technologia. I od razu śpieszę z odpowiedzią najważniejsze w powieści jest śledztwo dziennikarskie tym samym Policja schodzi na drugi plan, ale nie pozostaje bez znaczenia. Dziewczyna zanim zacznie pracę nad dochodzeniem musi wywiązać się z umowy z portalem, dla którego pracuje i napisać artykuł dający dużą ilość wyświetleń w jak najkrótszym czasie. Od tego momentu autor przy pomocy Julity pokazuje, że wszystko co związane jest z dostępem do informacji zaczyna się od Internetu. Wiedza to akurat pozytywny aspekt sieci. Niestety każdy medal ma dwie strony tak jak w  tym przypadku. Zawsze z podmiotu możemy stać się przedmiotem zainteresowań, często do takich zdarzeń dochodzi bez naszej wiedzy. W takiej sytuacji znalazła się nasza bohaterka Julita Wójcik. Powodem tego stał się beznamiętny kontakt z Internetem i wiara w jego możliwości. Stawką w jej przypadku była nie tylko opinia, dane osobowe, oszczędności. W wyniku swojej ignorancji mogła stracić nawet życie.

Jeżeli chodzi o  konstrukcję książki mimo swoich 423 stron, a w przypadku e-booka jest ich nieco więcej jest co sprawdziłem w praktyce."Cokolwiek wybierzesz"pisana przyjemnym lekkim momentami zabawnym językiem. Daje to sporo przyjemności z lektury. Dostajemy tu sporą dawkę nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dla mnie największym zaskoczeniem był kierunek zaproponowany przez autora w drugiej części książki. Nie będę się na ten temat szerzej rozpisywać ponieważ musiałbym zbyt głęboko dotknąć wątku kryminalnego, który okazał się kluczowy.

Podsumowując powiem, że autor doskonale ukazuje społeczeństwo i czasy, w których przyszło nam żyć. Zwraca uwagę na otaczającą nas z każdej strony technologię, uzależnienie od mediów społecznościowych, wyssanych z palca sensacji i górujących nad wszelkimi informacjami plotek, a zbrodnie dokonywane w realnym świecie i transmitowane w sieci stanowią niewykrywalne źródło dochodu. Autor podaje jasny i prosty przepis jak ustrzec się przed zagrożeniami płynącymi z sieci. Samo zakończenie stanowi interesujący produkt wyjścia do kolejnej części serii, której nie mogę się doczekać.

poniedziałek, 10 października 2022

Jacek Łukawski "Podszept"

Jacek Łukawski "Podszept" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona 

Seria: Krąg Painera (Tom2)

Liczba stron: 432

ISBN: 9788366839502



Od momentu, gdy skończyłem czytać "Odmęt" Jacka Łukawskiego praktycznie od razu zacząłem poszukiwania kolejnej części serii, czyli "Podszeptu". Trwało to dość długo, w końcu niedawno udało mi się zdobyć wspomnianą pozycję. Tak naprawdę ciekawiło mnie w jakim kierunku autor pójdzie tym razem. To co zaproponował stanowi odmianę w porównaniu z konstrukcją intrygi kryminalnej, z którą mieliśmy doczynienia w poprzedniej części. Na uwagę również zasługuje przemiana głównych bohaterów, ale o tym w dalszej części postu. Tutaj postaram się nakreślić główne wątki fabularne. Na oczach milionów internautów ginie młoda influenserka testująca produkty spożywcze. Śmierć dziewczyny to początek serii zabójstw osób związanych z kształtowaniem opinii publicznej za pomocą Internetu. W tym miejscu pojawia się dobrze nam znany prokurator Arkadiusz Painer, który musi zmierzyć się z materią, o której nie miał do tej pory pojęcia. Mam tu na myśli wirtualną rzeczywistość. Na szczęście będzie mógł liczyć na pomoc najlepszej techniczki kryminalnej Doroty Kowalskiej oraz Dariusza Kryńskiego, dla którego będzie to debiut w roli dowódcy zespołu śledczego. Oprócz nich w dochodzeniu weźmie udział niezastąpiony, młody informatyk z wydziału do walki z cyberprzestępczością. Mimo starań Policji i Prokuratury morderca zawsze jest o krok przed nimi. Ponadto sprawę komplikuje nieustające zainteresowanie mediów. 
Jeżeli chodzi o bohaterów to w porównaniu z poprzednią książka daje się zauważyć spory progres. Przejawiający się przejściem z wyraźnego eksperymentu charakterologicznego do pełnokrwistych postaci o wyraźnie określonych rolach wynikających z fabuły powieści. Przykładem niech będzie wspomniany Dariusz Kryński, który awansował do stopnia aspiranta i tym samym stał się odpowiedzialny za rozwiązanie zagadki kryminalnej. Mężczyzna pozostaje skomplikowanej relacji z Dorotą Kowalską. Tym razem para zmuszona jest pracować wspólnie nad sprawą co doprowadza między nimi do nieporozumień. Nie zmienny w tym kręgu pozostaje ekscentryczny Prokurator Arkadiusz Painer. Znamy jego ulubioną markę papierosów, wiemy że jest pasjonatem zabytkowych,sportowych motocykli. Za sprawą spotkań z Dorotą Kowalską i Dariuszem Kryńskin dowiadujemy się w jakich warunkach mieszka. Painer w swoich działaniach kieruje się logiką, ale z drugiej strony skrywa jakąś tajemnice, która mam nadzieję zostanie rozwikłana w dalszej części serii.
Autor buduje aspekt kryminalny wokół czarnych odmętów Internetu, gdzie nie panują żadne zasady moralne ani etyczne. W głębi jaką stanowi Dark Net nie mamy wpływu na to kto kogo obserwuje. Nie możemy mieć pewności czy nasze przesłanie, które zamieszczamy w sieci nie zostanie zmanipulowane i nie obróci się przeciwko nam. Poza tym autor ukazuje zależność między światem wirtualnym, a światem biznesu. Nawet wpływy z działalności prowadzonej za pomocą wirtualnej rzeczywistości mogą doprowadzić do tragedii, która znajdzie przełożenie na świat rzeczywisty.
Kierując się w stronę podsumowania powiem, że warto było włożyć trochę wysilku w poszukiwanie "Podszeptu". Głównie dla tego, aby dowiedzieć się jak cienka granica łączy wirtualną rzeczywistość z tak zwanym realem. W niektórych przypadkach ta granica zostaje całkowicie zatarta co w konsekwencji może doprowadzić do tragedii. Autor nie stawiając na kontrowersje, widowiskowe sceny pościgów, opisy brutalnych morderstw stawia przerażająca tezę o zatarciu granic dwóch światów, w których żyjemy. Książkę oczywiście polecam i czekam na następną.

wtorek, 20 września 2022

Anna Górna " Kraina złotych kłamstw"

Anna Górna " Kraina złotych kłamstw"
 
Wydawnictwo: Czwarta Strona 

Seria: Piotr Sauer (Tom1)

