kryminalbl.blogspotblog.info/

czwartek, 30 czerwca 2022

Max Czornyj "Klątwa"

Max Czornyj "Klątwa"

Wydawnictwo: FILIA
Seria: Komisarz Eryk Deryło (Tom5)
Liczba stron: 368
ISBN: 9788380759138



Za każdym razem kiedy sięgam po kolejny tom serii z Komisarzem Erykiem Deryło mam nadzieję, że autor zaskoczy mnie czymś nowym. "Klątwa" jak wiadomo to piąta część, gdzie teoretycznie powinniśmy znaleźć wyjaśnienie zakończenia "Traumy", ale czy tak się stanie przekonamy się dopiero teraz?.
Książka zaczyna się dość spokojnie. Na wstępie dostajemy sielankowy obrazek rodziny z trzyletnim dzieckiem zamieszkałej gdzieś na odludziu. Ten stan rzeczy zostaje zaburzony przez zamaskowaną postać, która ze znanych tylko sobie powodów porywa dziecko. Od tego momentu przez dłuższy czas nie dzieje się nic na czym można by zbudować fabułę kryminału. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy komisarz Eryk Deryło decyduje się na krótkie wakacje w górach. Miejsce wyjazdu nie jest przypadkowe. Mężczyzna decyduje się na hotel Tatra Elegance, w którym ma dojść do ważnego spotkania. Niestety nic nie jest takie oczywiste jakby się mogło wydawać. Policjant przyjeżdża na miejsce dosłownie w ostatniej chwili. Jak wiadomo pogoda w górach bywa zmienna tak jest też w tym przypadku. Porwisty wiatr, ulewny deszcz całkowicie odcinają hotel od świata. Na miejscu oprócz Deryły znalazło się sześcioro gości oraz personel. Warunkiem zakwaterowania gości jest przybycie wszystkich zaproszonych osób. Ciekawe jest to, że wszyscy goście oprócz komisarza otrzymali jednakowo brzmiące listy. Recepcjonistka jest w posiadaniu informacji, że jest to wyjazd sponsorowany. Podczas kolacji właściciel odczytuje list od sponsora, jest w nim mowa o śmierci. Budzi to niepokój wśród uczestników. Tym samym pojawia się pytanie kto pierwszy zginie?
Schemat jakim posługuje się Max Czornyj jest doskonale znany fanom twórczości. Zawsze dostajemy szczegółowe opisy miejsc akcji, bogate charakterystyki postaci. I to co uważam za znak rozpoznawczy autora umiłowanie zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. Myślałem, że po tym czego doświadczyłem czytając "Grzech" żadna inna zbrodnia nie zrobi na mnie wrażenia. Niestety po lekturze "Klątwy" zmieniłem zdanie. Jedno co sprawiło mi przyjemność to nakreślonym motyw literacki w powieści. Autor stworzył na potrzeby fabuły postać dramaturga specjalizującego się w kontrowersyjnych dziełach budzących ogromne zainteresowanie dzięki swojemu nietypowemu stylowi opartemu na ekstremalnych emocjach, przyciągających uwagę widza.
"Klątwa" została napisana w kilkudziesięciu  krótkich rozdziałach. Narracja jest jak zawsze trzecioosobowa skupia się na głównych bohaterach. Moją uwagę szczególnie zwróciło miejsce akcji. Rzadko przywiązuje do niego wagę. W tym przypadku robię wyjątek. Hotel w górach odcięty od świata sam w sobie budzi uczucie grozy, gdy dochodzi do tego morderca i potencjalne ofiary atmosfera robi się wyjątkowo napięta.
Podsumowując powiem tyle, że autor poraz kolejny mnie zaskoczył. Miejscami odniosłem wrażenie, że to będzie koniec serii. Ostatecznie okazało się, że pojawił się punkt wyjścia do kontynuacji. Mam co do niego mieszane uczucia, ale czas pokaże czy miałem rację. W sumie "Klątwa" okazała się doskonałą pozycją na początek nadchodzących wakacji. Pozycję polecam wszystkim, tym którzy chcieli się spocić nie tylko z powodu upału, ale i ze strachu. Życzę przyjemnej lektury, a sam ruszam na poszukiwania czegoś nowego, czy to będzie Czornyj sam jeszcze nie wiem. 

niedziela, 26 czerwca 2022

Max Czornyj "Trauma"

Max Czornyj "Trauma" 

Wydawnictwo: FILIA 
Seria: Eryk Deryło (Tom4) 
Liczba stron: 400 
ISBN:9788380757066



Czwarty raz wspólnie z Komisarzem Erykiem Deryło wracamy do Lublina. Po zamknięciu sprawy dotyczącej tajemniczego Cztery Iksa. Policjant rozpoczyna nowe śledztwo. Tym razem początkiem akcji powieści jest tajemniczy mail, który trafia do lubelskiej gazety. Dziwne jest to, że wiadomość pojawia się na skrzynce mailowej zmarłego dziennikarza. W treści zawarta została informacja o "Grze w szczęście", w której stawką jest ludzkie życie. W rozwiązaniu zagadki komisarzowi będzie pomagać nowa psycholożka policyjna odpowiedzialna za stworzenie profilu sprawcy. Problem polega na tym, że ofiar przybywa w zastraszającym tempie. "Mistrz gry" wymyśla za każdym razem nowe sposoby na przyciągnięcie kolejnych uczestników, a czasu na jego powstrzymanie jest coraz mniej.
"Trauma" składa się z 96 rozdziałów zakończonych trzymającymi w napięciu cliffhangerami. Całość napisana została w narracji trzecioosobowej, gdzie głównym przewodnikiem jest Komisarz Eryk Deryło. Oprócz niego śledzimy mordercę, ofiary i dziennikarkę. Max Czornyj posługuje się w powieści prostym językiem, mimo wartkiej akcji skupionej na śledztwie, wplata w nią wiele interesujących informacji dzięki czemu całość staje się ciekawsza. Cechą charakterystyczną powieści są dokładne opisy otoczenia. Poza tym sporo miejsca poświęca upiornym opisom zwłok na różnym etapie rozkładu. Interesujący wydaje się fakt wykorzystania wirtualnej rzeczywistości i mobilnej aplikacji do ukazania morderczych zapędów sprawcy. 
Jak wspomniałem wcześniej głównym bohaterem w dalszym ciągu pozostaje Eryk Deryło. Nie młody mężczyzna, który od dłuższego czasu mógłby być na emeryturze dzięki swojemu stylowi życia cały czas pozostaje aktywny. Praca pomaga mu zapomnieć o tragedii jakiej doświadczył. Nałogowo składa origami, a jedynym źródłem relaksu jest muzyka klasyczna. Osobą, którą spotykamy pierwszy raz jest przeniesiona do Lublina psycholożka Tamara Haler. Z racji wieku mogłaby być córką komisarza. Deryło w taki właśnie sposób ją traktuje. Dziewczyna jest bystra, spostrzegawcza, nałogowo pochłania draże. Nacodzień przemierza Lublin i okolice na ogromnym motocyklu co nie specjalnie podoba się komisarzowi. Kolejny raz pojawia się Brzeski, młody, ambitny ojciec, który odgrywa swoją rolę w prowadzonym śledztwie.
Autor na kartach powieści porusza dwa niezwykle ważne społecznie tematy. Po pierwsze stosunek do przemocy pokazywanej w sieci. Dla wielu osób to co dzieje się w świecie wirtualnym nie znajduje przełożenia w rzeczywistości. Tym samym narrator zamieszcza komentarze internautów pod filmem zamieszczonym w sieci. Zawierają one opinie obserwatorów na temat tego co pojawia się przed nimi na ekranie komputera dla nich to tylko "Gra w szczęście".
Po drugie autor porusza problem związany z transplantacjami narządów wewnętrznych. W posłowiu powołuje się na konkretny artykuł wynikający z katechizmu podkreślający znaczenie tej metody leczenia. Jednocześnie piętnuje wielu fanatycznych katolików, którzy dostosowują chrześcijańskie wartości do swoich poglądów. Jednocześnie daje powszechnie znać, że na oddawanie narządów po śmierci w dalszym ciągu decyduje się znikoma ilość osób.
Na zakończenie powiem tylko tyle, że jest to przyjemna, momentami brutalna, poruszająca istotne problemy lektura. Po długiej przerwie warto było wrócić do serii z Komisarzem Erykiem Deryło i spojrzeć na nią z innej strony. Powieść oczywiście polecam, a sam ruszam na poszukiwania kolejnego tomu. 

