kryminalbl.blogspotblog.info/

niedziela, 23 maja 2021

Remigiusz Mróz „Deniwelacja”

Remigiusz Mróz „Deniwelacja” 


Wydawnictwo: Filia

Seria: Komisarz Forst (Tom 4)

Liczba stron: 496

ISBN: 9788380752511

 

 

Minęło już kilka ładnych tygodni od kiedy skończyłem czytać „ Deniwelację” Remigiusza Mroza, czyli czwarty  tom serii z Komisarzem Forstem w roli głównej. W związku z tym ostałem zmuszony do zagłębienia się w odmęty Internetu w celu przypomnienia sobie najważniejszych wątków dotyczących akcji powieści. Dowiedziałem się mniej więcej tyle, że zdania na temat tej pozycji są podzielone. Jedni uważają ją za udaną według innych jest to powieść kompletnie oderwana od rzeczywistości i ma niewielki związek z tym co autor zaprezentował w poprzednich częściach serii. Tak naprawdę specjalnie nie interesuje mnie opinia innych na temat pozycji. Ważne jest to co sam wywnioskowałem z tej lektury. Na początku mojej analizy tej książki pokuszę się o nakreślenie kilku podstawowych wątków, na których opiera się akcja powieści. Mija rok od wydarzeń kończących „Trawers” i wyjazdu Komisarza Forsta z Zakopanego. Do miasta wraca spokój, słuch po seryjnym mordercy zaginął, jedynymi osobami, które beztrosko grasują w Tatrach są turyści uzbrojeni w japonki i nowiutkie adidasy oraz niezbędne do życia smartfony. Niestety wszystko co dobre musi się kiedyś  skończyć. Okazuje się, że na zboczu Giewontu zostają znalezione zwłoki młodych kobiet. Początkowo mogłoby się wydawać, że te morderstwa nie są ze sobą związane. Sytuacja się zmienia, gdy przy jednej z kobiet zostają znalezione rzeczy osobiste należące do Komisarza Wiktora Forsta. Tym samym służby rozpoczynają kolejny raz polowanie na mężczyznę dając wolną rękę mordercy do popełniania kolejnych zbrodni. Problem polega na tym, że nikt nie ma pojęcia o tym, gdzie przebywa Komisarz i czym się zajmuje. Z czasem wychodzi na jaw informacja o prowadzonym przez Forsta prywatnym śledztwie poza granicami kraju. Podczas wspomnianej nieobecności Komisarza prokurator Dominika Wadryś- Hansen i świeżo mianowany komendant Edmund Osica będą zmuszeni do współpracy, której celem jest odnalezienie i schwytanie mordercy dysponującego imponującą wiedzą z zakresu kryminalistyki co nie ułatwia sprawy. Dodatkową trudność stanowi piętno jakie odcisnęła na prawniczce sprawa Bestii z Giewontu i związane z nią wątpliwości w istnienie instynktu macierzyńskiego.

Na temat samej książki można powiedzieć również to, że porusza ważny społecznie problem jakim jest handel żywym towarem, który dotyczy wszystkich krajów nie tylko tych uważanych za słabo rozwinięte. Autor obok fikcyjnej historii kryminalnej opisuje w jaki sposób tego typu działalność przestępcza funkcjonuje, przynosi ogromne zyski finansowe i jest trudna do rozpracowania przez pojedyncze organy ścigania. W przypadku tego typu zjawisk niezbędna jest międzynarodowa współpraca organów ścigania ze względu na częste zmiany lokalizacji, w celu zachowania anonimowości grup przestępczych i pozornie legalnych interesów jak również tożsamości potencjalnych „klientów”

Jest to pozycja interesująca ze względu na zawirowania dotyczące czasu akcji. Początkowo mamy wrażenie, że wydarzenia, do których dochodzi w Polsce i w Hiszpanii się przeplatają. Niestety jest to błędne myślenie. Między wydarzeniami z Polski, a tymi z Hiszpanii została umieszczona półroczna przerwa, o której dowiadujemy się analizując wydarzenia z Polski będące konsekwencją tego co wydarzyło się w Hiszpanii. Oprócz czasu akcji moją uwagę zwróciły cliff-hangery zastosowane na  końcu każdego z kilkunastu rozdziałów książki w celu zwiększenia napięcia i zmuszenia czytelnika do uważniejszej lektury. Pozycja mimo swojej dość obszernej objętości oscylującej w granicach niecałych 500 stron została podzielona na trzy części złożone z kilkunastu krótkich rozdziałów, które mimo kilku drobnych błędów nie dostrzegalnych na pierwszy rzut oka dają sporą frajdę podczas czytania. Autorowi należą się podziękowania za to, że w posłowiu pozostawia otwartą furtkę umożliwiającą dalszą podróżą z Komisarzem Forstem, prokurator Wadryś-Hansen oraz inspektorem Osicą. Podsumowując jest to moja ulubiona część, więc tym bardziej zapraszam do lektury.

niedziela, 16 maja 2021

Remigiusz Mróz „Trawers”

 Remigiusz Mróz „Trawers”



 Wydawnictwo: Filia

Seria: Komisarz Forst (Tom3)

Liczba stron: 600

ISBN: 9788380751279

 

 

Nie od dziś wiadomo, o tym że „ Trawers” Remigiusza to nie ostatnia część serii z Komisarzem Wiktorem Forstem.  Zdecydowałem się po niego sięgnąć zaraz po tym jak skończyłem bardzo udane „Przewieszenie”. Zmusił mnie do tego los głównego bohatera i związane z nim zakończenie wspomnianego drugiego tomu serii.

W przypadku „Trawersu” autor również nie oszczędza Komisarza , pani prokurator Dominiki Wadryś-Hansen oraz od teraz inspektora Osicy.  Forst coraz bardziej pogrąża się w więziennym świecie, gdzie jego jedyną rozrywkę stanowią książki oraz zastrzyki z heroiny. Buduje swój wewnętrzny, zamknięty świat pomagający mu na odnalezienie cząstki dawnego siebie. Pogrążony w marazmie jest całkowicie nie świadomy, tego że ktoś cały czas czeka na jego pomoc. Jeżeli chodzi o panią prokurator i inspektora, stają oni przed kolejnym wymagającym zadaniem. Na jednym z bardziej uczęszczanych szlaków turystycznych w Tatrach zostają znalezione zmasakrowane zwłoki przypadkowego turysty. W wyniku prowadzonego dochodzenia pojawia się prawdopodobieństwo, że za zbrodnie odpowiedzialny jest, któryś z syryjskich uchodźców czekających na stały pobyt, tymczasowo zakwaterowanych w szkolnej sali gimnastycznej w Kościelisku. W tym samym czasie rozpoczyna się medialna nagonka skierowana przeciwko przybyłej mniejszości. Działania mediów ukierunkowane są na wzbudzenie negatywnych emocji w grupach społecznych o nacjonalistycznym zabarwieniu. Wszystko wskazuje na to, że za kratkami siedzi niewłaściwa osoba. Jedyną szansą  dla Forsta na opuszczenie  więziennej celi jest znana warszawska adwokat Joanna Chyłka.