Liczba stron: 616

ISBN:9788367054942



Obserwując mojego bloga nie da się nie zauważyć, że książek zagranicznych autorów poprostu nie czytam. Wyjątek od tej reguły stanowią polscy autorzy na stałe mieszkający za granicą. Do tej kategorii mogę zaliczyć wschodząca gwiazdę literatury kryminalnej Annę Górną i jej debiutancką powieść "Kraina złotych kłamstw". Autorka na codzień mieszka w Szwajcarii i tam osadziła akcję swojej pierwszej książki.
Fabuła została osadzona w Zurychu i rozgrywa się zimą na przełomie 2018/2019 roku. Po weekendzie w pracy nie pojawia się Isabel Muri, wspólniczka w dużej firmie reklamowej. W dniu zniknięcia kobieta miała być głównym prelegentem w czasie ważnej prezentacji. Jej prywatne mieszkanie zostaje zdemolowane, a ona znika bez śladu nikt nie ma pojęcia co się mogło wydarzyć, więc postanowiono o całej sprawie poinformować policję. Jak zawsze w takich sytuacjach bywa na przesłuchanie zostają wezwane osoby z najbliższego otoczenia. W tym przypadku na pierwszy ogień poszedł wieloletni partner kobiety Jack Harford, który nie bez powodu zostaje okrzyknięty pierwszym podejrzanym. Mężczyzna 15 lat wcześniej, gdy mieszkał w Anglii podejrzany był o zabicie swojej dużo młodszej kochanki, która tak jak Isabel zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Harford w czasie składania zeznań nie przyznaje sie do winy i poprzez znajomego prosi byłego policjanta Piotra Sauera o przeprowadzenie prywatnego śledztwa w sprawie zaginięcia partnerki. Piotr aktualnie szef ochrony dużej korporacji ubezpieczeniowej wbrew sobie przyjmuje propozycję Harforda. Niestety nie jest w stanie przewidzieć, że to dopiero początek jego problemów.
Jeśli chodzi o samą książkę jest to najobszerniejsza pozycja jaką ostatnio przeczytałem, a 616 stron to w końcu nie tak mało zwłaszcza, że mamy doczynienia z debiutem. Powieść składa się z prologu, który zaczyna się w 2003 roku pięciu części, których akcja rozgrywa się zimą na przełomie 2018/2019 roku. Całość zbudowana jest ze 113 rozdziałów podzielonych na podrozdziały. Powieść napisana jest w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego bardzo przystępnym językiem. Autorka nie unika zapożyczeń z gwary szwajcarskiej i języka angielskiego. Robi to na tyle rzadko, że nie stanowi to kłopotu w odbiorze całości.
Jeśli chodzi o konstrukcję fabuły to jedno czego nie możemy o niej powiedzieć, to to że toczy się w zawrotnym tempie. "Kraina złotych kłamstw" to zaprzeczenie takiego stylu, tu śledztwo toczy się niespiesznie. Można pokusić się o stwierdzenie, że opornie. Dzieję się tak dlatego, że nie ma, punktów zaczepienia, potencjalnych śladów, a śledczy odpowiedzialny za rozwiązanie zagadki nie ma do tego uprawnień. Cała intryga kryminalna tak jak i życie bohaterów zbudowana jest na kłamstwie i niedomówieniach co bardzo utrudnia dojście do prawdy. Trzeba przyznać, że jest to typowy kryminał wzbogacony o rozbudowane wątki obyczajowe. Autorka sporo miejsca poświęca ukazaniu życia emigrantów w Szwajcarii. Zabieg ten został zastosowany nieprzypadkowo ponieważ Piotr Sauer i jego rodzina są emigrantami polskiego pochodzenia, którym w wyniku niefortunnego zdarzenia przyszło żyć na obczyźnie. Skoro zacząłem wątek związany z Piotrem to spróbuję go pociągnąć dalej. Jest osobą spokojną szukająca sposobu zmiany stylu życia. Od momentu podjęcia decyzji zmieniającej jego życie zaczyna regularnie oszukiwać rodzinę. Niby wychodzi do pracy, ale nigdy tam nie dociera ponieważ w wyniku pewnego zdarzenia zostaje z niej zwolniony. W tym miejscu pojawia się młoda studentka prawa Mia, która z czasem staje się nieformalną asystentką Sauera w sprawie zaginięcia Isabel. Stanowi ona dla niego idealne towarzystwo i zarazem przeciwieństwo. Ich różnice z jednej strony to zaleta, a z drugiej wada ponieważ są powodem wielu kłopotów. Do wspomnianej pary trzeba dołączyć potecjalnego sprawcę całego zdarzenia Jack'a Harforda. Jest osobą, którą nie tak łatwo rozgryźć. Z jednej strony aktor. Z drugiej strony biznesmen, którego urok osobisty doskonale odwraca uwagę od istotnych kwestii. Mimo, że przeczytałem książkę to w dalszym ciągu trudno mi się do niego ustosunkować. Dla mnie jest poprostu niezdecydowany i obojętny. Niby chce odnaleźć Izabel, ale nic nie robi aby przyspieszyć śledztwo. Nie da się go określić jako złego ani dobrego jest poprostu nijaki.
Podsumowując "Krainę złotych kłamstw" powiem, że jest to książka o której naprawdę sporo słyszałem głównie za sprawą wywiadów z Autorką. Podczas jednego z takich spotkań udało mi się zdobyć autograf z dedykacją co czyni mój egzemplarz wyjątkowo cennym. Mimo to, dość długo zwlekałem z lekturą. Jak wiadomo na wszystko musi przyjść pora, tak też było w tym przypadku. Kiedy zacząłem przestałem przejmować się objętością. Z czasem przestały przeszkadzać mi powtórzenia. Zostałem zahipnotyzowany przez ten lekki pozbawiony brutnosci kryminał z interesującymi bohaterami i ciekawym zakończeniem. Książkę uważam za fascynujący debiut kryminalno-obyczajowy, który oczywiście polecam, a sam zaczynam oczekiwania na ciąg dalszy umilając sobie ten czas kolejnymi polskimi kryminałami.

poniedziałek, 12 września 2022

Marcel Moss "Utraceni"

Marcel Moss "Utraceni" 

Wydawnictwo: FILIA

Seria: ECHO (Tom1)

Liczba stron: 368

ISBN: 9788381954518



Jestem świeżo po lekturze powieści "Utraceni", której autorem jest Marcel Moss. Autor w swojej twórczości porusza istotne aspekty życia społecznego i politycznego tak jest też i w tym przypadku. Nie uważam się za fanatycznego wielbiciela Mossa, ale to o czym pisze potrafi mnie oderwać na długie godziny od szarej rzeczywistości i pogrążyć w mroku opisywanych zdarzeń. Z taką sytuacją miałem doczynienia dzięki Sandrze dziennikarce śledczej, której ojciec zostaje zamordowany na oczach rodziny, a młodsza siostra porwana. Matka dziewczyny uważa, że to ona jest winna tego co spotkało ich rodzinę. Dzieję się tak ponieważ Sandra prowadziła dochodzenie dziennikarskie w sprawie groźnego gangstera. Z drugiej strony w tajemniczych okolicznościach znika syn kontrowersyjnego działacza społecznego. Niestety działania policji nie przynoszą porządnych skutków. Tym samym polityk decyduje się na współpracę z Agencją Osób Zaginionych "ECHO", której założycielem jest Ignacy, a Sandra mu pomaga.
Autor ukazuje przeplatające się związki świata przestępczego rządzonego przez okrucieństwo, narkotyki, seks i pieniądze i świat polityki,gdzie główną rolę odgrywa władza. Zaskakująca jest przemiana człowieka uzależnionego od narkotyków pokazana przez autora. Osobnik na "głodzie" przechodzi istną transformację od istoty pełnej pokory, skłonnej do niesienia pomocy. Natomiast pod wpływem narkotyków staje się bezwzględny i popełniania najgorsze przestępstwa przychodzi mu to bez najmniejszego trudu tylko po to, aby zdobyć upragnioną porcję narkotku.
Największe wrażenie zrobiło na mnie obudowanie aspektu społecznego dotyczącego osób zaginionych przy pomocy wątków kryminalnych i politycznych. Ponadto autor przytacza statystykę zaginięć z podziałem na konkretne grupy społeczne.
Jeśli chodzi o głównych bohaterów Moss stworzył idealnie dobraną parę po przejściach. Ignacy były sportowiec założyciel i szef Agencji "ECHO" bezskutecznie poszukujący zaginionego brata. Sandra dziennikarka śledcza mimo trudnych przeżyć, które ją spotkały stara się być silna mimo, że nie zawsze jej to wychodzi. Bywa sarkastyczna, wredna i niedostępna, ale z drugiej strony Ignacy może liczyć tylko na nią w trudnych momentach.
Narracja w powieści prowadzona jest dwutorowo. Z jednej strony otrzymujemy informacje o prowadzonych przez Ignacego i Sandrę działaniach. A z drugiej strony poznajemy przeszłość zaginionego mężczyzny oraz jego drogę ku autodestrukcji, wśród groźnych kryminalistów, których uważa za przyjaciół.
Podsumowując powiem, że jest to wybitnie wciągająca pozycja pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji z tajemniczym zakończeniem, które mam nadzieję zostanie rozwinięte w dalszej części serii. Książkę oczywiście polecam 