sobota, 18 czerwca 2022

Izabela Janiszewska "Amok"

Izabela Janiszewska "Amok"

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału
Seria: Larysa Luboń i Buno Wilczyński (Tom3)
Liczba stron: 408 
ISBN:9788366736290



Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. "Amok" to ostatni tom serii perypetii Larysy Luboń i Brunona Wilczyńskiego. Co do tego, że to świetna książka nie mam wątpliwości, czy jest w stanie dorównać dwóm poprzednim to zupełnie inna para kaloszy. Tak jak pisałem w poprzednich postach w pierwszych tomach autorka zajmowała się problemami społecznymi. Tym razem motywem przewodnim staje się cos zupełnie innego,ale o tym w dalszej części. Teraz spróbuję nakreślić podstawowy zarys fabuły. Książka zaczyna się od tajemniczego zaginięcia Sylwii Konopackiej. Policjantka widziana była w jednym z Warszawskich klubów, od tamtej pory wszelki slad po niej zaginął. Poszukiwania dziewczyny Bruno Wilczyński rozpoczyna od jej domu rodzinnego. Pierwszym podejrzanym od razu staje się chłopak zaginionej. Jacek Lewicki to mężczyzna, który nie raz wszedł w drogę komisarzowi. Jak w każdym przypadku tak i teraz bezwzględny morderca zrobi wszystko, by ukryć swoją winę. Bruno, aby odnaleźć kobietę zostanie zmuszony do wydobycia drzemiących w nim pokładów bezwzględnej agresji. Tym czasem Larysa Luboń rozpoczyna pogoń tropem przesyłki, którą nie dawno otrzymała. Dzięki niej dziennikarka zdobywa pewność, że jej bliski przyjaciel i szef jednak żyje.
Jeśli chodzi o budowę "Amoku" autorka nie bawi się podział na rozdziały. Dostajemy tylko prolog i część właściwą. Jak każda książka kryminalna została napisana w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Zmianie ulega tylko punkt widzenia  bohaterów. Jak dla mnie najbardziej interesujące w tym wszystkim okazała się sytuacja Sylwii przedstawiana przez nią samą w narracji pierwszoosobowej. W kwestii stylu w dalszym ciągu nie jestem w stanie autorce niczego zarzucić. Jest on spokojny, rozważny i skupiony na bohaterach. Czyta się przyzwoicie, ale brakuje mi momentów trzymających czytelnika za gardło. Akcja powieści mimo wszystko jest dość dynamiczna i nie ma tu czasu na nudę. 
Po samych bohaterach widać upływ czasu. Nie uważam tego za coś złego. Wręcz przeciwnie przeżycia jakich doświadczyli odcisnęły na nich pewne nie odwracalne piętno. Sami ostatecznie poczuli, że łączy ich coś więcej niż tylko i wyłącznie praca. Larysa przechodzi tu ogromną przemianę z osoby twardej, która pod wpływem kiełkującego uczucia staje się krucha i delikatną osobą. (w jednym z wywiadów autorka sama podkreśla, że był to początkowy zamysł na charakter tej postaci). Postać Brunona w dalszym ciągu bazuje na skrajnościach. Bezwzględny morderca doprowadza go do granic obłędu. Ale czy Komisarz przekroczy tę cienką granicę i z oddanego pracy policjanta stanie się przestępca tego już nie zdradzę.
Na koniec winny jestem wyjaśnienie czego tak naprawdę dotyczy "Amok". Według mnie jest to książka o relacjach rodzinnych. Głównym celem autorki w tym przypadku stało się ukazanie trudnych relacji ojca i syna. Mam tu stosunku Brunona do ojca, a także to co z synem potrafi zrobić ojciec na przykładzie Jacka Lewickiego, który stał się tym kim jest przez to co go spotkało że strony ojca w dzieciństwie. Podsumowując powiem tyle, że nie uważam "Amoku" za książkę wybitną w porównaniu do poprzednich, ale przyznam się szczerze do tego, że zrobiło mi się trochę szkoda kiedy dotarłem do końca i poznałem zakończenie. Całą trylogia jako autorski debiut wypada świetnie więc polecam wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z autorką 

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Izabela Janiszewska "Histeria"

Izabela Janiszewska "Histeria" 


Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 

Seria: Larysa Luboń i Buno Wilczyński  (Tom2) 

Liczba stron: 400 

ISBN: 9788366570276


Czy "Histeria" Izabeli Janiszewskiej jest w stanie dorównać lub przebić debiut literacki autorki jakim jest "Wrzask"?. Jak wiadomo z kontynuacjami różnie bywa raz jest świetnie, innym razem druga część to totalna porażka. Jedno co można dostrzec na wstępie to narastający potencjał. Jej fenomenem zajmę się w dalszej części, gdzie postaram się wskazać elementy, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. W tym miejscu przedstawię zarys fabuły powieści, żeby w dalszej części zająć się tym co najistotniejsze dla całej historii.

Jak wiemy Bruno Wilczyński doskonale zdaje sobie sprawę, kto jest tajemniczym mordercą, który jest odpowiedzialny za śmierć jego matki. Problem polega na tym, iż śledczy nie jest w stanie tego udowodnić. Mimo nie odstępującej obsesji na punkcie sprawcy musi się zmierzyć ze zbrodnią popełnioną na młodej kobiecie, której zmasakrowane zwłoki znaleziono na Ursynowie. Z drugiej strony nasza druga, kluczowa bohaterka, reporterka Larysa Luboń po stracie pracy w "Magazynie" zaczyna zbierać materiały do artykułu na temat tajemniczej postaci w masce, która sieje postrachem wśród mieszkańców Stolicy. Od tego tekstu zależy kariera dziennikarki. W tym miejscu nasuwa się pytanie czy istnieje związek pomiędzy tajemniczym mężczyzną w masce,a zamordowaną kobietą?.

Styl prowadzenia fabuły charakteryzujący Izabelę Janiszewska jest naprawdę interesujący. Autorka wszystko co robi, czyni stopniowo bez zbędnego pośpiechu. Nie zwracam zwykle uwagi na tępo akcji, ale w tym przypadku tempo to zaleta. Dlatego, że tu najistotniejszy jest problem społeczny. Intrygą kryminalna stanowi tło dla zjawiska, któremu autorka poświęca ten tekst. Postawiła sobie za cel ukazanie zjawiska przemocy psychicznej, której ofiarami są nieletni. Janiszewska stawia tezę, że problem ten nie dotyczy wyłącznie środowisk patologicznych. Występuje również grupach społecznych zaliczanych do tak zwanej klasy średniej, czyli osób wykształconych, którym na pierwszy rzut oka niczego nie brakuje. Te braki dotyczą głównie sfery psychicznej, a ofiarami stają się bezbronne dzieci. Ich psychika w wyniku syndromu odrzucenia zostaje nieodwracalnie uszkodzona. Jedyną metodą radzenia sobie z tą chorobą jest stała opieka psychologa. Niestety wspomniany przeze mnie syndrom odrzucenia jest w dalszym ciągu bagatelizowany, a potencjalne ofiary powielają wzorce społeczne, których doświadczyły w domu. 

Wątek kryminalny jak wspomniałem stanowił swego rodzaju tło dla problemów społecznych. Mimo, to spełnił wszystkie kryteria charakteryzujące tego typu formę literacką. W każdej powieści kryminalnej prędzej czy później można się domyślić kto jest sprawcą. Tak dzieje się i tu, ale nie odbiera to przyjemności z lektury. Autorka decyduje się pewne wątki zakończyć nie oznacza to końca serii. W postaci furtki do kontynuacji przygód Brunona Wilczyńskiego i Larysy Luboń pozostawia kilka nie wyjaśnionych spraw, którym zapewne zostanie poświęcony kolejny tom. Już nie mogę się doczekać na to co tam znajdę ponieważ zakończenie "Histerii" po prostu wbiło mnie w fotel. Książka dorównuje w każdym calu swojej poprzedniczce. Tym samym kolejny tom zostanie postawiony przed nielada wyzwaniem, aby dorównać poprzednikom, a czas pokaże czy cel został osiągnięty. Po lekturze dwóch tomów jestem pod ogromnym wrażeniem ilości pracy włożonej przez autorkę i uzyskanie tak piorunującego efektu końcowego. Na koniec nie pozostało mi nic więcej do dodania jak tylko to, że książkę z całą stanowczością polecam i zabieram się za kolejny tom. 

piątek, 3 czerwca 2022

Izabela Janiszewska "Wrzask"

Izabela Janiszewska "Wrzask" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 

Seria: Larysa Luboń i Buno Wilczyński (Tom1) 

Liczba stron: 400

ISBN: 9788366517622


Minęły już lekko ponad dwa lata od debiutu literackiego Izabeli Janiszewskiej. Pierwszą powieścią jaka wyszła z pod jej pióra był "Wrzask", któremu poświęcę ten post. Do sięgnięcia po tę pozycję zdecydowałem się po niedawnej wycieczce na Warszawskie Targi Książki połączone z Warszawskim Festiwalem Kryminału. Podczas festiwalu, którego gościem między innymi była właśnie autorka "Wrzasku". Po spotkaniu można było uzyskać autograf autorki. Postanowiłem skorzystać z okazji i od tamtej pory jestem szczęśliwym posiadaczem debiutanckiej powieści z autografem. To tyle tytułem wstępu teraz sprobuje nakreślić rys fabularny powieści.