„Trawers” to kolejna doskonale wykreowana historia z wątkiem kryminalnym w tle. Znajdziemy tu pełno nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wątki, które początkowo nie mają ze sobą nic wspólnego za sprawą magicznej ręki autora zyskują zaskakujące rozwiązanie prowadzące do spójnego zakończenia. Góry w dalszym ciągu odgrywają tu zasadniczą rolę, ale nie są aż tak eksponowane jak w poprzednich częściach serii. Jeżeli chodzi o konstrukcje psychologiczne postaci ich charakterystyczne cechy pozostają bez większych zmian, ale nowe sytuacje, których stają się świadkami odciskają się na nich pewnym piętnem. Elementem zastosowanym tutaj pierwszy raz jest tło społeczno-polityczne mam tu na myśli walkę polityczną o Trybunał Konstytucyjny w Polsce, trwającą już dziesięć lat wojnę domową w Syrii oraz sytuację uchodźców. Te wątki szczególnie zwróciły moją uwagę między innymi, dlatego że przyglądają się tym wydarzeniom wszystkie organizacje międzynarodowe i nie są wstanie poradzić sobie z nimi. Autorowi udało się uchwycić istotę tego problemu i ukazać podział społeczeństwa (My i  Oni,) z którym mamy doczynienia od pewnego czasu . Najciekawsze jest to, że autorowi poprzez stworzenie tej fikcyjnej historii udało się zwrócić uwagę czytelnika na te trudne wydarzenia. Dokonał tego z pominięciem osobistego komentarza do tych zjawisk społeczno-politycznych.

„Trawers” to prawdziwy kryminał w każdym calu. Książka pisana w narracji trzecio-osobowej, pełna wciągających dialogów. Zbudowana z trzech części podzielona na kilkanaście krótkich rozdziałów. Całość to jedynie 600 przyjemnych w odbiorze stron. Na uwagę zasługuje mocne zakończenie, które zamyka prawie wszystkie najważniejsze wątki. I właśnie dlatego jak najszybciej postaram się wziąć za kolejną część.

poniedziałek, 3 maja 2021

Remigiusz Mróz „Przewieszenie”

 Remigiusz Mróz „Przewieszenie” 


 

 

Wydawnictwo: Filia

Seria: Komisarz Forst (Tom2)

Liczba stron: 462

ISBN: 9788380750722

 

 

Nie wiem, czy tylko ja sięgam kilkukrotnie po tą samą książkę. „Przewieszenie” Remigiusza Mroza jest jedną z takich pozycji, do których z przyjemnością warto wrócić. „Ekspozycja” i Przewieszenie” sprawiły, że stałem się psychofanem serii.

Tym razem akcja powieści została przeniesiona na Podhale, gdzie dochodzi do serii wypadków z udziałem turystów. Wydawać by się mogło, że jest to seria nieszczęśliwych zdarzeń jakie czasem zdarzają się w górach. Okazuje się jednak, że ofiary łączy jeden wspólny element. To odkrycie dowodzi, że te zabójstwa łączą się ze sprawą prowadzoną przez Komisarza  Wiktora Forsta i dziennikarkę Olgę Szrebską dotyczącą seryjnego mordercy. Ponadto komisarz będzie musiał się zmierzyć z konsekwencją swoich działań, które stanowią jego największą tajemnicę.

Jeżeli chodzi o konstrukcję postaci to najciekawszą z nich jest osoba komisarza Forsta. Jest to człowiek po przejściach, ambitny, zdeterminowany, potrafiący odnaleźć się w najmniej sprzyjającej sytuacji i warunkach, oprócz tego jest porywczy i niesłychanie inteligentny. Nie jako po drugiej stronie barykady staje pani prokurator Dominika Wadryś-Hansen. W pracy profesjonalistka, starająca się umocnić swoją pozycję w świecie prawniczym. Kobieta przez swoje działania dąży do tego, aby dzieciom ułatwić karierę prawniczą. Niestety te aspiracje wyraźnie odciskają piętno na relacjach z mężem. W zasadzie początkowo nie mamy pojęcia w jaki sposób jego obecność łączy się ze sprawą. Mimo to możemy domniemywać, że jest Jakiś związek. Ważną postacią jest również podinspektor Osica bezpośredni przełożony Forsta, początkowo nie darzy on podwładnego sympatią. Ich relacje ulegają diametralnej zmianie wyniku zdarzenia, które odcisnęło na nich piętno. Podinspektor nie jest pozytywnie nastawiony do nowych technologii, ciężko mu pozbyć się przedmiotów, z którymi wiążą się wspomnienia. Ostatecznie między nim, a Forstem rodzi się niepisana relacja syn-ojciec. Na uwagę zasługują tu również epizodyczne role bohaterów znanych z innych powieści, które wyszły z pod ręki autora. W tym przypadku jest to Kormak znany z serii Joanna Chyłka.

Oprócz barwnych postaci na szczególną uwagę zasługuje umieszczenie miejsca akcji. Najważniejsze wątki fabuły powieści zostały osadzone w wysokich Tatrach. Jest to idealne miejsce do stworzenia tego typu historii ze względu na mroczny i tajemniczy charakter gór oraz ich piękno stanowiące kontrast do opisywanych zdarzeń.

„Przewieszenie” to typowy kryminał napisany przyjemnym językiem okraszony mnóstwem dialogów, kłótni i wulgaryzmów. Wszystko to zostało poprowadzone w narracji trzecioosobowej. Dzięki temu możemy lepiej przyjrzeć się temu, w jakim kierunku zmierza akcja powieści i zmierzyć jej tempo. Poza tym mocnym i zaskakującym elementem książki jest zakończenie, które wymusza na czytelniku poszukiwania kolejnej części serii tak jak to było ze mną.

niedziela, 25 kwietnia 2021

Remigiusz Mróz „Halny”

 Remigiusz  Mróz „Halny” 



Wydawnictwo: Filia

Seria: Komisarz Forst (Tom 6)

Liczba stron: 480

ISBN:9788381952972

 

 

Halny Jest to ciepły, suchy i porywisty wiatr, wiejący ku dolinom. Niekiedy przynosi znaczne zniszczenia: zrywa dachy, niszczy lasy. Ma również wpływ na samopoczucie[1]. „Halny” to również szósty tom serii, której głównym bohaterem jest słynny komisarz policji Wiktor Forst. Wspomniany wiatr przynosi zmiany w spokojnym, niczym nie zmąconym życiu bohaterów, których doskonale znamy z poprzednich części serii. Minęły trzy lata od kiedy komisarz Forst ujął i wsadził za kratki seryjnego mordercę zwanego Bestią z Giewontu. Mimo to znaleziono zwłoki zakonnicy w Tatrach, w wejściu do kaplicy na Wiktorówkach. Zbrodnia została dokonana ze szczególnym okrucieństwem. W ustach zamordowanej kobiety znaleziono monetę (symboliczną złotówkę). Na miejscu zdarzenia pojawiają się prokuratorka Dominika Wadryś-Hansen oraz inspektor Edmund Osica. Sposób postępowania sprawcy z ofiarą przywodzi na myśl tylko jednego sprawcę, problem w tym że Bestia z Giewontu odbywa wyrok dożywotniego więzienia. W toku prowadzonego śledztwa wychodzi na jaw fakt, świadczący o tym że Bestia ma pośredni wiązek z morderstwem. Poza tym jest w posiadaniu informacji o morderstwach, do których ma dopiero dojść. Ujawni te informacje, ale stawia jeden warunek, mianowicie to że jawni ją osobie, która darzy zaufaniem, a jest nią co dziwne komisarz Wiktor Forst. Problem polega na tym, że komisarz wycofał się z życia publicznego, mieszka na odludziu, jego jedynym towarzyszem jest pies, a karierę w policji porzucił już dawno.