środa, 31 sierpnia 2022

Max Czornyj "Piekło"

Max Czornyj "Piekło" 


Wydawnictwo: FILIA 

Seria: Komisarz Eryk Derylo (Tom 10)

Liczba stron: 352

ISBN: 9788381959414



To już jest koniec nie ma już nic. Ale czy na pewno?. Tak wypadałoby zacząć post poświęcony dziesiątej części serii z Komisarzem Erykiem Derylo zatytułowanej "Piekło". W porównaniu z całym dotychczasowym dorobkiem autora tworzącym serię. Najnowszy tom wypada dość przeciętnie. Niby krew w dalszym ciągu leje się strumieniami, morderca sili się na wymyślne zbrodnie. To dla zagorzałego fana Eryka Derylo może okazać się zbyt mało. Więcej na ten temat w dalszej części. W tym miejscu spróbuję przybliżyć wam fabułę powieści 

W Lublinie dziesiąty raz pojawia się seryjny morderca. Psychopata porywa ofiary według tylko sobie znanego klucza. Nagrania ukazujące bezwzględne tortury zamieszcza w Internecie. Wstępne działania  Policji wskazują na brak związku między ofiarami. W toku prowadzonego śledztwa pojawia się jeden punkt wspólny mam tu na myśli psychiatrę Annę Winter.

Kilkukrotnie wspominałem w swoich postach, o tym że mocną stronę oprócz treści stanowi szata graficzna powieści. Elementy 3D sprawiają, że patrząc na okładkę pochłania nas ogień piekielny. Książka napisana została prostym językiem w kilkudziesięciu krótkich rozdziałach. Jedno czego mi zabrakło w tym przypadku to walor edukacyjny, który towarzyszył fabule poprzednich części. Tutaj pojawia się dopiero w posłowiu i dotyczy istotnych, aktualnych kwestii nie związanych z treścią książki. 

Na tym etapie o bohaterach wiemy już chyba wszystko. Eryk Derylo to doświadczony policjant z wieloletnim stażem. Okrutnie skrzywdzony przez los i psychopatycznego mordercę. Jego sposobem na koncentrację przy okazji wyjątkowo trudnych spraw jest składanie żurawi z papieru, które ostatecznie lądowały w koszu. Jest człowiekiem skromnym, zasadniczymi. Wymaga wiele od innych,ale stanowi przy tym przykład pracowitości czasami na granicy prawa. Mniej więcej w połowie serii w zaczyna towarzyszyć mu podkomisarz Tamara Haler. Fanka motocykli, osoba niezwykle inteligentna spostrzegawcza, oczytana, momentami irytująca. Traktuje Eryka jak ojca. Bez jego wiedzy ustanawia go jako osobę, która otrzyma pełne informacje o jej stanie zdrowia. Robi to dlatego, że choroba coraz bardziej daje o sobie o sobie znać, a tylko do niego ma pełne zaufanie. W konsekwencji czego przebywa coraz częściej na zwolnieniach, amino to bierze czynny udział w prowadzonym śledztwie.

W momencie,gdy zacząłem swoją przygodę z Komisarzem wpadłem w przerażenie spowodowane skrupulatnością i dbałością o szczegóły w opisywaniu zbrodni. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego stanu rzeczy i stalem się bardziej wymagający. Do tej pory trafiałem na to co lubię najbardziej,czyli szczegółowe śledztwa, nieoczekiwane zwroty akcji oraz mnóstwo trzymających w napięciu cliffchangerow. Tutaj sporo z tych elementów zabrakło. Nawet na temat samego sprawcy nie dowiadujemy się za wiele. Niestety mimo kontrowersyjnego tytułu, ciekawej okładki "Piekło" pozostawia pewien niedosyt. Jeżeli chodzi o zakończenie to na ten moment ciężko stwierdzić czego się można po nim spodziewać. Podsumowując mogę powiedzieć tylko tyle, że "Piekło" jako zakończenie świetnej serii na tle poprzednich części wypada dość słabo, mimo że czyta się je dość szybko. Jeżeli ktoś zechce zakończyć świetną serię w jakikolwiek sposób to ostatecznie mogę tą pozycję polecić.


poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Alek Rogoziński "Bardzo cichy rozwód"

Alek Rogoziński "Bardzo cichy rozwód"

Wydawnictwo: FILIA 

Liczba stron 344

ISBN: 9788381959902



"Bardzo cichy rozwód" to najnowsza powieść Alka Rogozińskiego. Przyznam, że to druga pozycja tego autora, po którą zdecydowałem się sięgnąć. Nie da się nie zauważyć, że stworzył swój niepowtarzalny styl oparty o czarny humor ze sporą dawką sarkazmu o tym jak zwykle w dalszej części postu. Tu spróbuję przybliżyć zarys fabuły. Zanim to zrobię zwrócę uwagę na fakt, który szczególnie mnie zainteresował. Mam tu na myśli wykaz bohaterów powieści wraz z nich najważniejszymi cechami charakteru. Zabieg ten jest o tyle ciekawy iż dowiadujemy się o nich wszystkiego od razu i mamy możliwość zagłębienia się w fabułę nie tracąc czasu na rozmyślania na temat powiązań rodzinnych bohaterów,albo hierarchizacji organizacji przestępczych. Wracając do meritum czyli fabuły. Tytułowy "Cichy rozwód" można w tym przypadku zrozumieć dość opacznie. Z jednej strony Zuzanna i Kacper po krótkim małżeństwie, gdzie początkowo świata poza sobą niewidzieli. Wszystko drastycznie się zmienia i zaczynają mieć siebie dosyć. Niestety nic nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Prawdopodobny rozwód oddala się w momencie, gdy w łóżku Zuzanny pojawia się trup. Co ciekawe martwy osobnik znany jest obydwojgu małżonków. Dla podniesienia napięcia dodam, że denat był kochankiem Zuzanny i prawdopodobną kochanką Kacpra. Wstrząśnięci małżonkowie za wszelką cenę będą usiłowali pozbyć się zwłok co oczywiście nie pozostanie niezauważone ponieważ w wyniku prowadzonych działań uszkodzone zostaną kluczowe budynki Stolicy. Zuzanna i Kacper będą zmuszeni do ucieczki przed gangsterami i policją.
"Bardzo cichy rozwód" za sprawą ogromnej dawki humoru momentami doprowadzał mnie do płaczu spowodowanego przez salwy smiechu. Książka zawiera mnóstwo fantastycznych dialogów. W tym przypadku powiedzenie,że jest przegadana to istne bluźnierstwo. Powieść to istny rollercoaster czytelnik za żadne skarby nie jest wstanie niczego się domyślić. Tak nieoczekiwanych zwrotów akcji nie spotkałem jeszcze w żadnej innej komedii kryminalnej. Z czystym sumieniem mogę "Bardzo cichy rozwód" zaliczyć do tego gatunku. Jedno co mogę dodać od siebie to to, że nie jest to książka dla alergików ponieważ gwałtowne napady śmiechu mogą powodować silne ataki duszności, które bez leków kontaktu z lekarzem lub farmaceutą mogą dla czytelnika skończyć się tragicznie. 
Znalazłem jeszcze jeden minus. Mianowicie nie jest to część żadnej serii. W sumie może to i dobrze bo po kolejnej dawce śmiechu mógłbym skończyć pod respiratorem. A jak wiadomo w wyniku działań pewnego pana z pewnej partii z tymi urządzeniami jest u nas krucho.
Podsumowując powiem, że jest to fantastyczna pozycja na każdą pogodę na mnie czekała od maja do połowy sierpnia na szczęście skończyłem ją przed zimą. Jak zwykle swoim zwyczajem z całą stanowczością polecam, a sam zabieram się za coś nowego.