Detektyw Wydziału Kryminalnego Bruno Wilczyński zostaje zadysponowany do jednego z warszawskich apartamentowców, gdzie została znaleziona martwa młoda dziewczyna. Początkowo wszystko wskazywało na samobójstwo spowodowane mieszanką leków i alkoholu. Niestety w mieszkaniu nie ma śladów obecności osób postronnych ani wspomnianych substancji. Na podstawie informacji zdobytych na miejscu zdarzenia Wilczyński dochodzi do wniosku, iż motywu należy szukać głębiej. W innej części miasta dziennikarka Larysa Luboń rozpoczyna dziennikarskie śledztwo dotyczące brutalnego sponsora wykorzystującego młode studentki. Wszystko wskazuję na to, że jest to osoba zamożna posiadająca władzę i znajomości. Może to oczywiście utrudnić jej odnalezienie. Dziennikarka ma na to swoje sposoby, których urzyje do napisania dużego artykułu.

Wrzask" to doskonały kryminał psychologiczny. Pisany w narracji trzecioosobowej czasu przeszłego. Nie ma tu wyraźnego podziału na rozdziały. Kluczową rolę odgrywa podział na sceny z przeszłości i współczesne. Styl pisarski jaki reprezentuje autorka jest lekki, przyjemny i niezwykle wciągający. Fabuła przedstawiona z punktu widzenia bohaterów jest świetnym pomysłem. Sami bohaterowie są mocną stroną kryminału. Dziennikarka Larysa Luboń za wszelką cenę chroni przed światem swoją prywatność. To osoba z bagażem przemocowych doświadczeń. Jej celem staje się walka o prawa krzywdzonych kobiet i ujawnienie win sprawców przemocy. W swoich dążeniach nie idzie na kompromis, nie boi się konsekwencji czynów jest opryskliwa i nie należy do najprzyjemniejszych. Jej wygląd zewnętrzny również świadczy o tym, że jest to osoba o radykalnych poglądach. Natomiast detektyw Bruno Wilczyński w wyniku ciężkiej traumy, której doznał jako dziecko stworzył wizerunek twardego macho, którego cechą charakterystyczną stały się głupie i sarkastyczne komentarze. Jest to osoba, której wydaje, się że wszystko najlepiej wie na każdy temat. Jako kontrast pojawia się tu również Emilia. Żona, matka, blogerką, której dotychczasowe niczym nie zmącone życie zaczynają zakłócać obsesję. Kobieta ma nieustające wrażenie, że jest pod stałą obserwacją. Oprócz Wilczyńskiego, którego rys emocjonalny jest niezwykle fascynujący. Postać Emilii jest również zagadkowa. Jej postać daje wiele powodów do rozmyślań. Najciekawszy jest jej niejasny związek z pozostałą dwójką bohaterów.

Przedstawiając rys fabularny napisałem, że akcja powieści poprowadzona została w dwóch kierunkach. Każdy ma swoje tempo nie ma tu miejsca na zbędny pośpiech. Tu liczy się logiczne myślenie, analiza materiałów źródłowych, dedukcja i co najistotniejsze łączenie ze sobą niespójnych faktów.

Jak już wspominałem jest to typowy kryminał psychologiczny, więc nie ma w tym nic dziwnego, że znajdziemy tu wszystkie cechy charakterystyczne dla tego gatunku. Fabuła jest prowadzona niespiesznie, porusza ważne aspekty społeczne mające wpływ na kształtowanie od najmłodszych lat określonych zachowań, które będą miały wpływ na to kim staniemy się w przyszłości.

Podsumowując powiem, tak że jest to książka o krzywdzie. Krzywdzie nie tylko fizycznej, ale tej psychicznej, która nie leczona boli bardziej niż fizyczna. Gromadzone w jej wyniku negatywne emocje rodzą w człowieku tytułowy "Wrzask", który skierowany w złą stronę może prowadzić do kolejnych zbrodni tak jak w tym przypadku.

Osobiście uważam pozycję za udaną, relacji jakie wytworzyły się pomiędzy głównym bohaterami nie uważam za przeszkodę do ukazania sedna poruszanego problemu. Najważniejsze jest w całej historii zakończenie zapadające na długo w pamięć i stanowiące doskonały punkt wyjścia do kontynuacji serii. Tak jak miało to miejsce w tym przypadku. Książkę jak zawsze polecam i biorę się za kolejny tom.

wtorek, 31 maja 2022

Robert Galiński "Konkurenci się Pani pozbyli"

Jacek Galiński "Konkurenci się Pani  pozbyli" 

Wydawnictwo: W.A.B. 
Seria: Zofia Wilkońska (Tom4) 
Liczba stron: 334
ISBN: 9788328091283



Książka Jacka Galińskiego "Konkurenci się Pani pozbyli" zbierała kurz przynajmniej rok czekając na swoją kolej. Teraz już wiem, że nie warto było czekać, jako przykład podam zdanie otwierające powieść "Życie jest jak salceson. Liczysz, że trafi ci się coś dobrego, tymczasem piętrzą się przed tobą kolejne przeszkody. I tak do samego końca." Na tej podstawie można domniemywać, że będzie dobrze. Dalej jest tylko lepiej ponieważ Zofia Wilkońska dzięki swojej wrodzonej charyzmie staje się twarzą Polskiej Partii Emerytów, która stawia sobie za cel obronę najliczniejszej grupy społecznej. Płomienne wystąpienia liderki i związane z nimi spontaniczne zgromadzenia nie pozostają bez echa. Pani Zofia swoją osobą zwraca uwagę konkurentów politycznych, którym zależy na poparciu głównie przed wyborami. W tym miejscu nasuwa się pytanie czy sympatyczna staruszka da się wciągnąć w wir polityki?. Czy podoła stawianym przed nią zadaniom? Czy uda jej się rozwiązać sprawę tajemniczej śmierci jednego z członków Polskiej Partii Emerytów?.
Zofia Wilkońska to przebojowa charyzmatyczna, przebojowa osoba w podeszłym wieku. Posiada bogate doświadczenie życiowe. I wyrafinowany smaku przejawiającym się w uwielbieniu dla krajowych wyrobów wędliniarskich. Filozofia jaką się kieruję bywa irytująca, potrafi doprowadzić drugiego człowieka do szału. Mimo to nie da się jej nie lubić. 
Z doświadczenia wiem, że aby rozpocząć poważne podejście do polityki należy rozpocząć od analizy humoru politycznego, w okresie który odcisnął największe piętno na określonym narodzie. Dopiero później dowiadujemy się czym jest polityka. Z praktycznego punktu widzenia jest to dziedzina stawiająca sobie za cel grę na emocjach. Problem pojawia się, gdy one przesłaniają racjonalne myślenie. Odpowiednie wywieranie wpływu na elektorat przekłada się na frekwencję w czasie wyborów. Problem pojawia sie w momencie przekroczenia granic absurdu. Ten właśnie aspekt autor wykorzystał konstruując fabułę powieści. W niektórych momentach odnosiłem wrażenie, że oglądam Wiadomości w jedynie słusznej państwowej telewizji. Wszechobecne odniesienia do współczesnej sytuacji społeczno-politycznej dodają smaczku zawiłej fabułę, pełnej nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autor nie zwraca się wprost do określonych przedstawicieli sceny politycznej, ale dzięki przerysowaniu ich cech charakterystycznych nawet laik będzie w stanie domyślić się kogo autor ma na myśli. Trzeba przyznać jest to ciekawa historia napisana z humorem. Autor stara się przedstawić karykaturę naszej sceny politycznej, ale sami rządzący nie ułatwiają tego zadania. Postawy, zachowania i podejmowane przez nich decyzję w najlepszym lub najgorszym przypadku budzą uśmiech na twarzach potencjalnych wyborców. Gdyby nie to książka raczej by nie powstała bo nie byłoby o czym pisać.
Książka została napisana przyjemnym, prostym w odbiorze językiem.
Podsumowując powiem, że jest to pozycja obowiązkowa dla przyszłych studentów Nauk Politycznych, którzy będą analizować  Polską cenę polityczną lat XX dwudziestego pierwszego wieku poprzez studiowanie wydarzeń politycznych mających wpływ na bujny rozkwit scen kabaretowych. Jak wspomniałem wyżej autor stworzył doskonałe podwaliny karykaturalne do dalszych obserwacji zachowań publicznych, które dla dobra konkretnej społeczności nie powinny się powtórzyć. Książka to istny fenomen, pióro autora potrafi doprowadzić czytelnika do łez. Jedyne czego odradzam to czytanie jej w miejscach publicznych bo nagle, niespodziewane, tłumione ataki śmiechu przypominają z zewnątrz złożony atak epilepsji co nie jest akceptowane w naszym ksenofobicznym społeczeństwie. Zalecam lekturę w zaciszu własnych czterech ścian i życzę jak najczęstrzych drgawek wywołanych napadami śmiechu. 