Akcja powieści toczy się wokół działań podejmowanych przez komisarza Wiktora Forsta i prokuratorki Dominiki Wadryś-Hansen. Dodatkowego smaczku fabule dodaje możliwość wejścia w umysł mordercy i sprawdzenia co się tam dzieje. Jeżeli chodzi o bohaterów mimo upływu czasu w ich życiu zachodzą znaczące zmiany. Wiktor nieoczekiwanie kończy udany związek z Dominiką i znika w górach. Kobieta znalazła nowego narzeczonego, wyszła obronną ręką z dwóch nieudanych związków. Natomiast inspektor Osica mrukliwy, starszy pan, który nie może odnaleźć się w świecie nowych technologii, ale ma jedną pozytywną cechę, potrafi wniknąć w skomplikowany umysł Forsta. W książce znajdziemy również inne postaci, które pojawiły się w serii (dziennikarka Olga Szrebska). Pojawiają się również nowe osoby  ( komendant policji). Szczególnie moją uwagę przyciągnęło, to że znazeźli się w powieści bohaterowie innych serii, które wyszły z pod ręki autora. W tym przypadku nieoczekiwanie spotykamy się z Joanną Chyłką i Kordianem „Zordonem” Oryńskim.

Ta książka to bardzo przyjemny powrót w mroczne, groźne, niebezpieczne, a zarazem piękneTatry. W tym miejscu człowiek ma niepowtarzalną okazję zetknięcia się z przyroda, mam tu na myśli jej pozytywne aspekty jak również te negatywne, czyli wspomniany tytułowy „Halny” ze swoją niszczycielską siłą.

Na zakończenie trzeba powiedzieć tylko tyle, że  jest to kolejna książka autora napisana przyjemnym w odbiorze prostym językiem. Jest pełna dialogów, których szczególną rolę możemy ocenić po odsłuchaniu dobrze nagranego audiobooka. Ja niestety nie miałem takiej możliwości i trochę tego żałuję.  Jest to powieść, w której się bardzo dużo dzieje, pełno tu nieoczekiwanych zwrotów akcji dzięki temu czytelnik nie może liczyć na chwilę wytchnienia. Mam nadzieję, że to dobry start dla kolejnych przygód komisarza Wiktora Forsta, który w posłowiu zapowiada sam autor.



[1] Wiatr Halny https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiatr_halny

niedziela, 18 kwietnia 2021

Ryszard Ćwirlej „Wszyscy słyszeli jej krzyk”

Ryszard Ćwirlej „Wszyscy słyszeli jej krzyk”



Wydawnictwo: Czwarta strona

Seria: Antoni Fisher (Tom6)

Liczba stron: 382

ISBN: 9788366657915

 

 

Przyznam, że nie od dziś należę do wielkich fanów twórczości Ryszarda Ćwirleja. Jak widać po tym blogu przeczytałem prawie wszystko co wyszło spod ręki autora.  Zwrotu „prawie wszystko” używam nie bez powodu, w tym poście postanowiłem bliżej przyjrzeć się najnowszej powieści, której tytuł wydał mi się wyjątkowo interesujący, to znaczy „Wszyscy słyszeli jej krzyk”

W każdej części serii zostajemy wciągnięci w wartką akcję powieści, gdzie niezmiennymi elementami są dobrze znane postaci. Różnica polega na osadzeniu wciągającej historii w odmiennych ramach czasowych. Tym razem przenosimy się do 1929 r. z okazji dziesiątej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w Poznaniu zorganizowano Powszechną Wystawę Krajową, której zadaniem było ukazanie dorobku ekonomicznego nowoutworzonego państwa. Wydarzenie o takim znaczeniu ma przede wszystkim przyciągnięcie jak największej liczby zwiedzających, szczególnie tych znanych i zamożnych, obecność „celebrytów” zawsze przyciąga osoby, których celem jest szybki, niekoniecznie legalny zarobek. Można się pokusić o stwierdzenie, że Wystawa jest rajem dla złodziei i drobnych rabusiów, stanowi  to nie lada kłopot dla lokalnej policji. Za relację wydarzenia odpowiedzialne jest nowopowstałe radio, którego wielkim fanem okazuje się komisarz Antoni Fisher. Policjant zostaje poproszony o wygłoszenie odczytu na temat humanitarnej roli radia. Niestety jego radiowy występ zostaje udaremniony przez uzbrojonego mordercę, który otwiera ogień do zebranych tam osób. To zdarzenie sprawiło, że sprawca, stał się celem komisarza. Autor przed Fisherem postawił jeszcze jedno, może najważniejsze zadanie związane z potajemną działalnością wywiadu Niemieckiego i Rosyjskiego.  Atutami poznańskiego policjanta są jego rozległe znajomości. W swojej pracy zawsze może liczyć na pomoc swoich wiernych podwładnych, oprócz nich przydatni są przedstawiciele wojska, a co najciekawsze niezbędna staje się współpraca z lokalnym półświatkiem, którego niekwestionowanym królem jest Tolek Grubiński i jego banda

 Autor w tylko sobie znany sposób potrafi połączyć w trzy niepowiązane ze sobą sprawy w taki sposób, aby na koniec stworzyły przyjemną w odbiorze całość. Udaje mu się to dzięki temu, że poszczególne wątki oparte zostały na szczegółowych opisach sytuacji, zdarzeń i okoliczności. Zabieg ten z jednej strony może powodować u niektórych czytelników problemy z odbiorem książki. A z drugiej strony jest źródłem informacji na temat faktów łączących wszystkie sprawy. Najważniejsze jest to, że klimat powieści mimo tego, że jest to szósty tom trzyma swój niezmienny poziom. Dzieje się to dzięki ukazaniu mrocznej atmosfery panującej na ulicach Poznania lat 30-tych dwudziestego wieku. Autor klimat tego okresu przybliża również poprzez szczegółowe opisy architektury, kultury, rozrywki i gastronomii okraszone rozlicznymi romansami. To wszystko zostaje wzbogacone  o gwarę charakterystyczną dla tego regionu. Autor rusza z pomocą w zrozumieniu elementów gwarowych poprzez zamieszczenie na końcu każdego z  dziesięciu rozdziałów słowniczek terminów w nim użytych.

Jeśli chodzi o bohaterów nie mogę na ich temat nic negatywnego powiedzieć, pewnie dlatego, że większość z nich pojawia się w poprzednich częściach stanowiąc tło dla głównego bohatera i całej historii. Pojawiają się tu również nowi bohaterowie stworzeni na potrzeby pojedynczych wątków. Jeżeli chodzi o samą książkę na uwagę zasługuje praca autora na tekstach źródłowych, niezbędnych do stworzenia historii detektywistycznej w pełni oddającej ducha epoki. Na koniec powiem tyle, że każdy znajdzie tu coś dla  siebie. Dla mnie każdy tom to swojego rodzaju powrót do domu, mimo że fizycznie w Poznaniu fizycznie byłem tylko raz w życiu.