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Przemysław Żarski "Gabinet luster"

Przemysław Żarski "Gabinet luster" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 
Liczba stron: 400 
ISBN: 9788367176750




W ramach moich wakacyjnych podróży kryminalnych przyszła pora, aby sięgnąć po thriller psychologiczny Przemysława Żarskiego "Gabinet luster". Jest to książka, która wdziera się w umysł niczym walec drogowy pozostawiający po sobie same zgliszcza. Nie można przejść obok niej obojętnie jest to najlepsza pozycja w dorobku autora. Szerzej postaram się rozwinąć ten wątek w dalszej części postu. W tym miejscu spróbuję się przyjrzeć fabule powieści.
Dzień otwierający akcję powieści przypomina prawdziwą sielankę. Nikt nie przypuszczał, że to początek strasznej historii. Czteroletnia Ada Rezler, oddala się  od rodziców, żeby pobawić się w chowanego z nastoletnim bratem. W pewnym momencie okazuje, się że chłopaka nigdzie nie ma. Tajemnica jego zniknięcia pozostaje nieodkryta przez długie lata. Wspomnienia tego zdarzenia ożywają po dwudziestu latach za sprawą koperty, którą Ada znajduje w drzwiach swojego mieszkania. Po poznaniu zawartości listu dziewczyna postanawia wrócić w rodzinne strony, po to by ponownie zmierzyć się z trudną przeszłością i poznać prawdę o śmierci brata. Przystępując do śledztwa kobieta staje się świadkiem wielu przypadkowych zdarzeń. Pojawia się pytanie o to czy jest ktoś komu zależy, na tym żeby prawda nie wyszła na jaw? W rozwiązaniu sprawy Adzie pomaga emerytowany dziennikarz, który przed laty pisał artykuł o zaginięciu chłopaka.
Tak jak pisałem na wstępie "Gabinet luster" nie jest tak oczywisty jakby się mogło wydawać. Autor prowadzi fabułę używając niesamowitej ilości nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przemysław Żarski z niezwykłą starannością przemieszcza się w  miejscu i czasie co powoduje istny zawrót głowy. Bohaterowie, a za ich pomocą czytelnicy karmieni są na każdym kroku kłamstwami i półprawdami. Mimo ciągłego oszustwa powolnego prowadzenia akcji autor buduje czytelnikom furtkę do samodzielnego rozwiązania zagadki.
Zabieg, która szczególnie przypadł mi do gustu to prowadzenie narracji z punktu widzenia zaginionego Igora. Dzięki temu zabiegowi poznajemy motywy jakimi chłopak kierował się w swoim postępowaniu. Z drugiej strony Ada ma swój głos dzięki czemu możemy się dowiedzieć co sądzi o całej sprawie.
Jeżeli chodzi o bohaterów dostajemy tu postaci o dość złożonych i bardzo skrzywionych cechach charakteru. Nie są to osoby, które można rozgryźć już na samym początku i do samego końca podążać przy pomocy jednego wstępnie obranego klucza zachowań.
Podsumowując powiem tylko tyle, że wielowątkowa fabuła z ciekawymi bohaterami doprowadziła mnie do finału, którego nie spodziewałbym się nawet w najstraszniejszych koszmarach sennych. Jest to pozycja wprost wybitna, pozostawiającą na długo ślad w pamięci, więc nie mam, żadnych oporów, przed tym, aby ją polecić.  

środa, 3 sierpnia 2022

Max Czornyj "Pacjent"

Max Czornyj "Pacjent" 

Wydawnictwo: FILIA 
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom9) 
Liczba stron: 336
ISBN: 9788381957946




Od wspomnianego przy okazji "Bestii" "Piekła" dzieli mnie już tylko jeden krok. Tym razem zamierzam go bez wahania pokonać i szerzej przyjrzeć się powieści "Pacjent" i podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami.
Tym razem Komisarz Eryk Deryło zostaje ściągnięty z przymusowego urlopu. Powodem tego stanu rzeczy staje się dziwny telefon ze szpitala. Informacja, którą otrzymał policjant dotyczy Tamary Haler. Kobieta w tajemniczych okolicznościach znika z oddziału przed otrzymaniem wyników badań, których wstępna analiza staje się jedną z przesłanek do zatrzymania jej na dłuższej obserwacji. Po tym niepokojącym telefonie Eryk zaczyna na poważnie się stanem zdrowia dziewczyny. W tym miejscu pojawia się pytanie dlaczego nie powiedziała nic na temat swojej choroby?. Motywem przewodnim fabuły jest nie tylko  stan zdrowia Tamary, ale jak to zwykle u Czornyja bywa brutalne morderstwo z ukrytym podtekstem. Z czasem Komisarz dowiaduje się, że Tamara została porwana, żeby ją uratować Deryło musi wyświadczyć przysługę porywaczowi. Na wykonanie zadania ma dwanaście godzin. Niestety nic nie jest takie proste na jakie wygląda. W tym przypadku Eryk musi przejść pewnego rodzaju test. Ciekawe czy da radę?. Komisarz, gdy dowiaduje się na czym polega wspomniane zadanie za wszelką cenę próbuje wykonać je zgodnie z literą prawa, ale czy to przyniesie oczekiwane skutki?. Deryło w tej sprawie nie może liczyć na niczyją pomoc, a ilość pozostawionych zwłok ciągle rośnie.
Akcja książki nieustająco przyspiesza. Autor osiągnął ten efekt między innymi przy pomocy spektakularnych pościgów samochodów z udziałem komisarza. Poza tym jak zwykle podnosi napięcie poprzez szczegółowe opisy dokonywanych zbrodni w określonych miejscach i okolicznościach. Czornyj element edukacyjny łączy jak zawsze ze zbrodnia. Dzieje się tak również tutaj. Autor ukazuje sposób mumifikacji zwłok w różnych kulturach powstałych w różnym okresie czasu. Rozdziały kończą się niesamowicie mocnymi cliffhangerami, na których rozwinięcie trzeba czekać w napięciu. Przyznam, że cierpliwość się opłaca. Nie mogę zapomnieć o znaku rozpoznawczym, czyli narracji pierwszoosobowej czasu teraźniejszego. Liczba krótkich rozdziałów jak zawsze oscyluje w okolicach stu. W tym poście nie będę rozpisywał się na temat bohaterów ponieważ uważam to za zbędne. Na tym etapie czytelnik otrzymuje pełną wiedzę na ich temat. Nawet sami bohaterowie przestają ukrywać swoje sekrety między sobą. 
"Pacjent" do pewnego momentu był ostatnim tomem serii. Jego zakończenie świadczy o tym, że nie jest to takie oczywiste, ale spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego zgodnie z tym do czego przyzwyczaił mnie autor. 
Podsumowując muszę przyznać, że ta powieści to istny rollercoster. Można tu znaleźć wszystkie cechy charakterystyczne dla świetnego thrillera. Nic tu nie jest proste ani oczywiste. Jest to enicjonujaca opowieść o zabijaniu podsycanym przez ciekawość. Sprawca nie cofnie się przed niczym, aby zrealizować swój motyw operandi. A Eryk Deryło przeciwstawi się swoim ideałom, żeby odnaleźć i uratować Tamarę. Książkę oczywiście polecam i zaczynam szukać "Piekła". Podobno Komisarz Eryk Deryło już tam jest. 