poniedziałek, 30 maja 2022

Robert Małecki "Wstyd"

Robert Małecki "Wstyd" 

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału 
Liczba stron: 408
ISBN: 9788367054966



Robert Małecki to jedna wielka zagadka, każdy kolejny kontakt budzi nowe doznania i zmusza do myślenia. Tym razem autor zmusza nas do przepracowania tytułowego "Wstydu". Samo pojęcie posiada dość szerokie znaczenie. Autor dogłębnie porusza tu jeden jego aspekt związany z określeniem własnej tożsamości, który nie rozwiązany może prowadzić do tragedii. Z taką sytuacją mamy do czynienia w warstwie fabularnej, którą spróbuję nie co przybliżyć.
Czterdziestodziewiecioletnia Julia Karlińska była policjantka, która postanowiła rzucić pracę po tragicznej śmierci męża, również policjanta. Rozpoczyna pracę jako nauczycielka historii w liceum. Jest matką dwójki bliźniaków, z którymi pozostaje całkiem sama. Śmierć męża to początek tragicznych zdarzeń jakie dotykają kobietę. Pewnego wieczoru ginie jeden z bliźniaków, okazuje się że został zabity. W tym samym czasie w innym miejscu znaleziono zwłoki kolegi Julii, nauczyciela matematyki. W związku z zaistniałą sytuacją Karlińska jako była policjantka rozpoczyna śledztwo w sprawie na własną rękę. Z biegiem czasu kobieta odkrywa, że aktualne wydarzenia mają związek z tragedią z przeszłości. 
Wstępny zarys fabuły teoretycznie wskazuje na brak miejsca dla tytułowego "Wstydu". Niestety jest on punktem wyjścia dla całej historii. Powoduje strach przed akceptacją. Staje się źródłem kłamstw, na temat własnej tożsamości. Zachowania te mogą w konsekwencji prowadzić do rozbijania na pozór zgranych rodzin, gdzie zazwyczaj jedna ze stron nie ma pojęcia, w którym miejscu leży sedno problemu. Z taką sytuacją mamy do czynienia w tym przypadku. Bohaterka u siebie doszukuje się źródła problemów, z biegiem czasu okazuje się, że to nie ona jest ich powodem. Mimo to musi się z nimi zmierzyć, aby ostatecznie rozwiązać sprawę tajemniczych zgonów. 
Książka z jednej strony to dobry kryminał grający na uczuciach. Z drugiej strony porusza ważny problem społeczny z jakim mamy doczynienia obecnie w Polsce. Specjalnie nie piszę w prost czego problem dotyczy ponieważ nie chcę spojlerowac i odbierać przyjemności z lektury. Jedno co mogę powiedzieć, to to że ten aspekt dotyczy pewnej grupy społecznej uznawanej w naszym "tolerancyjnym" kraju za chorych. A przedstawicieli i ich postulaty za ideologię. 
Postawa jaką opisuje autor na kartach "Wstydu" ukazuje negatywny, ksenofobiczny obraz polskiego społeczeństwa, gdzie w żaden sposób nie można odbiegać od norm przyjętych społecznie ponieważ budzi to negatywne emocje w stosunku do osób stanowiących określoną mniejszość. 
Jest to książka, w której nie możemy być do końca niczego pewni. Istnieje przekonanie, prawda na określony temat jest tylko jedna. Niestety w tym przypadku tak nie jest, każdy z bohaterów ma swoją prawdę, która chce zachować wyłącznie dla siebie. Julia ze wspomnianych półprawd musi złożyć jedną, która pozwoli jej osiągnąć wewnętrzny spokój i pogodzić się ze stratą. 
Podsumowując muszę przyznać, że autor pisze doskonałe, mroczne kryminały z ważnym przesłaniem. Czytelnik nigdy nie może mieć pewności, czy domyśla się zakończenia. Osobiście byłem przekonany, że znam sprawcę przynajmniej od połowy tekstu jak się ostatecznie okazało zostałem  skutecznie wystawiony do wiatru. A zakończenie okazało się niezwykle zaskakujące. Książkę oczywiście polecam i życzę autorowi wielu nagród za ten tytuł na przyszłorocznych festiwalach literackich. 

czwartek, 26 maja 2022

Przemysław Żarski "Cierń"

Przemysław Żarski "Cierń"

Wydawnictwo: Czwarta Strona Kryminału
Seria: Robert Kreft (Tom3)
Liczba stron: 464
ISBN: 9788366736214



Przyszła pora, żeby ostatecznie zakończyć przygodę z Robertem Kreftem za sprawą powieści "Cierń". Mimo ciężkiego początku serii fabuła powiesci z każdym tomem co raz bardziej się rozkręcała, aby osiągnąć końcowy etap, któremu poświęcę ten post. Rozważania na temat powieści jak zawsze zacznę od przedstawienia głównych wątków fabuły. Jak wiadomo Kreft nie dopiął ostatecznie sprawy związanej z uwięzionymi kobietami na posesji należącej do Błażeja Urygi. A nieuchwytny sprawca dokonuje kolejnych zbrodni. Z niewyjaśnionych przyczyn młoda kobieta popełnia samobójstwo, a klika dni przed tym zdarzeniem zostaje znaleziony dół, a w nim ludzkie szczątki. Robert Kreft poraz kolejny musi się zderzyć z drastycznymi wydarzeniami, które, zbliżyły go do rozwiązania sprawy dotyczącej tragicznej śmierci matki. W toku prowadzonego śledztwa wychodzi na jaw fakt, że na drodze kobiety pojawił się pewien tajemniczy mężczyzna, którego obecność wbiła "Cierń" w ustabilizowane życie kobiety doprowadzając ją na skraj wytrzymałości psychicznej, która doprowadziła do tragedii. W tym miejscu możemy postawić sobie szereg pytań, na które odpowiedź znajdziemy na kartach powieści. Po pierwsze musimy zadać sobie pytanie kim jest lub był tajemniczy mężczyzna?. Po drugie, czy kilkudniowe zniknięcia kobiet mają związek z ich samobójstwami?. Czy przeszłość ma związek z teraźniejszością?.
"Cierń" to książka, na którą ciężko spojrzeć jak na jeden z wielu tomów serii. Jest to zwienczenie nierozerwalnej całości. Wynika to z faktu, iż kolejne wątki przenikają się ze  sobą w taki sposób, że bez znajomości poprzednich części nie jesteśmy w stanie odnaleźć się w zawiłosciach fabuły. Bohaterowie ewoluują w niespodziewanych kierunkach w wyniku skrajności jakie ich dotykają. Niestety życie Krefta w dalszym ciągu pozostaje naznaczonego ogromnym cierpieniem. Największą przegraną okazuje się jednak Olga Krynicka. Kobieta mimo prób nie jest w stanie wyrwać się z przemocowego kręgu. Były mąż jest daleko, ale kreuje własną rzeczywistość manipulując dzieckiem co doprowadza kobietę do skrajności, która prowadzi do tragedii. Oprócz wspomnianej dwójki kolejny raz spotkamy tu wszystkich bohaterów znanych z poprzednich części.
 Co charakterystyczne dla tego gatunku narracją prowadzona jest w trzeciej osobie. Autor nazywa rozdziały nazwiskami bohaterów określa również czas i miejsce akcji. Udaje mu się uniknąć błędów, które pojawiły się w pierwszym tomie, gdzie autor wyraźnie pogubił się przypisując postać do rozdziału. Kluczowym aspektem serii pozostają retrospekcje z życia głównego bohatera. Muszę przyznać, że autor zwraca uwagę na najdrobniejsze szczegóły istotne dla konstruowanych scen. Wątek kryminalny, mimo że prowadzony niespiesznie jest niesamowicie wciągający i trzymający w napięciu. Jest to opowieść, gdzie nie ma miejsca na przypadek, każdy fakt jest dogłębnie przemyślany.
Podsumowując całą serię powiem, że początkowo nie byłem do niej przekonany. Z biegiem czasu wywierała ona na mnie coraz większe wrażenie. Punkt kulminacyjny nastąpił w momencie, gdy w moje ręce trafił ostatni tom serii, czyli "Cierń". Po jego lekturze zyskałem absolutną pewność, że poświęcony czas nie poszedł na marne. Stało się to również za sprawą niesamowitego zakończenia, które na długo pozostanie w mojej pamięci. Polecam serię wszystkim, tym którzy nie znają twórczości.
Przy okazji chcę podziękować Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału oraz autorowi za polubienie  mojego komentarza pod postem na fb dotyczącym serii z Robertem Kreftem. 