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Remigiusz Mróz „Wieża milczenia”

Remigiusz Mróz „Wieża milczenia”




Wydawnictwo: Dragon

Liczba stron: 368

ISBN: 9788378878735

 

 

Dawno temu postawiłem sobie za cel to, że przeczytam wszystkie książki, które wyszły z pod pióra Remigiusza Mroza. Od tamtej pory staram się go realizować bez względu na to ile czasu mi to zajmie. Ostatnio na mojej drodze znalazł się debiut literacki autora, mam tu na myśli powieść „Wieża Milczenia”. Analizując zawartość tego bloga można zauważyć, to że nie mam w zwyczaju rozpoczynać przygód z autorami od ich debiutów literackich, tak też było w tym przypadku. Po przeczytaniu dość pokaźnej ilości książek Mroza zdążyłem wyrobić sobie opinię na temat jego twórczości. Momentem przełomowym stał się dzień, w którym sięgnąłem po „Wieżę Milczenia”. Od tamtej pory mam mieszane uczucia w stosunku do tej pozycji. Sam sposób umieszczenia fabuły w realiach Amerykańskich nie do końca przypadł mi do gustu. W żaden sposób nie mogłem się w nim odnaleźć. Drażniło mnie tu praktycznie wszystko co związane było z Ameryką (stosunek do terroryzmu znaczenie wyborów prezydenckich oraz wznoszenie osoby potencjalnego kandydata do rangi boga, a także oklepany motyw fanatyzmu religijnego), może poza głównymi bohaterami, ale o tym później. O ile pierwsza część książki, gdzie akcja mnie drażni, ale mimo to można tu znaleźć interesujące momenty można uznać za względnie udaną. Tak druga część, gdzie wraz z głównymi bohaterami  przenosimy się do Singapuru zaczyna się niesamowicie rozjeżdżać. Akcja z w miarę płynnej niesamowicie przyspiesza. Przytłaczając  czytelnika nadmiarem zdarzeń przypadkowych bohaterów, którzy swoją obecnością nie wiele wnoszą w powieści jako takiej.

Książka na dobrą sprawę ma  potencjał. Przedstawiona historia wyrzuconego z pracy wykładowcy akademickiego, którego podstawowym celem staje się wyjaśnienie tajemniczego morderstwa jego narzeczonej. A także czasie serii morderstw oraz nieudanej próby zamachu na znanego polityka. Na dobrą sprawę mogłoby się wydawać , że nie ma żadnego związku łączącego te zdarzenia. W toku prowadzonego śledztwa wychodzi na jaw fakt, świadczący o tym, że ten związek jednak jest, ale jego udowodnienie graniczy z cudem. Śledztwo okazuje się na tyle skomplikowane, że zmusza Scott’a Wintona (wykładowca) i towarzyszącej mu policjantki do opuszczenia terytorium Stanów Zjednoczonych i nieplanowanej podróży do Singapuru.

Jeśli autor zdecydowałby się umieścić tą historię w dużej części w polskich realiach wypadłoby to zdecydowanie lepiej.  Jak wiadomo w pisaniu kryminałów, gdzie akcja została osadzonych w kraju udało mu się osiągnąć poziom mistrzowski. Tym samym podział fabuły na część Amerykańską i Polską miałby moim zdaniem większą szansę powodzenia. Idąc tym tropem większą część osadziłbym w lokalnych realiach a styl Amerykański potraktowałbym jako dodatek.

Na koniec wypadałoby wspomnieć o konstrukcji głównych bohaterów, czyli detektyw Evelyn Tomsen (policjantka). Jest to kobieta obdarzona niezwykłą inteligencją. Zdeterminowana w dążeniu do wyznaczonego celu ponadto odważna i zawzięta. Jeśli chodzi o Scott’a Winton’a to mężczyzna arogancki, gburowaty cyniczny i gburowaty.

Podsumowując, gdyby nie Amerykański styl powieści całość wypadłaby znacznie lepiej.  Mimo to nie da się ukryć, że można tu znaleźć  dość interesujące fragmenty, ale w porównaniu z tym co zwróciło moją uwagę w książkach Remigiusza Mroza jednak czegoś tu trochę brakuje, a szkoda. Na pocieszenie dodam, że będę nadal trwał w swoim postanowieniu i przeczytam wszystkie książki autora. 

sobota, 10 kwietnia 2021

Zygmunt Miłoszewski „Bezcenny”

Zygmunt Miłoszewski „Bezcenny”



 Wydawnictwo: W.A.B. 

Seria: Zofia Lorentz (Tom 1)

Liczba stron: 496

ISBN: 9788328083158

 

 

Pewnego razu oczywiście przez przypadek rozpocząłem przygodę z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego. Co dla mnie charakterystyczne nie zrobiłem tego od początku, zacząłem od cyklu o prokuratorze Szackim, a teraz dla odmiany zabrałem się za powieść „Bezcenny”. Już na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jest to typowy kryminał, książkę tą można określić jako prozę sensacyjną poruszającą ważny element historii Polski związany z sytuacją dzieł sztuki po II Wojnie Światowej.

Akcja powieści rozpoczyna się po wojnie. Jest rok 1945 w jednym z pensjonatów położonych wysoko w Tatrach młody służący od jednego z esesmanów otrzymuje rozkaz przeniesienia przez góry termosu zawierającego tajemniczą przesyłkę. Niekorzystne warunki pogodowe uniemożliwiają wykonanie zadania, mimo to chłopak ukrywa skarb w bezpiecznym miejscu, ale sam umiera. Tym samym w powieści następuje znaczący zwrot wydarzeń. Mija sześćdziesiąt lat. Akcja rozgrywa się współcześnie.  Dwóch wspinaczy pokonuje tą samą trasę, podczas wspinaczki jeden z nich otrzymuje wiadomość o zamachu terrorystycznym i groźbie okupu oraz potencjalnym ładunku wybuchowym. Do wspomnianego ataku ma dojść na stacji kolejki linowej prowadzącej na Kasprowy Wierch. Jeden z wagonów kolejki w wyniku wybuchu bomby rozbija się o skały, a znajdujący się wewnątrz pasażerowie giną na miejscu. Drugi z wagonów udaje się bezpiecznie sprowadzić na ziemię. Wysłany na miejsce zdarzenia mężczyzna (A. Gmitruk) okazuje się byłym oficerem polskiego wywiadu, który pragnie zachować anonimowość. Akcja powieści jest bardziej skomplikowana niż by się można było tego spodziewać. Z biegiem wydarzeń okazuje się, że wspomniany wcześniej Antoni Gmitruk zostaje członkiem grupy działającej pod przewodnictwem Zofii Lorentz zajmującej się odzyskiwaniem zaginionych dzieł sztuki dla Państwa Polskiego. Grupa działa na zlecenie Polskiego Rządu, a jej zadaniem jest odnalezienie bezcennego obrazu Rafaela „Młodzieniec”. Do grupy dołącza znany krytyk sztuki Karol Boznański oraz Lisa Tolgfors szwedzka arystokratka, a zarazem uznana złodziejka dzieł sztuki. Poszukiwania obrazu prowadzone są  w kilku krajach, a co za tym idzie w rozlicznych sceneriach. Fabuła podkręcona została za pomocą licznych pościgów, strzelanin, podpaleń i wybuchów.  Wartka akcja sprawia, że czytelnik nie ma czasu na nudę, autor z każdą stroną zwiększa i tak ogromne napięcie. Potencjalny odbiorca zostaje wciągnięty w świat sztuki przełomu XIX i XX wieku za sprawą pracy włożonej przez autora w zdobywanie wiedzy w tej dziedzinie. Oprócz scen mających znaczący wpływ na fabułę znajdziemy tu również sceny, których zadaniem jest zwiększenie ilości zdarzeń nie mających większego wpływu na główny wątek. Mimo tego zabiegu książka pozostaje przyjemna w odbiorze. Na temat samych bohaterów dowiadujemy się bardzo dużo. Plusem staje się to, że nie zostajemy nachalniee zalani informacjami tylko są one stopniowane w odpowiednich momentach. Oczywiście jak w każdej tego typu książce pojawia się czarny charakter działający na zlecenie swojego mocodawcy.