wtorek, 26 lipca 2022

Max Czornyj "Krew"

Max Czornyj "Krew" 

Wydawnictwo: FILIA
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom8)
Liczba stron: 350
ISBN:9788381954587



Za każdym razem kiedy sięgam po kolejny tom serii z Komisarzem Erykiem Deryło zastanawiam się w jakim kierunku autor poprowadzi zakończenie poprzedniej części, aby stworzyć punkt wyjścia do kolejnej opowieści mrożącej krew w żyłach. Ósmy tom serii, czyli "Krew" rozpoczyna brutalne morderstwo, którego dokonano na młodej kobiecie. Co ciekawe sprawca na miejscu zbrodni pozostawia wiadomość. Na jej podstawie możemy się zacząć zastanawiać do kogo została skierowana?. W przypadku tej sprawy grono podejrzanych rozrasta się w zastraszającym tempie. Podejrzanymi stają się również funkcjonariusze lubelskiej komendy. Najgorsze jest to, że sprawca przygotowuje się do kolejnej zbrodni. Ciekawe czy komisarze Deryło i Haler odkryją modus operandi i prawidłowo odczytają jego przesłanie?.
Jeżeli chodzi o konstrukcję postaci tak jak wspominałem w poprzednich postach za każdym razem poznajemy interesujące szczegóły z ich życiorysu. Tutaj poznajemy szczegóły związane ze stanem zdrowia Tamary Haler. W momencie, gdy czytałem fragment dotyczący zdrowia Pani Komisarz zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem autor nie zaczerpnął pomysłu oglądając amerykański serial medyczny "Dr. House", gdzie jedna z głównych bohaterek cierpi na tą samą przypadłość co Tamara.
Natomiast Komisarz Eryk Deryło nie może się pogodzić ze śmiercią brata mimo tego, że jego życie było od wielu lat podtrzymywane za pomocą aparatury medycznej. Policjant podczas pracy nad sprawą dostrzega symptomy pogarszającego się stanu zdrowia Tamary. Kobieta nawet jemu nie chce zdradzić tajemnicy związanej ze zdrowiem.
Tytułowa "Krew" jak to u Czornyja bywa leje się strumieniami. Autor nie stroni tu od szczegółowych opisów dokonywanych zbrodni. Czyni to w taki, sposób że nawet najtwardszy czytelnik odczuje chwilę słabości. Co ciekawe zbrodni zawsze towarzyszy szczegółowy opis miejsca, w którym jej dokonano.
W tym przypadku akcja jest niezwykle wartka. Każdy nowy wątek przynosi że sobą kolejnego podejrzanego. Śledztwo prowadzone jest na wielu początkowo nie powiązanych ze sobą frontach. Z czasem i one znajdują wyjątkowo wstrząsający punkt wspólny, który stanowi rozwiązanie zagadki kryminalnej. Może on wywoływać u czytelnika mieszane emocje. U większości może budzić sprzeciw. Z drugiej jednak strony możemy sobie postawić pytanie w jaki sposób zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji?. 
"Krew" została napisana w sposób charakterystyczny dla całej serii. Mam tu na myśli lekko ponad sto krótkich rozdziałów zakończonych wyjątkowymi cliffhangerami. Autor i tym razem unika zbędnych, niczego nie wnoszących dialogów co w całokształcie stanowi duży plus powieści.
Podsumowując muszę przyznać, że Max Czornyj to chyba jedyny autor, który potrafi tak doskonale grać na emocjach. I zsynchronizować to z elementem edukacyjnym. Dokladajac do tego niesamowicie skrojone zakończenie, które na długo nie pozwoli zapomnieć o świeżo przeczytanej pozycji. "Krew" jak każdą poprzednią książkę z serii o Komisarzu Eryku Deryle oczywiście polecam i biorę się za kolejny tom bo zakończenie "Krwi" sprawiło, że nie mogę spać. 

piątek, 22 lipca 2022

Max Czornyj "Bestia"

Max Czornyj "Bestia" 

Wydawnictwo: FILIA
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom7) 
Liczba stron: 368
ISBN: 9788381953580



"Bestia" to siódmy krok zbliżający mnie do "Piekła". Spokojnie jak na razie nie wybieram się na ciemną stronę mocy. A dla  nie wtajemniczonych "Piekło" to na dzień dzisiejszy ostani tom serii o Komisarzu Eryku Deryle, ale o tym innym razem. W tym poście przyjrzę się bliżej właśnie "Bestii" Maxa Czornyja. Można powiedzieć, że jest to powieść, wykład, którego tematem jest udany kryminał.
Po powrocie do zdrowia Komisarz wspólnie z Tamarą Haler muszą rozwiązać nietypową sprawę. Z początku nic nie wygląda podejrzanie. Igor Lubow, autor powieści kryminalnych zostaje skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności za dokonanie serii zabójstw, które stały się motywem przewodnim jego powieści. Problem pojawia się w momencie, gdy Lubow popełnia samobójstwo w więziennej celi. Niestety śmierć pisarza nie kończy szeregu zbrodni. Po jego pogrzebie dochodzi do kolejnego zabójstwa. Sposób jego dokonania został ukazany w ostatniej książce. Problem polega na tym, że ta powieść nigdy nie została wydana. W tym miejscu rozpoczyna się żmudne śledztwo prowadzone przez Komisarza Eryka Deryło i Podkomisarz Tamarę Haler. Książka uznawana za ostatnią, która wyszła z pod ręki Lubowa jest za wybitnie krwawą, a zabójca traktuje ją niczym podręcznik.
Max Czornyj kolejny raz przemyca walor edukacyjny pisząc wybitnie brutalny kryminał, czyli "Bestie". Tym razem autor daje przepis na udany kryminał. Stanowi on przerywnik od wyjątkowo wciągającej akcji. Problem pojawia, sie gdy zastanawiamy się nad tym co dzieje się w głowie autora, który w specyficzny sposób obrazuje proces twórczy. Mimo skłonności do ukazywania przemocy w najczystszej postaci. Po spotkaniu go przy okazji różnych imprez literackich i przeczytaniu kilku wywiadów z jego udziałem uważam, że jest całkiem normalny.
Wracając do książki kolejny raz otrzymujemy ogromną dawkę przemocy przedstawioną w najdrobniejszych szczegółach. Odkrywamy je w toku skrupulatnie prowadzonego dochodzenia. Dzięki temu zabiegowi poznajemy wiele kluczowych faktów istotnych dla sprawy. Autor prowadzi akcję powieści niespiesznie. Czasami ilość szczegółów bywa przytłaczająca. Mam tu głównie na myśli sceny zbrodni. Jeżeli chodzi o narrację autor używa jej w trzeciej osobie czasu teraźniejszego. Jest to już raczej cecha charakterystyczna , zaraz po wielostronnicowych opisach wspomnianych wyżej. Kolejną cechą książki są krótkie, treściwe zakończone cliffhangerami rozdziały. Jedno czego nie można powiedzieć o "Bestii", to to że jest przegadana. Ilość dialogów jest za każdym razem wystarczająca. Skupiają się one wyłącznie na konkretach. Jeśli chodzi o język autor nawet w najbardziej brutalnych momentach unika wkładania w usta czarnych charakterów wulgagaryzmow. Jest to dość interesująca forma posługiwania się językiem.
O bohaterach dowiadujemy się za każdym razem nowych rzeczy. Komisarz Eryk Deryło po wyjściu ze śpiączki farmakologicznej wraca do pracy. Początkowo odczuwa dyskonfort zdrowotny, który powodują przytępione zmysły oraz nadmierne zainteresowanie jego osobą. Z czasem te problemy przestają mu doskwierać. W najtrudniejszych momentach może zawsze liczyć na podkomisarz Tamarę Haler, która sama nie cieszy się dobrym zdrowiem i swój stan chce ukryć przed całym światem i samą sobą.
Podsumowując muszę przyznać, że autor pisząc "Bestie" zaspokoił moją ciekawość dotyczącą interesującego mnie zjawiska określonego jako "proces twórczy". Siódmy tom serii stanowi praktyczny przykład tego zjawiska wraz z komentarzem, który określiłem we wstępie jako wykład na temat sztuki pisania dobrego kryminału. Max Czornyj tworząc zakończenie pozostawia sobie punkt wyjścia do kolejnej historii. Tym razem jest on blisko związany z Komisarzem. Według mnie książka jest wybitna ponieważ nigdy nie możemy mieć pewności, czy fikcja nie stanie się rzeczywistością. Powieść oczywiście polecam, a sam zabieram się za kolejny tom. 