niedziela, 22 maja 2022

Magda Stachula "Ekipa na Tropie-Tajemnica starej mapy"

Magda Stachula "Ekipa na Tropie  Tajemnica starej mapy"


Wydawnictwo: Skarpa Warszawska 

Liczba stron: 180

ISBN: 9788366939608




Inspiracją do eksperymentu z twórczością Magdy Stachuli jest dwójka dzieci, którą postanowiłem wprowadzić w świat książek przygodowych. Tym samym stopniowo przekazywać im w posiadanie praw do tego bloga.

Do tej pory nie miałem styczności z powieściami autorki uznawanej za mistrzynię thrillera psychologicznego w stylu domestic noir. Zamierzam to oczywiście nadrobić, ale w tym miejscu mimo że jestem fanem tego gatunku to postanowiłem poznać autorkę z innej strony. Wziąłem na warsztat książkę przygodową dla dzieci, czyli "Ekipę na Tropie-Tajemnicę starej mapy".

Nadszedł moment, by przedstawić zarys fabuły. Ulubiony czas każdego dziecka, czyli wakacje. Główny bohater dziesięcioletni Kuba z rodzicami, młodszym bratem i psem wyjeżdżają na wakacje do domku na wsi położonego nad jeziorem. Stary dom w nocy zaczyna żyć własnym życiem, a wyobraźnia dziecka zaczyna pracować na wysokich obrotach. Rodzi się w niej mnóstwo nieprawdopodobnych, zagadkowych teorii. To jest dopiero początek wciągającej historii. Kuba znajduje pod podłogą tarasu skarb!. Jak na każdego szczęśliwego znalace przystało zależy mu na tym, aby jak najmniej osób o nim wiedziało. Najważniejsze, żeby znalezisko nie trafiło w ręce rodziców zanim on nie zbada jego zawartości. Niestety pewne okoliczności zmusiły go do znalezienia wspólników, którym zdecydował się pokazać ozdobną skrzynię. Pierwszym z nich został jego młodszy brat Filip. Natomiast kolejną wspólniczką została sąsiadka Oliwka. Jak to ze skarbami bywa wewnątrz skrzyni znajduje się mnóstwo ciekawych przedmiotów. Jeżeli jest jakiś skarb to musi być jakaś mapa! . W tym miejscu nasuwa się pytanie czy naszym bohaterom uda się rozszyfrować dziwne znaki na mapie?. I uda im się zrozumieć legendę?.

Jako osoba bez wyrobionego zdania na temat twórczości autora nie patrzącą na niego przez pryzmat dotychczasowych dokonań uważam, że Magda Stachula wypełniła zamierzony cel w 100 procentach. Udało jej się stworzyć książkę wciągającą nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych. Jako zaawansowany dorosły razem z bohaterami przeniosłem się w ich świat. Dowiedziałem się co oznaczają znaczki na mapie, zastanawiałem się jak złamać szyfr. Obserwowałem bohaterów podczas zbierania informacji, których źródłem byli dziadkowie na temat starego domu i jego poprzedniego właściciela. Istniało podejrzenie, iż poprzedni właściciel domu był w posiadaniu wiedzy niezbędnej do rozwiązania zagadki. Natomiast dziecięcy bohaterowie mieli okazję poznać świat dorosłych za sprawą wyrażeń i przenośni pochodzących z tego świata, które autorką na bieżąco wyjaśnia. Młodzi czytelnicy mogą w przystępny sposób dowiedzieć się kim jest człowiek renesansu, co to jest atrament sympatyczny, czym jest numizmatyka, kim byli Juliusz Cezar i Jozeph Conrad, albo co oznacza przenośnia "mieć trupa w szafie. Podsumowując powiem tylko tyle, że" Ekipa na Topie" to doskonała opowieść przygodowa o charakterze edukacyjnym. Duża czcionka, proste dialogi, krótkie wypowiedzi nie sprawią problemu nawet najmłodszym czytelnikom. Liczę na to, że ta pozycja przypadnie do gustu pewnej dwójce dzieciaków, o których wspomniałem na wstępie, a sam wracam do świata literatury dla dorosłych. 

czwartek, 19 maja 2022

Przemysław Żarski "Blizna"

Przemysław Żarski "Blizna"

Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Seria: Robert Kreft (Tom2) 
Liczba stron: 464
ISBN: 9788366553255



Nie dawno skończyłem drugi tom serii z Robertem Kreftem, czyli "Blizny". Postaram się w tym poście podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat tej pozycji. Na wstępie powiem że jest potencjał. Glebsze rozważania zamieszczę w dalszej części. W tym miejscu spróbuję pokrótce nakreślić rys fabularny.
Książka rozpoczyna się mocnym akcentem, czyli od znalezienia zwłok martwej kobiety. "Na szczescie to nie koniec atrakcji", kilkadziesiąt kilometrów dalej inna dziewczyna odzyskuje przytomność w rozbitym samochodzie należącym do znanego nam policjanta Błażeja Urygi. To nie jest jedyny kłopot jaki dotyka policjanta. Okazuje, się że w stode będącej częścią składową gospodarstwa, którego właścicielem jest Uryga zostają znalezione zwłoki zamordowanej kobiety. Tym samym policjant staje się głównym podejrzanym w sprawie. Policja z Robertem Kreftem na czele próbuje rozwiązać sprawę i oczyścić kolegę ze stawianych zarzutów. Niestety śledztwo nie należy do najłatwiejszych odwiedzamy różne zakątki Śląska i Zagłębia. Poza tym autor prowadzi nas do ekskluzywnych miejsc, gdzie odbywają się imprezy z udziałem lokalnych celebrytow oraz członków Śląskiego półświadka. Zatarg mordercy z Kreftem staje się coraz bardziej widoczny, gdy zostają zamordowani jego koledzy z dzieciństwa. Poznajemy ich dzięki retrospekcjom ukazującym bliskie relacje  występujące między nimi oraz fakty z przeszłości rzutujące na teraźniejszość. W tym miejscu nasuwa się pytanie jak długo Kreft będzie w stanie ukrywać fakt, świadczący o tym że to on jest celem mordercy?.
Jeżeli chodzi o bohaterów płci pięknej. Można zauważyć zdecydowany przełom w stosunku do tego co autor zaserwował czytelnikom w pierwszym tomie serii. Mamy tu partnerkę Roberta Krefta Ige, samotną matkę, o której trochę pisałem w poprzednim poście. Pojawia się również komendantka Olga Krynicka, którą pobierznie poznaliśmy wcześniej. Tutaj jej osobie kibicowałem szczególnie z tego względu, że mimo zajmowanego stanowiska i wypracowanej pozycji stała się ofiarą domowej przemocy psychicznej. Do momentu, w którym znalazła w sobie wewnętrzną siłę, aby wyrwać się z tego błędnego kręgu. Jest również młoda policjantka Marta, która dołącza do zespołu Krefta, drzemie w niej ogromny potencjał i mam nadzieję, że w kolejnej części zostanie w pełni wykorzystany. Jeżeli chodzi o Krefta, autor sporo miejsca poświęca na ukazanie życia młodego Roberta po śmierci matki oraz jego relacje z ojcem i z rówieśnikami.
Jeżeli chodzi o samą książkę muszę przyznać, że wciąga już od pierwszych stron. Fabuła nie jest tak zagmatwana jak miało to miejsce w pierwszej części. Wątki poruszone poprzednio zostają rozwinięte w interesujący sposób. Akcja prowadzona jest nie spiesznie, wszystkie niezbędne informacje otrzymujemy zawsze we właściwym momencie z niezwykłą dbałością o szczegóły. Tak jak wspomniałem wyżej dostajemy tu bohaterów z krwi i kości co dodaje smaczku przedstawionej historii. Szczególną uwagę muszę zwrócić na zastosowanie podwójnej narracji. Wydarzenia z przeszłości Krefta zostały przedstawione w narracji pierwszoosobowej. Natomiast całą akcja obejmująca współczesne wydarzenia ukazana została w narracji trzecioosobowej. Dzięki temu zabiegowi czytelnik zyskuje pełny wgląd w sytuację. Dodatkowo autor zostawia sobie punkt wyjścia do kontynuowania serii z Robertem Kreftem
Podsumowując im bardziej zagłębiam się w twórczość Przemysława Żarskiego tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, iż kolejną część zapewni nie tylko mi niezapomniane wrażenia. Tym samym polecam tę powieść i zabieram się za ciąg dalszy. 