Książka napisana jest ze sporą dawką dobrego humoru. Autor w swojej obserwacji świata sztuki okazuje się być wyjątkowo spostrzegawczy, zwraca uwagę na wiele znaczących szczegółów. Prowadzi narrację w trzeciej osobie czasu przeszłego skupiając się na sylwetkach czwórki głównych bohaterów. Największe wrażenie wywarło na mnie zakończenie jakie zaproponował, czyli w formie informacji prasowych. Uważam tą pozycję za godną polecenia, mimo że jest to dość obszerna pozycja bo w końcu  496 stron to nie tak mało. Jak się w nią w pełni zagłębimy nie odczujemy upływającego szybko czasu. Pozostaje mi życzyć przyjemnej lektury. 

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Olga Rudnicka „To nie jest mój mąż”

 Olga Rudnicka „To nie jest mój mąż”



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Matylda Dominiczak (Tom2)

Liczba stron: 408

ISBN: 9788381693363

 

 

Rzadko się zdarza, że zaczynam jakąś serię kryminałów od pierwszego tomu. Tak też było w przypadku najnowszej komedii kryminalnej Olgi Rudnickiej „To nie jest mój mąż”. Jest to drugi tom, którego główną bohaterką jest Matylda Dominiczak. Bibliotekarka, która pragnie zmienić swoje życie. Udaje się jej to kiedy otrzymuje licencję detektywistyczną. Jej pierwsze poważne zadanie polega na tym, że musi za wszelką cenę uwieść męża klientki i tym samym udowodnić jego zdrady małżeńskie. Okazuje się, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż by się mogło wydawać początkującej detektyw. Podejrzany małżonek nie ulega wdziękom Matyldy, a co najdziwniejsze znika w trudny do wyjaśnienia sposób. Pani detektyw ma dwa dni na odnalezienie zaginionego mężczyzny. W toku prowadzonego śledztwa wychodzi na jaw fakt, że to jej klientka ma romans, a jej kochanek znika. Kobieta ma dylemat, czy odnaleźć zaginionego męża, czy kochanka. Dodatkowo nad rzeką zostają znalezione niezidentyfikowane zwłoki mężczyzny, to znalezisko sprawia, że drogi Matyldy krzyżują się z dwoma policyjnymi śledczymi.

„To nie jest mój mąż” to nie jest typowy kryminał. To komedia kryminalna, której podstawowym zadaniem jest połączenie cech typowego kryminału z elementami humoru. Najtrudniejsze w przypadku tego rodzaju literatury jest znalezienie odpowiedniej równowagi między zagadką kryminalną, a odpowiednią dawką humoru. W przypadku tej książki autorce udało się idealnie połączyć te dwie odmienne cechy. Stało się to za sprawą interesującej intrygi kryminalnej połączonej ze świetnie stworzonymi sylwetkami bohaterów. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że autorka bardzo dokładnie odrobiła lekcję w kwestiach związanych ze współpracą policji i działań detektywistycznych.

Wracając do bohaterów sama Matylda wydaje się być dość ciekawą postacią. Z jednej strony to osoba znana z bezsensownych wywodów, skłonna do tworzenia niewiarygodnych teorii spiskowych, którymi często wyprzedza fakty, a jej wewnętrzne monologi są wprost rozbrajające. Co dziwne jak na tak nierozgarniętą kobietę jest dość  twardą osobą. W relacji Matyldy z mało ogarniętym mężem jej zmysł radzenia sobie w trudnych sytuacjach jest niezbędny. W swojej pracy posługuje się metodami budzącymi kontrowersje, potrafi od każdego wyciągnąć niezbędne informacje, wie jak zadawać pytania, potrafi współpracować jak i działać samodzielnie. Postaci policjantów również zostały ukazane w dość ciekawy sposób, autorka mogła więcej miejsca osobie Mareckiego i jego pracy z Matyldą. Natomiast komisarz Tomczak, pięćdziesięciolatek, którego największym marzeniem jest emerytura i własny ogródek działkowy, gdy jest potrzeba rzuca wszystko i rusza z pomocą Matyldzie. Na długo w mojej pamięci zapadnie też postać gangstera Żyrafy i jego fenomenalny dialog z Matyldą. Córka Matyldy i Romana jak na dziesięcioletnią dziewczynkę wie czego chce i nie wstydzi się wyrażania swoich poglądów, czemu dała upust w trakcie rozmowy z asystentem matki Mareczkiem. O samym Mareczku można powiedzieć niewiele poza tym, że dzięki niemu zwrot „Opowiedz mi bajeczkę” nabrał nowego znaczenia.

Książka pisana jest prostym przyjemnym językiem w narracji trzecioosobowej. Autorka stara się unikać stosowania nadmiaru wulgaryzmów co nawet dobrze jej wychodzi. Mocną stronę powieści stanowią humorystyczne dialogi (Matylda i Żyrafa). Przyznam ten dialog wybitnie przypadł mi do gustu, autorka poprzez zastosowanie slangu więziennego, który rozbawił mnie do łez. Podsumowując autorka znalazła dobry sposób na ciekawą fabułę, bogatą w nieoczekiwane zwroty akcji. Jest to komedia kryminalna w  każdym calu, więc z czystym sumieniem polecam ją każdemu czytelnikowi.

czwartek, 25 marca 2021

Alek Rogoziński „Teściowie muszą zniknąć”

Alek Rogoziński „Teściowie muszą zniknąć”



Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 334

ISBN: 9788328076884

 

 

W ostatnim czasie postanowiłem odpocząć od ciężkich kryminałów, których fabułę można by ciąć przy pomocy siekiery. Tym razem mój wybór padł na komedię kryminalną. Przyznam od razu, że rzadko biorę się za ten rodzaj kryminału, z przyczyn nawet dla mnie nie do końca jasnych. Jednak postanowiłem zrobić wyjątek i od razu trafiłem na książkę Alka Rogozińskiego (dziennikarz współpracujący z mediami, debiut literacki przypada na 2015 rok) pod jakże interesującym tytułem „Teściowie muszą zniknąć”. Muszę już na wstępie zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kontakt z twórczością autora.

Tytułem wstępu, „Teściowie muszą zniknąć to opowieść o zaginionym skarbie sięgająca 1939 roku. Amelia i Janusz zamieszkują w kamienicy na ulicy Emilii Plater w Warszawie. Kobieta dowiaduje, się że jej niedawno zmarły wuj pozostawił w spadku  jej kuzynowi informacje na temat przedwojennego skarbu ukrytego gdzieś w kamienicy, gdzie aktualnie mieszkają. Małżeństwo postanawia pomóc kuzynowi w poszukiwaniu skarbu, twierdząc że to oni najlepiej znają kamienicę ponieważ przebywają w niej na co dzień. Wygląda na to, że zagadka jest trudniejsza do rozwiązania niż początkowo sądzili. Trudnej sytuacji nie ułatwia plotka o potencjalnym skarbie. Jak wiadomo takie informacje zwracają uwagę różnych ludzi, a zwłaszcza tych o niezbyt czystych intencjach. Nieoczekiwany obrót zdarzeń powoduje, że do akcji wkraczają teściowie, czyli matka Amelii- Maja Wrzesińska ( kobieta, która wygląda jakby zatrzymała się w latach 70-tych XX w wyzwolona hipiska w pełni tolerancyjna w stosunku do osób o odmiennej orientacji seksualnej, żyjąca w konkubinacie), oraz matka Janusza- Kazimiera Niedzielska (dewotka popierająca ideologię głoszoną przez jedynie słuszną partię polityczną, działającą we współpracy z nieomylną katolicką rozgłośnią radiową, obwiniająca ruch LGBT, Masonów i lewactwo o całe zło tego świata). Jak widać cechy charakterologiczne obydwu teściowych doskonale obrazują to w jakim kierunku zmierza nasze społeczeństwo. W tym przypadku różnica polega na tym, że połączenie dwóch kobiet o odmiennych poglądach, których wspólnym celem jest ratowanie ich dzieci przed grożącym im niebezpieczeństwem doprowadza do wielu komicznych sytuacji