poniedziałek, 11 lipca 2022

Max Czornyj "Zjawa"

Max Czornyj "Zjawa" 

Wydawnictwo: FILIA
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom6)
Liczba stron: 418
ISBN: 9788381951739



Post na temat "Zjawy" Maxa Czornyja można zacząć od liczb. Po pierwsze 6, czyli tyle razy Eryk Deryło wpadł mi w ręce. Po drugie 7 tyle dni trzeba, aby rozwiązać kolejną zagadkę, poza tym książka również została podzielona na siedem części, ale o tym jak zawsze w dalej.
Powieść zaczyna się od porwania młodej matki z dwumiesięcznym niemowlęciem. Kilka godzin później policja zostaje zadysponowana do pustostanu, skąd dochodzą niepokojące odgłosy płaczącego dziecka. Funkcjonariusze, czyli komisarz Tamara Haler i aspirant Brzeski po dotarciu na miejsce zdarzenia znajdują zbeszczeszczone zwłoki dziecka i kasetę z nagraniem płaczu. Pierwszą podejrzaną staje się matka, po której nie ma śladu. W wyniku prowadzonego dochodzenia okazuje się, że za zbrodnie odpowiada mężczyzna określany jako Fotograf. Wraz z postępami w śledztwie o sprawie robi się coraz głośniej, a policja ma problem ze znalezieniem punktów wspólnych niezbędnych do jej rozwiązania.
"Zjawa" została podzielona na 110 krótkich rozdziałów, które tak jak wspomniałem wcześniej tworzą siedmiodniowe śledztwo. Akcja powieści przerywana jest nawiązaniami do historii fotografii, a konkretnie do problemu manipulacji fotografią w celu uzyskania jednego, idealnego ujęcia. Autor uważa, że najsłynniejsze zdjęcia to głównie fotomontaż.
Narracja jak zawsze prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego. Dzięki temu zabiegowi uzyskujemy możliwość przyjrzenia się wszystkim bohaterom w podobnych proporcjach. Czornyj w dalszym ciągu pozostaje wierny swojemu stylowi, który od pierwszego tomu przyciąga rzesze czytelników. Akcja jest jak zawsze wartka i wielowątkowa. A opisywane zbrodnie wyjątkowo brutalne balansujące na granicy trupizmu. I chyba tylko dlatego między "Klątwa", a "Zjawa" zdecydowałem się na coś nieco lżejszego, ale w podobnym klimacie. Ta przerwa okazała się zbawienna i pozwoliła mi na nowo wejść w klimat powieści. W tym miejscu warto wspomnieć, że główny bohater Eryk Deryło w wyniku niefortunnych zdarzeń odchodzi na drugi plan, a jego miejsce zajmuje komisarz Tamara Haler. Dzięki temu poznajemy ją bliżej. Dowiadujemy się dlaczego rozpoczęła pracę w Lublinie. Oprócz tego otrzymujemy szerszą wiedzę na temat jej stylu życia i powodów, które ukształtowały charakter policjantki. Sporo dowiadujemy się na temat Brzeskiego, podwładnego Tamary. Jego zaangażowanie w śledztwo jest tak samo silne jak u przełożonej. Jego główną cechą jest rozsądek w pracy czego czasem brakuje Tamarze.
Mimo, że akcja powieści jest wartka to wątek kryminalny niestety schodzi na drugi plan. Istotne znaczenie zyskują wielostronnicowe opisy brutalnych zbrodni. Przez co ciężko się było połapać czym w swoim działaniu kieruję się morderca. Jedno czego nie mogę zarzucić autorowi to próba przemycenia w kolejnej powieści jakiś ciekawych informacji.
Z mojego punktu widzenia "Zjawa" to całkiem dobra powieść trzymającą określony poziom. Ma swoje dobre i słabsze strony. Jej dogłębna lektura wymaga jednak specyficznego nastroju. Podsumowując powiem tylko tyle, że warto do niej zajrzeć z powodu zakończenia, które pozostawia punkt wyjścia do kontynuacji. Poza tym przydałoby się wiedzieć co dalej może spotkać komisarza. Osobiście zamierzam się przekonać w najbliższym czasie. 

środa, 6 lipca 2022

Ryszard Ćwirlej "Śmierci ulotny woal"

Ryszard Ćwirlej "Śmierci ulotny woal" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 
Seria: Antoni Fisher (Tom7) 
Liczba stron: 472
ISBN: 9878367176804