poniedziałek, 16 maja 2022

Przemysław Żarski "Ślad"

Przemysław Żarski "Ślad"

Wydawnictwo:Czwarta Strona 
Seria: Robert Kreft (Tom1) 
Liczba stron: 512
ISBN: 9788366517202



Przemysław Żarski to absolwent Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Reporter TVP Katowice, dziennikarz, od 9 lat pracownik Biura Prasowego Urzędu Marszalkowskiego Województwa Śląskiego i co dla mnie najważniejsze pisarz. Dotychczas jego postać znana mi była z licznych wywiadów i spotkań autorskich. W końcu przyszła pora, aby zmierzyć się z jego twórczością. Nie byłbym sobą, gdybym rozpoczął przygodę z autorem od jego debiutanckiej powieści. Tak będzie i tym razem, ten post postaram się w całości poświęcić powieści "Ślad", czyli drugiej książki Przemysława Żarskiego. Jej akcja rozpoczyna się w 1993 roku podczas studniówkowego wieczoru młoda dziewczyna Sylwia Nowicka po kłutni z chłopakiem opuszcza jego samochód i decyduje się na samodzielny powrót do domu. Okazuje się, że dziewczyna nigdy nie trafia do domu, a następnego dnia matka zgłasza na policji zaginięcie dziecka. Sylwia Nowicka zapada się pod ziemię z czasem pojawiają się plotki mówiące, o tym że dziewczyna wyjechała do Niemiec. Fakt ten doprowadził do szybszego zamknięcia śledztwa przez policję.
Mija 25 lat akcja powieści przenosi się do 2017 roku. Konkretnie do jednego z mieszkań znajdującego się w Sosnowcu. W tym miejscu zostaje odkryta kaseta VHS z zapisem przedstawiającym moment zabójstwa. Na potencjalnym miejscu zdarzenia nie ma żadnych śladów świadczących o dokonaniu przestępstwa. Pojawia się pytanie czy ciało uwiecznione na nagraniu należy do Sylwii Nowickiej?. Do znalezienia odpowiedzi na to pytanie został zadysponowany Robert Kreft z zespołem kryminalnym. Zabójstwo to dopiero początek trudnego, niebezpiecznego i skomplikowanego śledztwa.
Powiem tak, że już dawno nie spotkałem tak skomplikowanej książki jak "Ślad". Mnogość wątków, postaci, faktów potrafi przyprawić nie jednego czytelnika o zawrót głowy. Do tego częste przeskoki w czasie nie pomagają w dogonieniu procesu myślowego autora. Przyznaję że w pewnym momencie pogubiłem się w tym wszystkim na amen. Gdyby autor potoku słów nie przerywał tytułami rozdziałów, które teoretycznie miały wskazywać konkretną postać, tu również doszukałem się niewielkiej nieścisłości to pewnie książkę spisałbym na straty.
Kiedy jako tako udało mi się się ogarnąć o co tu chodzi i dowiedziałem się kto jest kim. Całą historia zaczęła się stopniowo układać w jakąś całość to autor ponownie zaczął ją komplikować wprowadzając nowe wątki, które niczego konkretnego nie wniosły.
Zagmatwane, a czasami nudne rozdziały dotyczące śledztwa przeplatają się z interesujacymi wątkami obyczajowymi. Moją uwagę zwróciła kreacja męskich bohaterów powieści. Za pozytywną postać uważam Roberta Krefta, który jako dziecko był świadkiem samobójczej śmierci matki, z czego się nigdy nie otrząsnął. Poznajemy go jako dorosłego czterdziestoletniego mężczyznę, którego ciało zdobią liczne blizny i tatuaże. Mężczyzna jest fanem komiksów, kawy i koszykówki. Najdziwniejsze jest to, że mimo drastycznych przeżyć nie uzależnił się od środków psychoaktywnych. Dodatkowo mimo nieudanego poprzedniego związku udaje mu się trwać przy nowej kobiecie będącej po rozwodzie mającej ośmioletniego syna, z którym musiał zbudować określone relacje.
Autor rekompensuje czytelnikowi schemat pogrążonego w destrukcyjnych nałogach policjanta tworząc postać Urygi, współpracownika Krefta. Jak każdy tego typu mężczyzna Uryga odchodzi od żony i dziecka zamieszkuje z kochanką i topi smutki w alkoholu.
Na uwagę również zasługuje sposób posługiwania się narracją trzecioosobową dzięki czemu czytelnik zyskuje głębszy ogląd sytuacji,ma możliwość wejścia do głowy bohatera i dogłębnie przeanalizować motywy, którymi się kieruję.
Natomiast śledztwo po uporządkowaniu pewnego haosu tworzy zgrabnie skonstruowaną fabułę, której finał ostatecznie nie pozwala odłożyć książki. Dzięki wartkiej akcji i wyrazistym bohaterom. Jedno do czego mogę się przyczepić to mało dopracowane postaci kobiece. Może to niedociągnięcie wynika z faktu, że autor jest mężczyzna, ale mam nadzieję na poprawę i tego elementu.
Podsumowując powiem tylko tyle, że mimo lekkich niedociągnięć książka ma określony poziom i trzyma w napięciu. Polecam tę pozycję bo wiem, że epilog zawiera punkt wyjścia do kontynuacji serii, ale o tym w następnym poście. 


piątek, 29 kwietnia 2022

Katarzyna Bonda "O Włos"

Katarzyna Bonda "O Włos"


Wydawnictwo: MUZA

Seria: Detektyw Robert Sobieski (Tom1)

Liczba stron: 354

ISBN:9788328720114



Na każdego przychodzi pora, żeby zacząć coś nowego. Tym razem ze swoją nową serią z Detektywem Robertem Sobieskim na rynku wydawniczym pojawiła się Katarzyna Bonda prezentując książkę "O Włos". Uważam, że jest to krok we właściwym kierunku. Autorka panteon stworzonych przez siebie bohaterów poszerza o nową postać. Mam tu na myśli Detektywa Roberta Sobieskiego. Poznajemy go już od pierwszych stron powieści. Pracował na stanowisku starszego aspiranta w Policji. Niestety został usunięty dyscyplinarnie ze stanowiska i tym samym z "firmy" za narażenie życia świadka. Gdy schwytany zaczął się agresywnie zachowywać potraktowano go paralizatorem. Konsekwencją tego zdarzenia była nagła śmierć zatrzymanego na komisariacie. Od czasu tego zdarzenia zrobiło się głośno i jak wspomniałem został zmuszony do opuszczenia szeregów Policji. Zanim do tego doszło obiektem drwin stały się relacje Sobieskiego z żoną, która zdradzała go przy każdej możliwej okazji. A miała ich nie mało z okazji wykonywanego zawodu (żołnierz zawodowy w specjalności pilot śmigłowców). W momencie, gdy pierwszy raz spotykamy detektywa mieszka on na ogródkach działkowych w należącej do teścia przyczepie kempingowej. Jego źródło utrzymania to taksówka, której używa czasem do rozworzenia po mieście narkotyków.