Jeśli chodzi o wątek dotyczący ukrytego skarbu, tu również znajdziemy kilka zaskakujących zwrotów akcji, okraszonych w  typowo humorystycznym stylu. Jak na kryminał przystało i tutaj nie mogło zabraknąć trupa. Moim zdaniem akurat ten element książki nie został zbyt szeroko przedstawiony, co pozostawia w moim odczuciu pewien niedosyt. Natomiast znajdziemy tu wiele oskarżeń oraz dziwnych powiązań mafijnych. Moją uwagę zwrócił ciekawie poprowadzony wątek historyczny sięgający kilku wieków. Sama książka okazała się dość przyjemna w odbiorze z powodu sporej dawki humoru sytuacyjnego oraz ciekawego i za razem absurdalnego połączenia przeciwieństw do osiągnięcia wspólnego celu. Jeżeli do poszczególnych wątków nie mam zastrzeżeń to zakończenie pozostawiło we mnie pewien niedosyt. Mimo to jest to pozycja godna uwagi zapewniająca doskonałą rozrywkę na weekend.

niedziela, 14 marca 2021

Zygmunt Miłoszewski „Uwikłanie”

Zygmunt Miłoszewski „Uwikłanie”



 Wydawnictwo: W.A.B

Seria: Teodor Szacki (Tom1)

Liczba stron: 384

ISBN: -

 

 

W ostatnim czasie wpadł mi w ręce thriller psychologiczny „Uwikłanie” , którego autorem jest Zygmunt Miłoszewski. Głównym bohaterem powieści jest młody, przystojny, przedwcześnie posiwiały warszawski prokurator rejonowy Teodor Szacki. Fabuła koncentruje się wokół terapii grupowej uznawanej za niekonwencjonalną ( Metoda Helingera), polegającą na tym, że uczestnicy wcielają się w rolę swoich bliskich. Po jednej z takich sesji w tajemniczych okolicznościach zostaje zamordowany jeden z uczestników. W tym miejscu zaczynają pytania, o to kim jest potencjalny sprawca?. Pojawia się również pytanie o to, czy uczestnicy terapii mogliby zostać uznani za osoby podejrzane?.  Jedną z opcji jest również przeszłość denata. Tym tropem w drodze do poznania prawdy podąża prokurator Teodor Szacki. W wyniku śledztwa odkrywa sekrety ,których dalsze drążenie może zagrażać życiu jego rodziny. Natomiast szczęśliwe życie rodzinne denata opiera się na tajemnicach strzeżonych przez potężne siły.

„Uwikłanie” to książka, w której naprawdę sporo się dzieje, autor poświęcił sporo czasu na dotarcie do tekstów źródłowych niezbędnych do stworzenia fenomenalnej, fikcyjnej fabuły. Taki zabieg możemy dostrzec podczas częstych podróży autora do okresu PRL zastosowany w celu ukazania tajemniczej przeszłości denata. Autor jednocześnie podkreśla, że nie był to tak wesoły okres w historii jak przekazywały go filmy, które weszły do kanonu kinematografii. Oprócz wątku historycznego na uwagę zasługuję zastosowanie psychologicznej Metody Helingera do stworzenia skomplikowanego wątku kryminalnego. Miłoszewski szczegółowo opisuje teorię ustawień ukazując rolę poszczególnych uczestników, targane nimi emocje oraz rolę terapeuty w całym procesie „leczenia”.

Oprócz wątków głównych mamy tutaj interesujący wątek poboczny. Dotyczy on relacji rodzinnych głównego bohatera. Ten wątek można traktować dualistycznie, mam tu na myśli relacje głównego bohatera z żoną niby dobre (ale jednak zaczyna mu czegoś brakować) oraz rola troskliwego ojca w stosunku do małoletniej córki. Szacki potrzeby poza małżeńskie pozamałżeńskie próbuje zaspokoić tworząc nieudolny związek z nowo poznaną, młodą dziennikarką. W jego mniemaniu jego nowy związek ma pozytywny wpływ na relacje z żoną.

To co najciekawsze zawsze trzeba zostawić sobie na koniec. W tym przypadku jest to prasówka, która rozpoczyna każdy z dwunastu rozdziałów. Autor przypomina wydarzenia prasowe z dokładnością co do dnia rozpoczynając o informacji z zagranicy poprzez informacje krajowe, a na lokalnych i prognozie pogody kończąc, całość została skomentowana z humorem.

Podsumowując trzeba przyznać, że jest to doskonale skonstruowany kryminał psychologiczny, gdzie w przeciwieństwie do innych książek pisanym w tym stylu głównym bohaterem jest prokurator oraz jego miejsce pracy i życie rodzinne. Na uwagę zasługuje również połączenie kryminalnej zagadki, skomplikowanej terapii psychologicznej z mrocznym okresem w historii. Książkę czyta się szybko i lekko. Co najważniejsze została napisana przystępnym językiem.  Według mnie jest to jedna z wielu pozycji, od których trzeba zaczynać przygodę z polskim kryminałem psychologicznym. 

niedziela, 28 lutego 2021

Wojciech Chmielarz „Żmijowisko”

Wojciech Chmielarz „Żmijowisko”


Wydawnictwo: Marginesy

Liczba stron: 480

ISBN: 9788365973399

 

 

„Żmijowisko, którego autorem jest Wojciech Chmielarz (pisarz i dziennikarz ur. 1984) to najdziwniejszy thriller psychologiczny z jakim do tej pory miałem do czynienia.  Sama fabuła powieści jest dość skomplikowana. Z jednej strony mamy wakacyjny wyjazd grupy przyjaciół w raz z rodzinami do kompletnej głuszy oddalonej od cywilizacji. Początkowo wakacje przebiegają jak za każdym razem, czyli oddech od wielkomiejskiego stresu, imprezy zakrapiane alkoholem mieszanym z miękkimi narkotykami. Z drugiej strony stopniowo zaczynają wychodzić na jaw głęboko skrywane emocje. Podczas jednej z takich imprez dochodzi do serii niefortunnych zdarzeń. Następnego dnia okazuje się, że  nastoletnia córka jednej z par znika w tajemniczych okolicznościach, a wzmożone poszukiwania nie przynoszą rezultatów.

Dodatkowo chronologia wydarzeń mocno komplikuje odbiór książki. Zamysł autora polegający na podziale akcji na wydarzenia rozgrywające się w przeszłości, teraźniejszości oraz te, do których doszło pomiędzy głównymi wątkami w żaden sposób nie ułatwiają w odbiorze zawartych treści. Zmuszają czytelnika do ciągłego emocjonalnego i intelektualnego wysiłku.

O tym, że jest to typowy thriller psychologiczny może świadczyć zgromadzenie w jednym miejscu (gospodarstwo agroturystyczne) sporej grupy ludzi z problemami, z którymi nie są w stanie sobie poradzić. Nie ułatwia im tego ani wykształcenie, ani pozycja społeczna, ani status materialny. Znaczna odmienność charakterów w pewnym momencie może doprowadzić do konfliktu, zwłaszcza gdy każda z postaci jest na swój sposób negatywnie nastawiona do otaczającego świata i ludzi. Poza tym nadchodzi moment kiedy zaczynamy się gubić w ilości postaci i zastanawiamy co ich nagłe  pojawienie się miało wnieść do opisywanej historii. Niektóre osoby można by całkowicie pominąć i też nie zmieniło by to nic w opowiadanej historii jako takiej.