29 czerwca 2022 roku ukazał się drukiem najnowszy kryminał retro Ryszarda Ćwirleja "Śmierci ulotny woal". Prace nad tekstem zakończyły się 29 lutego 2022 roku, czyli piątego dnia Wojny na Ukrainie. Autor zamieszcza wzmiankę o tym wydarzeniu, aby podkreślić jego znaczenie dla współczesnego świata. Dobrze jest po długiej przerwie wrócić do przedwojennego Posen. Piszę to nie przypadkowo ponieważ powieść rozpoczyna się w  kwietniu 1930 roku. Jak wiadomo z historii Druga Wojna Światowa zbliża się coraz szybciej. Mimo to inteligencja dawnego Poznania żyje tak jakby nic miało się nie wydarzyć. W domu należącym do hrabiny Elizy Kossobudzkiej von Zanthier ma rozpocząć się seans spirytystyczny. Podczas, którego zostaje przywołany duch zmarłego męża hrabiny. Przepowiada on śmierć jednego z uczestników spotkania. Wydawać by się mogło, że to tylko niewinna zabawa. Niestety wskazany przez ducha wicekonsul Albrecht von Pieskow znika w tajemniczych okolicznościach. Jedyną osobą, która jest w stanie rozwiązać sprawę zaginięcia konsula jest nie zastąpiony Antoni Fisher. Jak zawsze autor nie ogranicza fabuły tylko do jednej zbrodni. A tragedie dotykają nie tylko ludzi zamorznych. Stróż gospody Pod Świńskim Uchem zostaje znaleziony martwy we własnym łóżku. Sposób w jaki dokonano zabójstwa świadczy, o tym że sprawca wiedział co robi. Niestety motyw pozostaje nie znany. Niekwestionowany król poznańskiego półświadka Tolek Grubiński otrzymuje zlecenie, które wymaga wyjazdu za granicę. Miejscem docelowym jest Stettin, gdzie znajduje się sejf, który musi otworzyć. Miejsce położenia kasy ogniotrwałej nie jest proste do opanowania. Zadanie nie jest łatwe, ale korzyści ogromne.
Jak wspomniałem na wstępie dobrze jest wrócić wspólnie z autorem do Poznania. Kolejny raz otrzymujemy kilka na pierwszy rzut oka nie związanych ze sobą zagadek kryminalnych. Łączy je ze sobą miasto, sprawca oraz śledczy. Miasto to jak zawsze   Poznań lat dwudziestych minionego stulecia. Potraktowany zostaje z niezwykłą starannością ponieważ kluczowym aspektem fabuły oprócz zagadki kryminalnej jest życie społeczne mieszkańców miasta. Otrzymujemy tu wiele informacji na temat tego czym zajmowano się w tamtym okresie, co najczęściej pojawiało się na domowych stołach, a także w jaki sposób spędzano wolny czas.
Na temat osoby Antoniego Fishera nie będę się zbyt szeroko rozpisywał ponieważ ten temat wyczerpałem dość obszernie w poprzednich postach dotyczących serii.Na szczęście główni bohaterowie to również Tolek Grubiński i jego wierni kompani. Specjaliści w złodziejskim fachu. 
Osobę sprawcy pominę bo nie chce zostać posądzony o spojler. 
Jeśli chodzi o samą książkę za każdym razem znajduje coś na co czekam z utęsknieniem. Mam tu na myśli wartką akcję. Nieoczekiwane zwroty akcji. Sporą dawkę humoru gęsto okraszoną poznańską gwarą, której tłumaczenie znajdziemy na końcu każdego z dziesięciu rozdziałów. "Śmierci ulotny woal" spełnia wszelkie kryteria dające możliwość uzna nią jej za rasowy kryminał retro. Autor poraz kolejny udowodnił, że jest mistrzem gatunku. Każdą książkę, która wyszła z pod jego pióra bardzo polecam, w tym przypadku nie mam innego wyjścia jak życzyć przyjemnej lektury, a sam będę z niecierpliwością czekał na kolejną powieść autora szukając czegoś ciekawego do czytania. 

czwartek, 30 czerwca 2022

Max Czornyj "Klątwa"

Max Czornyj "Klątwa"

Wydawnictwo: FILIA
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom5)
Liczba stron: 368
ISBN: 9788380759138



Za każdym razem kiedy sięgam po kolejny tom serii z Komisarzem Erykiem Deryło mam nadzieję, że autor zaskoczy mnie czymś nowym. "Klątwa" jak wiadomo to piąta część, gdzie teoretycznie powinniśmy znaleźć wyjaśnienie zakończenia "Traumy", ale czy tak się stanie przekonamy się dopiero teraz?.
Książka zaczyna się dość spokojnie. Na wstępie dostajemy sielankowy obrazek rodziny z trzyletnim dzieckiem zamieszkałej gdzieś na odludziu. Ten stan rzeczy zostaje zaburzony przez zamaskowaną postać, która ze znanych tylko sobie powodów porywa dziecko. Od tego momentu przez dłuższy czas nie dzieje się nic na czym można by zbudować fabułę kryminału. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy komisarz Eryk Deryło decyduje się na krótkie wakacje w górach. Miejsce wyjazdu nie jest przypadkowe. Mężczyzna decyduje się na hotel Tatra Elegance, w którym ma dojść do ważnego spotkania. Niestety nic nie jest takie oczywiste jakby się mogło wydawać. Policjant przyjeżdża na miejsce dosłownie w ostatniej chwili. Jak wiadomo pogoda w górach bywa zmienna tak jest też w tym przypadku. Porwisty wiatr, ulewny deszcz całkowicie odcinają hotel od świata. Na miejscu oprócz Deryły znalazło się sześcioro gości oraz personel. Warunkiem zakwaterowania gości jest przybycie wszystkich zaproszonych osób. Ciekawe jest to, że wszyscy goście oprócz komisarza otrzymali jednakowo brzmiące listy. Recepcjonistka jest w posiadaniu informacji, że jest to wyjazd sponsorowany. Podczas kolacji właściciel odczytuje list od sponsora, jest w nim mowa o śmierci. Budzi to niepokój wśród uczestników. Tym samym pojawia się pytanie kto pierwszy zginie?
Schemat jakim posługuje się Max Czornyj jest doskonale znany fanom twórczości. Zawsze dostajemy szczegółowe opisy miejsc akcji, bogate charakterystyki postaci. I to co uważam za znak rozpoznawczy autora umiłowanie zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. Myślałem, że po tym czego doświadczyłem czytając "Grzech" żadna inna zbrodnia nie zrobi na mnie wrażenia. Niestety po lekturze "Klątwy" zmieniłem zdanie. Jedno co sprawiło mi przyjemność to nakreślonym motyw literacki w powieści. Autor stworzył na potrzeby fabuły postać dramaturga specjalizującego się w kontrowersyjnych dziełach budzących ogromne zainteresowanie dzięki swojemu nietypowemu stylowi opartemu na ekstremalnych emocjach, przyciągających uwagę widza.
"Klątwa" została napisana w kilkudziesięciu  krótkich rozdziałach. Narracja jest jak zawsze trzecioosobowa skupia się na głównych bohaterach. Moją uwagę szczególnie zwróciło miejsce akcji. Rzadko przywiązuje do niego wagę. W tym przypadku robię wyjątek. Hotel w górach odcięty od świata sam w sobie budzi uczucie grozy, gdy dochodzi do tego morderca i potencjalne ofiary atmosfera robi się wyjątkowo napięta.
Podsumowując powiem tyle, że autor poraz kolejny mnie zaskoczył. Miejscami odniosłem wrażenie, że to będzie koniec serii. Ostatecznie okazało się, że pojawił się punkt wyjścia do kontynuacji. Mam co do niego mieszane uczucia, ale czas pokaże czy miałem rację. W sumie "Klątwa" okazała się doskonałą pozycją na początek nadchodzących wakacji. Pozycję polecam wszystkim, tym którzy chcieli się spocić nie tylko z powodu upału, ale i ze strachu. Życzę przyjemnej lektury, a sam ruszam na poszukiwania czegoś nowego, czy to będzie Czornyj sam jeszcze nie wiem. 

niedziela, 26 czerwca 2022

Max Czornyj "Trauma"

Max Czornyj "Trauma" 

Wydawnictwo: FILIA 
Seria: Eryk Deryło (Tom4) 
Liczba stron: 400 
ISBN:9788380757066