To tyle, jeśli chodzi o rys biograficzny głównego bohatera, któremu będziemy towarzyszyć przes 354 strony powieści. Jak na możliwości autorki nie należy do najobszerniejszych.

Teraz postaram się skupić na najistotniejszych wątkach fabuły. W Lesie Kabackim zostają znalezione zwłoki dwóch młodych kobiet, które zostały zamordowane ze szczególnym okrucieństwem. Cechą wspólną tych zbrodni jest fizyczne podobieństwo ofiar. Ślady pozostawione na ciałach świadczą o psychopatycznym charakterze zdarzenia. Zastanawiający pozostaje fakt pozostawienia przez sprawcę kosmyka blond włosów przewiązanego zieloną wstążką co symbolizowało jego fascynację damskimi włosami. Przez jego modus operandi zyskuje przydomek "Kosiarz z Kabat". W wyniku prowadzonych działań operacyjnych wychodzi na jaw fakt, że jego celem są głównie prostytutki.

Wracając do Sobieskiego i jego aktualnego zajęcia, pewnego wieczoru do jego samochodu wsiada młoda kobieta, która po opuszczeniu taksówki w miejscu docelowym znika w tajemniczych okolicznościach. Okazuje się, że jest on ostatnią osobą, która widziała zaginioną dziewczynę. Następnego dnia rano Sobieski zostaje obudzony przez nieznaną mu kobietę w towarzystwie dwóch mężczyzn. Kobieta to młoda policjantka Ada Kowalczyk, a zaginiona to jej przyrodnia siostra. Policjantka obwinia Sobieskiego o sytuację z siostrą i straszy go konsekwencjami. Ale, gdy mężczyzna proponuje pomoc w rozwiązaniu sprawy przystaje na jego propozycję współpracy.

Podsumowując nie zawaham się powiedzieć, że już dawno nie spotkałem tak wciągającego początku serii kryminalnej. Na uwagę zasługują świetnie skonstruowane sylwetki bohaterów, odmienne od tego do czego przyzwyczaiła nas autorka. Dochodzi do tego dobrze zarysowana akcja oraz nieoczekiwane  zakończenie. Jak widać czasem potrzeba odrobiny świeżości i dlatego polecam tą pozycję 

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Remigiusz Mróz "Projekt Riese"

Remigiusz Mróz "Projekt Riese" 

Wydawnictwo: FILIA 
Liczba stron: 448
ISBN:9788381958103



" Czasem trzeba wyjść ze swojej strefy komfortu". Przynajmniej tak twierdzi Katarzyna Puzyńska. Dla mnie takim wyjściem była lektura książki Remigiusza Mroza "Projekt Riese". Mimo, że tematem mojego bloga są różne powieści kryminalne, tym razem sięgnąłem zupełnie przypadkiem po fantastykę. Zdecydowałem się na ten krok ze względu na przyciągający uwagę układ graficzny okładki. Kto widział ten wie, że na tej podstawie można było spodziewać się wielu interesujących rzeczy. Niestety w tym przypadku dało sobie znać określenie mówiące, że nie można oceniać książki po okładce. Za przykład podam streszczenie fabuły, która mogła mieć potencjał, ale wyszło jak wyszło. 
Miejscem akcji jest słynne podziemne nazistowskie miasto znajdujące się po dziś dzień w Górach Sowich określane jako Projekt Riese i będące atrakcją turystyczną. Pewnego dnia w tym obiekcie dochodzi do trzęsienia ziemi. Skutkuje ono  potężnym wstrząsem w wyniku, którego zniszczona zostaje podziemna konstrukcja.  W momencie zdarzenia w obiekcie znajduje się kilkuosobowa grupa turystów. Zostają oni odcięci od świata zewnętrznego i w tym samym czasie zaczynają poszukiwania drogi ucieczki. Po pewnym czasie turyści spotykają niejakiego Parkera. Tajemniczy nieznajomy będzie miał więcej wspólnego z zaistniałą sytuacją niż mogłoby się wydawać jego towarzyszom. A to dopiero początek historii, która zmieni diametralnie sposób w jaki patrzą na otaczający świat. 
Moim zdaniem, żeby przebrnąć w miarę cało przez "Projekt Riese" Remigiusza Mroza należy rozpocząć lekturę od końca, czyli od posłowia ponieważ umieszczenie akcji powieści w znanym miejscu to jeszcze nie wszystko. Autor podkreśla, że pomysł na powieść kiełkować mu w głowie dość długo, aż w końcu zaczął przypominać tekst, który trafił w nasze ręce. I w tym miejscu zaczęły się schody. Jeżeli początek dało się jakoś przeżyć to im dalej tym gorzej. Remigiusz Mróz tak bardzo puścił wodze fantazji, że czasami ciężko było stwierdzić o co mu tak naprawdę chodzi. W książce znajdziemy mieszankę wszystkich form literackich w jakich próbował swoich sił. Znajdziemy tu wątek political fiction z elementami fantazy poza tym jest jeszcze element historyczny, czyli streszczenie historii powszechnej RP, jakby tego było mało dochodzi tu wątek przemieszczania się w czasie. A kiedy Panu Remigiuszowi zabrakło pomysłu na jeszcze bardziej skomplikowaną akcję to postanowił wcisnąć pandemie Covid-19.
Taka mnogość wątków jest wstanie zmęczyć nawet najwytrwalszego czytelnika. A wytrwałość to ważna cecha, aby dobrnąć do końca powieści, którą liczy sobie prawie 500 stron.
Autor tworząc poszczególne wątki nie wiele miejsca poświęcił na budowanie postaci. Ich charakterystyka została ograniczona tak na prawdę do kilku zdań. Większość miejsca zajmują tu rozbudowane dialogi przeplatane z opisami odwiedzanych światów równoległych, o których nie dowiemy się zbyt dużo, gdyby nie gazety odnalezione w opuszczonych domach. 
Co ciekawe mimo tylu wad można tu znaleźć odrobinę humoru przejawiająca się głównie w odwołaniach do współczesnej sceny politycznej. I na tym można zakończyć pozytywne strony powieści. 
Podsumowując powiem tyle, że Projekt Riese" Pana Remigiusza powinien być zadawany przez księży w ramach pokuty za ciężkie grzechy, albo przestępcom wobec, których orzeczono karę śmierci z racji tego, że ta forma wymierzania sprawiedliwości w większości krajów została zakazana. Osobiście czytając tą książkę zmęczyłem się niemiłosiernie. Skończyłem ją chyba tylko dlatego, że potraktowałem ją jako Pokutę przed minionymi Świętami Wielkanocnymi. Mam głęboką nadzieję, że tak doskonały autor powieści kryminalnych nie popełni więcej tak tragicznej książki o tematyce fantasy. Jak zawsze staram się polecić przeczytaną pozycję to w tym przypadku tego nie zrobię bo szczerze mówiąc nie wiem do kogo ta książka została skierowana. 

wtorek, 19 kwietnia 2022

Ryszard Ćwirlej "Naga Prawda"

Ryszard Ćwirlej "Naga Prawda"

Wydawnictwo: MUZA 
Seria: Aneta Nowak (Tom4)
Liczba stron: 448
ISBN: 9788328721500