Elementem, na który zwróciłem szczególną uwagę to język użyty w tej książce. Z jednej strony nagromadzenia w jednym miejscu sporej ilości wulgaryzmów nie uważam za specjalnie rażące. Według mnie są to zwroty nierozerwalnie związane z tego typu gatunkiem literackim. Z drugiej strony ważne jest poprawne stosowanie języka w jakim posługuje się autor. W tym przypadku moją uwagę zwróciły rażące błędy takie jak użycie słów „chłopacy”[1] lub „tiszert”[2]. Nie wiem czy ten sposób pisania został zastosowany specjalnie, czy nie ale podejrzewam, że zwrócił nie tylko moją uwagę. Oprócz tego w wielu miejscach książka jest niesamowicie przegadana. Dzięki temu nadaje się świetnie na scenariusz nakręconego na jej podstawie serialu telewizyjnego. Może gdy uda mi się kiedyś obejrzeć wspomniany serial innym okiem spojrzę na tę książkę. A na razie postaram się sięgnąć po inną pozycję, której autorem jest Wojciech Chmielarz.



[1] Pisownia oryginalna

[2] Pisownia oryginalna

piątek, 26 lutego 2021

Katarzyna Puzyńska „Nora”

 Katarzyna Puzyńska „Nora”  



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Lipowo(Tom 9)

Liczba stron: 816

ISBN:9788381232265

 

 

Nadeszła pora, aby rozpocząć kolejną podróż w okolice Lipowa za sprawą dziewiątego tomu serii pod zagadkowym tytułem „Nora”. Jak zawsze również i w tym przypadku sam tytuł książki stanowi pewnego rodzaju niewiadomą, którą prędzej czy później odnajdziemy na kartach tej powieści. Zanim do tego dojdzie spróbujmy odrobinę przybliżyć fabułę kryminału. Tym razem do Lipowa przenosimy się za sprawą zaginięcia pewnej zbuntowanej nastolatki. Znikanie na jakiś czas jest dość popularnym zjawiskiem wśród młodzieży. Akurat w tym przypadku nie był to typowy „gigant”. Ponadto w sprawę zamieszany jest ojciec jednego z policjantów. Dziwne jest również, to że w odległym szpitalu psychiatrycznym zostaje zabita pacjentka, która na kilka godzin przed śmiercią wysyła tajemniczą wiadomość z prośbą o pomoc. W tym miejscu ilość zagadek do rozwiązania zaczyna się mnożyć, jak również związanych z nimi pytań pozostawionych bez odpowiedzi.

Cechą charakterystyczną książek autorstwa  Katarzyny Puzyńskiej jest ich objętość. W tym przypadku jest to aż 816 stron. Stwarza to sporo miejsca do rozciągnięcia niezwykle skomplikowanej fabuły, bogatej w  wiele nie związanych ze sobą wątków powiązanych w jedną spójną całość (cztery śledztwa prowadzone w tym samym czasie). Ten zabieg wymusza niejako na autorce tworzenie nowych sylwetek postaci, z którymi do tej pory nie mieliśmy okazji się zmierzyć. Ponadto życiorysy bohaterów, których już szczątkowo poznaliśmy (Weronika Nowakowska) zostały rozwinięte o dodatkowe, nieznane fakty, które odcisnęły piętno na jej osobowości. Jedyne co do tej pory pozostaje niezmienne to relacje Marka Podgórskiego z towarzyszącymi mu kobietami. Nie dało się uniknąć śmierci dobrze nam znanej bohaterki, której zniknięcie jest ogromną stratą bo była to postać, która nigdy nikomu nie wyrządziła krzywdy.

Autorka za każdym razem szeroko opisuje miejsca, w których toczy się akcja powieści. Wraca, także do miejsc, które dobrze znamy z poprzednich części serii. Zabieg ten powoduje zainteresowanie nie tylko fabułą powieści, ale także samym rozmieszczeniem poszczególnych wydarzeń w określonym miejscu i czasie co w tym przypadku nie pozostaje bez znaczenia. Sama akcja powieści  jest rozciągnięta szeroko w czasie dzięki temu fabuła poprzez wielość wątków staje się bardzo interesująca. Najważniejsze jest, to że osoba samego sprawcy nie pozostaje nam znana praktycznie do samego końca. Interesująca jest też forma ukazania akcji powieści jako pewnego rodzaju przedstawienia teatralnego z elementami opery mydlanej. Mimo, że nie wszystko co znalazłem w tej książce spełniło moje oczekiwania  z przyjemnością sięgnę po kolejny tom.

piątek, 12 lutego 2021

Katarzyna Puzyńska „Czarne narcyzy”

Katarzyna Puzyńska „Czarne narcyzy”



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Lipowo (Tom 8)

Liczba stron: 640

ISBN: 9788380979925

 

 

Na swoją ósmą podróż do Lipowa zdecydowałem się kiedy w moje ręce trafiła książka „Czarne narcyzy”. Tym razem moja wizyta zbiegła się z organizowanym w Brodnicy Świętem Policji. Wszyscy szykują się do obchodów tego świętą, ale jest wśród nich osoba, której przestało zależeć na tym wydarzeniu. Jest nią Daniel Podgórski, który nie tak dawno temu został wydalony z Policji za niedopełnienie obowiązków służbowych. Poza tym są ludzie, którzy zrobią wszystko, aby zapomniał o zakończonej sprawie śmierci trójki bezdomnych, gdzie przy każdym z ciał znaleziono tajemnicze wahadełko. Dziennikarka sugeruje Podgórskiemu, żeby szukał odpowiedzi w opuszczonym domu. W lesie. Według miejscowych ten dom jest nawiedzony przez diabła i związana jest z nim mrożąca krew w żyłach legenda. Czy ta sprawa to szansa, którą Podgórski dostaje od losu?. Czym są tajemnicze czarne narcyzy?. Czy za wszystkim zbrodniami stoi jedna i ta sama osoba?

Autorka jak zawsze nie zawiodła swoich czytelników, ósmy raz stworzyła doskonały kryminał obyczajowo-psychologiczny. Jak za każdym razem fabuła powieści osadzona jest w malowniczych, a zarazem mrocznych okolicach Lipowa. Dobrze nam znani bohaterowie oprócz problemów osobistych zmuszeni są do rozwiązania skomplikowanych spraw natury kryminalnej. Przechodzą przy tym sporą przemianę natury psychologicznej (Daniel Podgórski i Klementyna Kopp). Sami mieszkańcy Lipowa skrywają głęboko drzemiące tajemnice. Nie inaczej jest w tym przypadku, tutaj też istnieje grupa ludzi połączona wspólną tajemnicą wzbogaconą o wątek okultystyczny, który nadaje mrocznego charakteru i tak gęstej fabule. Sama budowa książki sprawia, że czytelnik nie ma czasu odetchnąć, ponieważ z każdej strony zostaje zalany strumieniem wątków trzymających w napięciu. Sama wieloosobowa narracja stanowi nie lada atrakcję dla potencjalnych odbiorców. Dodatkowo jest to pozycja imponujących rozmiarów 640 stron to płaszczyzna stwarzająca spore pole do popisu dla autorki, z czego wyszła zdecydowanie obronną ręką. Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na same rozdziały jest ich co prawda 89, ale zbudowane są w taki sposób, aby potencjalny odbiorca nie był w stanie się od nich oderwać. W każdym z nich na końcu pozostaje zawsze jakieś niedopowiedzenie, które zmusza nas do dalszej lektury. W mojej ocenie jest to pozycja warta uwagi dla osób początkujących z polskim kryminałem jak i dla tych bardziej zaawansowanych. Tyle ode mnie na ten temat. Zabieram się za poszukiwanie kolejnego tomu.