Czwarty raz wspólnie z Komisarzem Erykiem Deryło wracamy do Lublina. Po zamknięciu sprawy dotyczącej tajemniczego Cztery Iksa. Policjant rozpoczyna nowe śledztwo. Tym razem początkiem akcji powieści jest tajemniczy mail, który trafia do lubelskiej gazety. Dziwne jest to, że wiadomość pojawia się na skrzynce mailowej zmarłego dziennikarza. W treści zawarta została informacja o "Grze w szczęście", w której stawką jest ludzkie życie. W rozwiązaniu zagadki komisarzowi będzie pomagać nowa psycholożka policyjna odpowiedzialna za stworzenie profilu sprawcy. Problem polega na tym, że ofiar przybywa w zastraszającym tempie. "Mistrz gry" wymyśla za każdym razem nowe sposoby na przyciągnięcie kolejnych uczestników, a czasu na jego powstrzymanie jest coraz mniej.
"Trauma" składa się z 96 rozdziałów zakończonych trzymającymi w napięciu cliffhangerami. Całość napisana została w narracji trzecioosobowej, gdzie głównym przewodnikiem jest Komisarz Eryk Deryło. Oprócz niego śledzimy mordercę, ofiary i dziennikarkę. Max Czornyj posługuje się w powieści prostym językiem, mimo wartkiej akcji skupionej na śledztwie, wplata w nią wiele interesujących informacji dzięki czemu całość staje się ciekawsza. Cechą charakterystyczną powieści są dokładne opisy otoczenia. Poza tym sporo miejsca poświęca upiornym opisom zwłok na różnym etapie rozkładu. Interesujący wydaje się fakt wykorzystania wirtualnej rzeczywistości i mobilnej aplikacji do ukazania morderczych zapędów sprawcy. 
Jak wspomniałem wcześniej głównym bohaterem w dalszym ciągu pozostaje Eryk Deryło. Nie młody mężczyzna, który od dłuższego czasu mógłby być na emeryturze dzięki swojemu stylowi życia cały czas pozostaje aktywny. Praca pomaga mu zapomnieć o tragedii jakiej doświadczył. Nałogowo składa origami, a jedynym źródłem relaksu jest muzyka klasyczna. Osobą, którą spotykamy pierwszy raz jest przeniesiona do Lublina psycholożka Tamara Haler. Z racji wieku mogłaby być córką komisarza. Deryło w taki właśnie sposób ją traktuje. Dziewczyna jest bystra, spostrzegawcza, nałogowo pochłania draże. Nacodzień przemierza Lublin i okolice na ogromnym motocyklu co nie specjalnie podoba się komisarzowi. Kolejny raz pojawia się Brzeski, młody, ambitny ojciec, który odgrywa swoją rolę w prowadzonym śledztwie.
Autor na kartach powieści porusza dwa niezwykle ważne społecznie tematy. Po pierwsze stosunek do przemocy pokazywanej w sieci. Dla wielu osób to co dzieje się w świecie wirtualnym nie znajduje przełożenia w rzeczywistości. Tym samym narrator zamieszcza komentarze internautów pod filmem zamieszczonym w sieci. Zawierają one opinie obserwatorów na temat tego co pojawia się przed nimi na ekranie komputera dla nich to tylko "Gra w szczęście".
Po drugie autor porusza problem związany z transplantacjami narządów wewnętrznych. W posłowiu powołuje się na konkretny artykuł wynikający z katechizmu podkreślający znaczenie tej metody leczenia. Jednocześnie piętnuje wielu fanatycznych katolików, którzy dostosowują chrześcijańskie wartości do swoich poglądów. Jednocześnie daje powszechnie znać, że na oddawanie narządów po śmierci w dalszym ciągu decyduje się znikoma ilość osób.
Na zakończenie powiem tylko tyle, że jest to przyjemna, momentami brutalna, poruszająca istotne problemy lektura. Po długiej przerwie warto było wrócić do serii z Komisarzem Erykiem Deryło i spojrzeć na nią z innej strony. Powieść oczywiście polecam, a sam ruszam na poszukiwania kolejnego tomu. 

sobota, 18 czerwca 2022

Izabela Janiszewska "Amok"

Izabela Janiszewska "Amok"

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału
Seria: Larysa Luboń i Buno Wilczyński (Tom3)
Liczba stron: 408 
ISBN:9788366736290



Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. "Amok" to ostatni tom serii perypetii Larysy Luboń i Brunona Wilczyńskiego. Co do tego, że to świetna książka nie mam wątpliwości, czy jest w stanie dorównać dwóm poprzednim to zupełnie inna para kaloszy. Tak jak pisałem w poprzednich postach w pierwszych tomach autorka zajmowała się problemami społecznymi. Tym razem motywem przewodnim staje się cos zupełnie innego,ale o tym w dalszej części. Teraz spróbuję nakreślić podstawowy zarys fabuły. Książka zaczyna się od tajemniczego zaginięcia Sylwii Konopackiej. Policjantka widziana była w jednym z Warszawskich klubów, od tamtej pory wszelki slad po niej zaginął. Poszukiwania dziewczyny Bruno Wilczyński rozpoczyna od jej domu rodzinnego. Pierwszym podejrzanym od razu staje się chłopak zaginionej. Jacek Lewicki to mężczyzna, który nie raz wszedł w drogę komisarzowi. Jak w każdym przypadku tak i teraz bezwzględny morderca zrobi wszystko, by ukryć swoją winę. Bruno, aby odnaleźć kobietę zostanie zmuszony do wydobycia drzemiących w nim pokładów bezwzględnej agresji. Tym czasem Larysa Luboń rozpoczyna pogoń tropem przesyłki, którą nie dawno otrzymała. Dzięki niej dziennikarka zdobywa pewność, że jej bliski przyjaciel i szef jednak żyje.
Jeśli chodzi o budowę "Amoku" autorka nie bawi się podział na rozdziały. Dostajemy tylko prolog i część właściwą. Jak każda książka kryminalna została napisana w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Zmianie ulega tylko punkt widzenia  bohaterów. Jak dla mnie najbardziej interesujące w tym wszystkim okazała się sytuacja Sylwii przedstawiana przez nią samą w narracji pierwszoosobowej. W kwestii stylu w dalszym ciągu nie jestem w stanie autorce niczego zarzucić. Jest on spokojny, rozważny i skupiony na bohaterach. Czyta się przyzwoicie, ale brakuje mi momentów trzymających czytelnika za gardło. Akcja powieści mimo wszystko jest dość dynamiczna i nie ma tu czasu na nudę. 
Po samych bohaterach widać upływ czasu. Nie uważam tego za coś złego. Wręcz przeciwnie przeżycia jakich doświadczyli odcisnęły na nich pewne nie odwracalne piętno. Sami ostatecznie poczuli, że łączy ich coś więcej niż tylko i wyłącznie praca. Larysa przechodzi tu ogromną przemianę z osoby twardej, która pod wpływem kiełkującego uczucia staje się krucha i delikatną osobą. (w jednym z wywiadów autorka sama podkreśla, że był to początkowy zamysł na charakter tej postaci). Postać Brunona w dalszym ciągu bazuje na skrajnościach. Bezwzględny morderca doprowadza go do granic obłędu. Ale czy Komisarz przekroczy tę cienką granicę i z oddanego pracy policjanta stanie się przestępca tego już nie zdradzę.
Na koniec winny jestem wyjaśnienie czego tak naprawdę dotyczy "Amok". Według mnie jest to książka o relacjach rodzinnych. Głównym celem autorki w tym przypadku stało się ukazanie trudnych relacji ojca i syna. Mam tu stosunku Brunona do ojca, a także to co z synem potrafi zrobić ojciec na przykładzie Jacka Lewickiego, który stał się tym kim jest przez to co go spotkało że strony ojca w dzieciństwie. Podsumowując powiem tyle, że nie uważam "Amoku" za książkę wybitną w porównaniu do poprzednich, ale przyznam się szczerze do tego, że zrobiło mi się trochę szkoda kiedy dotarłem do końca i poznałem zakończenie. Całą trylogia jako autorski debiut wypada świetnie więc polecam wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z autorką