Na czwartą część serii Anetą Nowak pod tytułem "Naga Prawda" nie trzeba było zbyt długo czekać od kiedy autor zapowiedział jej pojawienie na rynku literackim podczas zeszłorocznego Festiwalu Kryminału Granda. Oficjalnie książka drukiem ukazała się 06/04/2022, ale w przedsprzedaży pojawiła się dużo wcześniej. Przyznam, że z niecierpliwością czekałem na ten tytuł i jak zawsze się nie zawiodłem, ale na temat tego co zwróciło moją uwagę poświęcę więcej miejsca w dalszej części postu. W tym miejscu przybliżę najważniejsze wątki fabuły powieści. Jak zawsze autor łączy ze sobą różne, pozornie niczym nie związane zdarzenia. Z takim stanem rzeczy mamy doczynienia również tutaj. Podkomisarz Aneta Nowak rozpoczyna sprawę dotyczącą śmierci trzech osób, dwóch dorosłych i dziecka, których zwłoki odnaleziono w zatopionym wraku samochodu. Okazuje się, że ta sprawa ma związek z tajemniczym zniknieciem kelnerki zatrudnionej w słynnej pijalni "Świat Wódek" założonej przez  emerytowanego milicjanta Teofila Olkiewicza, a prowadzoną przez synową i syna również policjanta Przemysława Drążkowskiego. Gdyby tego było mało w sprawie pojawia się wątek dotyczący poszatkowanych zwłok znalezionych w chaudzie gruzu rozbiórkowego. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy wspomniane zwłoki należą do zamordowanej dwa miesiące wcześniej kobiety?. W podobnym czasie po mocno zakrapianej imprezie Dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miejskiego Adam Włodarczyk odkrył w zwłoki kobiety w swoim łóżku. 
Jak już wspomniałem, pozornie tych spraw nic nie łączy. Niestety u autora zawsze jest punkt wspólny. W tym przypadku to tajemniczy tatuaż. 
"Naga Prawda" to kolejna świetnie napisana powieść neomilicyjna, która wyszła z pod pióra Ryszarda Ćwirleja. Tym razem oprócz wątków kryminalnych autor porusza istotne kwestie społeczne związane z nielegalnym przejmowaniem zabytkowych kamienic, oszustwem dotyczącym niesprawdzonych funduszy inwestycyjnych oraz fauszywymi bioenergoterapeutami. Te elementy życia są z jednej strony doskonale znane, a mimo to w dalszym ciągu są osoby, które dają się na to nabrać. Autor zawsze osadza akcję powieści w dobrze znanych miejscach, tutaj poraz kolejny wracamy do Poznania, Szamotuł i Piły. Autor oprócz tego ukazuje uroki pracy w Policji zdominowanej przez mężczyzn wśród, których podkomisarz Aneta Nowak wybija się ponad przeciętną dzięki swojej inteligencji i umiejętnościom. Skoro poruszyłem kwestię bohaterów należałoby wspomnieć o Przemysławie Drążkowskim, który pod każdym względem przypomina własnego ojca Teofila Olkiewicza, nawet podejście do otaczającego świata mają identyczne. Niech potwierdzeniem tej tezy stanie się cytat będący fragmentem rozmowy Przemka z żoną 
"-Jak ktoś pije to jest pijakiem, a jak ktoś nie pije, to jest niepijakiem. To znaczy, że można go nazwać niepijącym, który gdyby pił, mógłby być pijakiem, czyli alkoholikiem, ale nie pije, więc jest alkohorianinem. Sam to wymyśliłem. Dobre, nie uważasz?"
Jak widać nie trzeba być wielkim fanem twórczości Ćwirleja, żeby zobaczyć podobieństwo Przemka do znanego z poprzedniej serii ojca . Oprócz wspomnianego Teofila w powieści pojawiają się również bohaterowie serii Milicjanci z Poznania i tu również będą musieli odegrać ważną rolę w sprawie. 
Poza tym autor nie byłby sobą gdyby w powieści nie znalazły się nawiązania do współczesnej sytuacji politycznej potraktowane w taki sposób, aby budziły uśmiech na ustach czytelników. I nie umieścił akcji w czasach współczesnych, czyli w roku 2020. Nie zapomniał wspomnieć w całej historii o sytuacji epidemiologicznej związanej z Covid-19 i zmyslonymi teoriami spiskowymi. I tu cytat : "...Chińczycy zrobili w laboratorium tego wirusa i wysłali do nas...Podobno na dworze, jak się wychodzi z domu, to najlepszą ochroną jest czapeczka.Może być nawet zwykła bejsbolówka, tylko że trzeba ją od środka wyłożyć folią aluminiową.Taką kuchenną, srebrną folią..."
Podsumowując powiem tyle, że "Naga Prawda" to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu w dobrym znanym towarzystwem oraz ciekawą fabułą bogatą w nieoczekiwane zwroty akcją i nieoczywistym zakończeniem. Jest to świetna pozycja, bez której nie wyobrażam sobie kilku ostatnich dni, a oczekiwanie na nią to istna droga przez mękę. Zamówienie złożone, przelew poszedł, a człowiek siedzi i czeka na upragniony złoty gral i po czasie oczekiwań otrzymuje informacje, o tym że książka czeka na odbiór. Tym samym dzień odbioru staje się najszczęśliwszym dniem w życiu. Z całą stanowczością polecam i życzę pozytywnych wrażeń podczas lektury. 

piątek, 8 kwietnia 2022

Marek Stelar "Głębia"

Marek Stelar "Głębia"

Wydawnictwo: FILIA 
Seria: Nadkomisarz Rędzia (Tom3) 
Liczba stron: 316
ISBN: 9788381956086



Nie potrzebowałem zbyt wiele czasu na to, żeby zabrać się za trzecią część serii z Nadkomisarzem Rędzią. Zrobiłem to praktycznie od razu po skończeniu poprzedniej części, która jak wspomniałem w poprzednim poście nie do końca przypadła mi ona do gustu. Natomiast "Głębia" to zupełnie inna para kaloszy, udało mi się zagłębić w nią praktycznie od pierwszych stron. Sama fabuła, którą postaram się w tym miejscu odrobinę przybliżyć zrobiła na mnie duże wrażenie.
Nadkomisarz Tomasz Rędzia w chwili słabości popełnia niewybaczalny błąd, który może go drogo kosztować. Skutki tego zdarzenia mogą sprowadzić na jego bliskich poważne niebezpieczeństwo. Nadkomisarz i prokurator Agnieszka Rybarczyk mają za wszelką cenę uniemożliwić rozwiązanie sprawy zabójstwa pewnego biznesmena. Zawsze istnieje osoba, której zależy na tym żeby prawda nie wyszła na jaw. Tak jest i w tym przypadku. Rędzia i Agnieszka stają przed zawodowym dylematem, a troską o zdrowie, życie swoje i bliskich. W pewnym momencie sprawy przybierają nieoczekiwany obrót, obydwoje trafiają na informacje dotyczące przeszłości ofiary. W wyniku niekorzystnego zbiegu wydarzeń Rędzia z łowcy staje się zwierzyną, mimo to stawia sobie za cel rozwiązanie sprawy i odnalezienie sprawcy.
Książka ze względu na warsztat autora i konstrukcję fabuły została doskonale napisana. Do tej pory myślałem, że na temat bohaterów nie dowiem się niczego więcej ponad to co zostało już powiedziane. Okazało się to nie prawdą, fabula została wzbogacona o dodatkowe fakty z życia Nadkomisarza i pani Prokurator na podstawie, których została zbudowana historia. Znajdziemy tu również zgrabnie wplecione nawiązania do klasyków sensacji. Co najistotniejsze autor w dalszym ciągu osadza fabułę we współczesnym Szczecinie i Warszawie ogarniętymi galopującą pandemią Covid, który niestety dopada również Nadkomisarza. Jak wiemy jest to osoba, która radzi sobie świetnie w każdej sytuacji, więc i teraz uda mu się wyjść z tego cało, aby osiągnąć założony cel. Poza tym znajdziemy tu nawiązanie do poprzedniej części, które da nowe spojrzenie na sprawy dotyczące "Sekty".
Jest to pozycja bogata w nieoczekiwane zwroty akcji. Zostaje ona również zawieszona w odpowiednich momentach, tak aby w czytelniku pozostawić pewien niedosyt i zmusić go do przewrócenia następnych stron. Ciężko jest pisać bez spojlerowania, ale po tą pozycję warto sięgnąć dlatego, żeby dowiedzieć się że do popełnienia zbrodni zdolne osoby, po których nikt by się tego nie spodziewał. W tym przypadku nawet ja zostałem pozytywnie zaskoczony.
Podsumowując "Głębie" muszę przyznać, że spełniła wszelkie moje oczekiwania jakie  w niej pokładałem. Znalazłem tu wartką wciągającą pełną napięcia historię osadzoną we współczesnych realiach z doskonale nakreślonym sylwetkami bohaterów. Na uwagę zasługuje również perfekcyjne zakończenie i nie oczywista osoba sprawcy. Książkę uważam za wprost idealną. Wszystko wskazuje na to, że prędzej czy później może pojawić się kolejna część serii ponieważ autor pozostawia sobie pewnego rodzaju furtke, aby dalej móc opowiadać o losach dobrze nam znanych bohaterów. A książka jest po prostu świetna. Polecam.