wtorek, 2 lutego 2021

Katarzyna Puzyńska „Dom czwarty”

 Katarzyna Puzyńska „Dom czwarty”



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Lipowo (Tom7)

Liczba stron: 576

ISBN: 9788380978010

 

W momencie kiedy skończyłem czytać „ Łaskuna”, zdecydowałem się sięgnąć od razu po siódmą część serii Lipowo, czyli „Dom czwarty”. Powodem tej decyzji było zakończenie poprzedniej części. Mam tu na myśli prośbę matki Klementyny Kopp o przyjazd w rodzinne strony, który jak wiemy był dla niej nie lada wyzwaniem. Była policjantka miała się przyjrzeć sprawie pewnego morderstwa. Niestety z niewyjaśnionych przyczyn nie dotarła do Złocin. Według zeznań mieszkańców Klementyna wyprowadziła się czterdzieści lat wcześniej i nigdy nie wróciła w rodzinne strony. Fakt ten do tego stopnia zaniepokoił funkcjonariuszy z Lipowa, że postanowili ruszyć jej śladem. Zaistniało również prawdopodobieństwo, że została zamordowana. Podczas poszukiwań Klementyny okazało się, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat w Złocinach doszło do kilku potencjalnie nie związanych ze sobą morderstw. Jest to miejsce osnute tajemnicą. Mieszkańcy żyją wciąż w cieniu przeszłości, są wyalienowani ,boją się otworzyć przed obcymi. Nawet spadkobiercy czterech dworów noszą w sobie  również głęboko skrywane tajemnice. Może to wszystko doprowadziło do zagadkowego zniknięcia Klementyny?.

Jak zawsze mocną stroną powieści, która wyszła z pod pióra Katarzyny Puzyńskiej jest wątek społeczno-obyczajowy. Tym razem ten element został szeroko przedstawiony odciskając znaczące piętno na wartkiej fabule książki. W tej serii pierwszy raz został wpleciony element historyczny dotyczący autentycznych wydarzeń mających miejsce w czasie Drugiej Wojny Światowej. Związany z pogromem tamtejszej ludności.

Autorka zawsze sporo miejsca poświęca konstrukcji charakterologicznej bohaterów. Za każdym razem jest ich dużo. Wszyscy mają swoje wady i zalety, a ich odzwierciedlenie znajdujemy w postępowaniu postaci. W tym przypadku ciekawą postacią drugoplanową jest karzeł Kaj. Jest to typowo groteskowa osobowość z kryminalną przeszłością, którego znakiem rozpoznawczym była nakręcana pozytywka. Przez dłuższy czas byłem przekonany, że to właśnie on stoi za tajemniczym zniknięciem Klementyny. Jak się ostatecznie okazało byłem w mylnym błędzie. Na uwagę zasługuje również wewnętrzna i zewnętrzna przemiana Daniela Podgórskiego. Z misiowatego synusia mamusi stał się prawdziwym gliną z krwi i kości nie stroniącym od sportu, tytoniu i alkoholu.

Ponadto język użyty w książce został wzbogacony o typowy policyjny żargon, którego w poprzednich częściach brakowało.

Wartka akcja i urywanie krótkich rozdziałów w trzymających w napięciu momentach sprawiało, że każdy kolejny czytało się z wypiekami na twarzy. Idealnie dopasowany język, świetnie skrojeni bohaterowie, doskonale opowiedziana historia to wzór na idealną powieść kryminalną jaką jest „Dom czwarty”

wtorek, 26 stycznia 2021

Katarzyna Puzyńska „Łaskun”

 Katarzyna Puzyńska „Łaskun”



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Seria: Lipowo (Tom 6)

Liczba stron: 832

ISBN: 9788380975736

 

Łaskun- gatunek drapieżnego ssaka z rodziny wiewiórkowatych. Występuje od Indii po Filipiny i południowe Chiny. Zasiedla tropikalne lasy. Gatunek nadrzewny, aktywny nocą. Prowadzi samotniczy tryb życia. Wykazuje zachowania terytorialne. Jest gatunkiem wszystkożernym. Żywi się głównie owocami, gryzoniami (głównie myszy i szczury) i innymi drobnymi kręgowcami, owadami, a także zielonymi częściami roślin. Zagrożony wydziela cuchnącą substancję gruczołów przy odbytowych. Gruczoły te są dobrze rozwinięte u przedstawicieli obu płci. Łaskun niszczy plantacje owocowe. Ziarna ze zjadanych przez niego owoców kawowca są po wydaleniu wykorzystywane do produkcji kawy kopi luwak, najdroższej kawy świata.[1]

„Łaskun” to również tytuł szóstej części serii Lipowo. Tym razem policjanci wydziału kryminalnego z Komendy w Brodnicy zostali wezwani do rozwiązania sprawy związanej z zabójstwem pewnego bezrobotnego sędziego. Na miejscu zdarzenia znaleziono mrożącą krew w żyłach inscenizację. Złożoną z dwóch rozczłonkowanych i połączonych ze sobą ciał. Makabryczna postać odziana była w suknię i korale wykonane z pereł. Jedną z ofiar był wspomniany sędzia. Drugie ciało należało do młodej kobiety. W toku prowadzonego śledztwa na miejscu zdarzenia znaleziono dowód przez, który aspirant Daniel Podgórski zostaje uznany za głównego podejrzanego. Czy to on jest sprawcą?.

Przyznam się od razu do tego, że to moje drugie podejście do tej części serii. Za pierwszym razem zabrałem się do niej bez znajomości poprzednich pięciu tomów. Wtedy przebrnięcie przez książkę mającą 832 strony podzieloną na 11 części i złożoną ze 125 rozdziałów stanowiło istną drogę przez mękę. Natomiast drugie zetknięcie z tą pozycją to sama przyjemność. Udało mi się dotrzeć do poprzednich części poznać bohaterów i zrozumieć łączące ich relacje co ułatwiło mi czytanie tej książki kolejny raz. Autorka dba o każdy najdrobniejszy szczegół . Poświęca sporo miejsca opisom otaczającej przyrody, która staje się nie jako jednym z bohaterów. Drobiazgowo opisuje również pomieszczenia, w których rozgrywa się akcja. Każdy bohater poza tymi których dobrze znamy i zdążyliśmy polubić posiada swoją wewnętrzną tajemnicę, która ma zasadniczy wpływ na ich późniejsze postępowanie. Luźne wątki między, którymi początkowo nie znajdziemy żadnego związku (dlatego miałem z tą książka trudności przy pierwszym podejściu) łączą się w spójną całość. W tym przypadku żadnego z wątków nie dałoby się pominąć ponieważ doprowadziłoby to powstania  rażących niespójności. Występują tu jak zawsze świetnie skonstruowane dwa elementy, czyli element obyczajowy oraz psychologiczny. Ten drugi jest szczególnie interesujący ponieważ autorka sporo miejsca poświęca zawiłościom ludzkiej psychiki w oparciu o przykłady mające oparcie w literaturze naukowej.

 Jak dla mnie książka od strony stylistycznej ma jeden drobny defekt w  postaci trudnych w odbiorze zdań. Ich konstrukcja  gramatyczna pozostawia wiele do życzenia. Fabuła powieści trzyma czytelnika w ciągłym napięciu nie pozwalając mu na chwilę wytchnienia. Nie ma co się rozpisywać książka z całą pewnością jest fantastyczna, żałuję tylko że do tego wniosku doszedłem dopiero po dwukrotnej lekturze.



[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81askun_palmowy